W samym Zakopanem największa tragedia jest z bocznymi ulicami. - O ile główne ulice w Zakopanem trzymają się dobrze, o tyle te boczne są w fatalnym stanie - mówi Zbigniew Balicki, kierowca z Zakopanego. Źle się jeździ m.in. po ulicy Broniewskiego, Bachledy, Guty, części Grunwaldzkiej czy Tetmajera, a także na wielu innych w dzielnicach oddalonych od centrum. Niektóre dziury są głębokie nawet na 10 cm.
Wielki Poczet Papieży czyli 258 pontyfikatów w pigułce
- Zima dała się nam we znaki - mówi Robert Chowaniec z wydziału drogownictwa zakopiańskiego magistratu. - W tym roku na łatanie dziur zaplanowaliśmy w budżecie 1 mln zł. Zaczynamy właśnie inwentaryzację ubytków w drogach. Może się okazać, że ten milion to będzie mało.
Jak z kolei dodaje Wojciech Solik, część dróg zostanie naprawiona w ramach gwarancji wykonawcy.
- Remonty ruszą dopiero, gdy nieco się ociepli, a drogi wyschną - zapowiada burmistrz Solik.
Niezbyt dobrze jest także na drogach powiatu tatrzańskiego. - Najgorzej jeździ się w gminie Bukowina Tatrzańska, w rejonie Olczańskiego Wierchu. Tam na pewno trzeba będzie szybkiego doraźnego remontu - mówi starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski. W sumie w tym roku starostwo będzie musiało wydać na łatanie dziur nieco więcej niż zwykle - ok. 300 tys. zł.
Również w powiecie nowotarskim zima dała w kość kierowcom. - Nasi urzędnicy dokonali już inspekcji dróg i stwierdzili, że jest z nich naprawdę sporo ubytków. Na ich naprawę w budżecie zaplanowaliśmy około pół miliona złotych, ale wątpię by nam to wystarczyło. Trzeba będzie na asfalt zabrać kasę z innej puli - mówi Piotr Rayski-Pawlik, rzecznik nowotarskiego magistratu.
Z kolei w Rabce zima nie miała litości dla dróg, zwłaszcza tych wybudowanych przed kilkunastoma laty. - Wiadomo już, że trzeba będzie załatać znacznie więcej ubytków niż w latach poprzednich. Samo łatanie szos rozpoczniemy na dobre za około 2-3 tygodnie. Na całość napraw wydamy około 300 tysięcy złotych - mówi Ewa Przybyło, burmistrz Rabki.
Nawet półtora miliona złotych na naprawienie szkód na drogach przygotowali w swoim budżecie rządzący powiatem nowotarskim. - Nie zrobiliśmy jeszcze generalnego objazdu dróg, ale większość szos, które mamy w swoim zarządzie, jest od kilku lat gruntownie wyremontowana i wątpię, by wymagały one wielu napraw. W razie potrzeby mamy za co łatać - mówi Krzysztof Faber, starosta nowotarski.
Stosunkowo mało na dziury wyda w tym roku Szczawnica. - Mamy przygotowane 300 tysięcy i na pewno się w tej kwocie zamkniemy - mówi Tomasz Machlowski z wydziału drogownictwa w tamtejszych urzędzie.
Po tegorocznej zimie podhalańscy samorządowcy zaczęli zastanawiać się, że być może dziury to wina złego asfaltu. - Ten, który w Polsce jest kładziony, nie jest za bardzo wytrzymały. Widać to po stosunkowo niedawno remontowanych drogach, gdzie pojawiają się ubytki - mówi Solik.
A może winna jest sypana w setkach ton sól w czasie zimy? - Asfalt nie powinien reagować na sól. Być może winna jest temperatura asfaltu, kiedy wylewany jest na drogi. Część firm sprowadzała go z odległych rejonów. Musiał w drodze ostygnąć - uważa Józef Chowaniec, właściciel firmy budowlanej.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
