Śląsk po raz ostatni zagrał w Hali Stulecia 12 czerwca 2023 roku. WKS w piątym finale ligowych rozgrywek pokonał wtedy Kinga Szczecin 82:70 (ostatecznie wrocławski zespół przegrał serię o mistrzostwo Polski w stosunku 2-4). Wspomniany mecz oglądało na trybunach 4 754 kibiców.
Władze klubu liczą na równie wysoką frekwencję podczas dzisiejszego spotkania. Środek tygodnia nie wydaje się dogodnym terminem na hit Orlen Basket Ligi. Z drugiej strony warto jednak podkreślić, że „Trójkolorowi” zmierzą się ze swoim odwiecznym rywalem. Anwil Włocławek to obecnie przeciwnik z najwyższej półki. „Rottweilery” to aktualny lider tabeli, który jest już pewny awansu do fazy play-off.
W zupełnie innej sytuacji jest Śląsk. Wrocławski zespół zajmuje 12. miejsce w tabeli i traci punkt do czołowej ósemki. Z jednej strony blisko, z drugiej daleko. W najbliższych tygodniach WKS zmierzy się z wyżej notowanymi zespołami. Śląsk w starciach z Anwilem, Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski i Legią Warszawa nie będzie faworytem. Wszystkie te mecze odbędą się w Hali Stulecia, dlatego „Trójkolorowi” liczą, że doping kilku tysięcy fanów pomoże im w odniesieniu zwycięstw.
- Hala Stulecia jest dla mnie jednym z najlepszych obiektów sportowych, na jakich miałem okazję grać. Dzięki kibicom atmosfera, która tutaj panuje, zawsze była spektakularna. Moje ulubione wspomnienie z Halą Stulecia to świąteczny mecz ze Stalą Ostrów Wielkopolski, który wygraliśmy. Trybuny były wypełnione po same brzegi i to miejsce poniosło nas do zwycięstwa - wspomina Jakub Nizioł.
Zdecydowana większość biletów na mecz z Anwilem została już wyprzedana. Ostatnie wejściówki można kupić wyłącznie za pośrednictwem strony internetowej Abilet.pl.
Debiut Rajkovicia
Dziś wieczorem kilku zawodników Śląska zyska okazję do debiutu w Hali Stulecia. Oczy kibiców „Trójkolorowych” będą jednak zwrócone przede wszystkim na ławkę trenerską. W poniedziałek Miodrag Rajković został ogłoszony nowym szkoleniowcem WKS-u. Serb zastąpił w tej roli Jacka Winnickiego (jego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron).
Przed Rajkoviciem nie lada wyzwanie - wywalczenie awansu do play-off z drużyną, która w tym sezonie gra w kratkę. 53-latek podpisał kontrakt do końca sezonu, więc na razie nie można stwierdzić, czy w przypadku niepowodzenia klub będzie zainteresowany kontynuowaniem współpracy.
Faktem jest, że Rajković to piąty szkoleniowiec Śląska w ciągu ostatnich 13 miesięcy. Wcześniej z klubem pożegnali się Andrej Urlep, Ertuğrul Erdoğan, Oliver Vidin i wspomniany wcześniej Jacek Winnicki.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?