MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramat człowieka czy ludzkości?

Tadeusz Pieronek
archiwum
Codziennie jesteśmy świadkami zdarzeń, które daleko wykraczają poza taką wizję świata i człowieka, która wydaje się normalną. Na ogół jesteśmy przekonani o słuszności zakazu zabijania człowieka, ale kiedy dochodzi do ustosunkowania się do konkretnego przypadku pozbawienia kogoś życia, rodzą się wątpliwości, podyktowane racjami religijnymi, moralnymi, politycznymi i tysiącem innych argumentów. To o tyle słuszne, że człowiek nie jest automatem, maszyną, ale istotą rozumną, odpowiedzialną za to, co robi.

Polska żyje od dwóch tygodni zaginięciem półrocznej dziewczynki, która w pierwszej wersji, sugerowanej przez matkę, miała być porwana, a w drugiej matka przyznała, że jej córka nie żyje, bo po kąpieli w domu, zawinięta w kocyk, przypadkowo wyślizgnęła się jej z rąk, upadła na ziemię i doznała urazu głowy, który spowodował jej śmierć. Takie nieszczęśliwe wypadki się zdarzają i zazwyczaj, mimo ich tragizmu, nawet nie docierają do szerszej opinii publicznej.

To, co się wydarzyło w Sosnowcu, poruszyło jednak całą Polskę i rozniosło się poza jej granicami. Przyczyną coraz to większego zainteresowania społeczeństwa przypadkiem Madzi, takie imię nosiła dziewczynka, było skupienie uwagi ludzi na poszukiwaniu przede wszystkim dziecka, ale także jej domniemanego porywacza. W tej akcji liczył się czas, ale także wszystko to, co mogło doprowadzić do odnalezienia żywej dziewczynki.

Mobilizacja społeczeństwa była godna podziwu. Rozlepiono tysiące zdjęć Madzi, wysokość nagrody pieniężnej za pomoc w jej odnalezieniu wzrastała z dnia na dzień, od 5 do 130 tysięcy złotych. Intensywne śledztwo podjęła policja i prokuratura nie tylko na poziomie lokalnym, ale ze wsparciem województwa i centrali. Te wysiłki, same w sobie szlachetne i niezbędne, nie mogły doprowadzić do niczego, bo prawdy trzeba było szukać gdzie indziej.

Przełom w śledztwie przyniosły następne oświadczenia matki, która zdecydowała się, widząc, że wersja o porwaniu nie ma szans, sprowokowana przez osobę udającą detektywa ujawnić część prawdy o zaginięciu Madzi. Początkowo nie wskazała mu prawdziwego miejsca ukrycia zmarłej, ale w końcu sama doprowadziła policję do jej odnalezienia.

Sekcja zwłok dziecka zdaje się potwierdzać drugą wersję wypadku wskazaną przez matkę, która została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, ale wyjaśnienia wymaga bardzo wiele wątków sprawy. W obecnym stadium śledztwa niczego nie można wykluczyć. Pierwszą wątpliwością jest zachowanie matki w momencie kiedy stwierdziła śmierć dziecka. Każdy z nas jest przekonany, że potrafi stwierdzić zgon człowieka, ale przecież to wymaga wiedzy medycznej. Dlaczego nie zadzwoniła na pogotowie ratunkowe?

Druga wątpliwość dotyczy sugestii matki, że Madzia została uprowadzona. Skąd ten pomysł? Okazał się bardzo medialny, ale naraził tysiące ludzi dobrej woli na zaangażowanie się w obronę działań, które miały odwrócić odpowiedzialność matki za to, co się stało z Madzią. Oczywiście, w takich przypadkach rzeczoznawcy ocenią, na ile matka, sama lub z innymi, działała w pełni świadomie i poczytalnie, a na ile taka wersja wydarzeń mogła się zrodzić na skutek szoku, doznanego przez matkę w związku ze stratą dziecka. To bardzo ważna kwestia dotycząca jej osobistej odpowiedzialności.

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo nie poznamy prawdziwej historii tego bulwersującego zdarzenia, którego ofiarą padła Madzia. Daj Boże, by to, co się stało, można było wpisać w kategorię nieszczęśliwego wypadku i taką reakcję ludzi z nim związanych, która da się wytłumaczyć zrozumiałym zachowaniem ludzkiej psychiki. Gdyby jednak tak nie było, to może warto sięgnąć do trudnej prawdy, zapisanej już na pierwszych stronach Biblii, opisującej historię Kaina i Abla. Obydwaj składali ofiarę Bogu, ale ta składana przez Abla nie podobała się Kainowi, bo Bóg wydawał się patrzeć na nią z większą życzliwością. No cóż? Zabiję Abla, pomyślał Kain. Pan Bóg nie będzie miał wyboru i okaże mi życzliwość! Nie wziął jednak pod uwagę, że Boga nie można oszukać, bo zna wszystkie tajniki ludzkiego serca.

W tym odległym wydarzeniu pierwszego zabójstwa, które było sprzeniewierzeniem się człowieka Stwórcy, tkwi cały sekret ludzkiego dramatu, związany z poszanowaniem życia ludzkiego. Każde zabójstwo człowieka jest powtórzeniem tej pomyłki, w której człowiek rości sobie władzę do zabijania innych według własnych kryteriów, czyli kiedy czyni się władcą życia i śmierci, mimo że jest w procesie przekazywania życia jedynie narzędziem Bożego planu.

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska