Dość skąpe informacje o udziałowcach WSB-NLU

Czytaj także: Kino Telemagazyn. Kinowe hity na ekranie telewizora

W oficjalnym oświadczeniu twórca szkoły dr Krzysztof Pawłowski pisze o przekonaniu, że szkoła nadal będzie się rozwijać jako mocna marka i osiągnie status jednej z najbardziej uznanych uczelni w Europie Środkowo-Wschodniej.

- Nie żegnam się ze szkołą - mówi Pawłowski, który kierował nią od jej powstania w 1991 r. Deklaruje, że pozostanie rektorem do roku 2012.

Od kilku dni jest jasne, że 100 proc. udziałów w spółce Eduscentia, która była założycielem WSB-NLU, przejęły trzy podmioty. Pierwszy z nich to Kapitałowa Grupa Energetyczna, która ma 34 proc. udziałów. Wiadomo o niej tyle, że została zarejestrowana 14 grudnia br., czyli w tym samym dniu, w którym już istniejąc, przejęła udziały w spółce Eduscentia. Krzysztof Pawłowski wymienił też Invest Energy, która miała być fundamentem dla wspomnianej Grupy Kapitałowej. Jedyne informacje na temat Invest Energy, jakie udało się znaleźć, to wpis do Krajowego Rejestru Sądowego z 2007 r. i adres w Warszawie. Próba wysłania pytania na podany faks kończy się niepowodzeniem. Automat informuje, że "nie ma takiego numeru".

Drugi inwestor sądeckiej uczelni to Wyższa Szkoła Społeczno-Ekonomiczna (WSSE), która objęła 33 proc. udziałów. Trzecim jest Wyższa Szkoła Techniczno-Ekonomiczna, mająca 33 proc. udziałów. O tych obu warszawskich uczelniach wiadomo tyle, że są to młode, niewielkie szkoły (obie poniżej tysiąca studentów), ale sposób ich działania budzi wątpliwości. Jakich? Choćby takich, że w marcu br. prezydent WSSE Jarosław Podolski, który od środy jest prezydentem sądeckiej WSB-NLU, złożył doniesienie do prokuratury w związku z podejrzeniem fałszowania wpisów w indeksach studentów przez kilku wykładowców.

Przy tej okazji studenci warszawskiej uczelni mieli pretensje do jej szefów, gdyż doszło do zablokowania indeksów. Po złożeniu doniesienia o fałszywych wpisach indeksy stały się dowodami w sprawie. Tymczasem kilka tygodni wcześniej ok. 250 studentów kierunku bezpieczeństwo narodowe postanowiło odejść do innej szkoły. Bez indeksów nie mogli tego zrobić.

Rektor Pawłowski zapewnia, że nie ma powodu, by nie ufać ludziom, którym sprzedał udziały w szkole. Zdradza przy tym, że prowadził zaawansowane rozmowy z właścicielami prywatnej uczelni z Lublina oraz z Kazimierzem Pazganem, sądeckim przedsiębiorcą bardzo zaangażowanym przed laty w tworzenie WSB-NLU.

Inwestorzy z Lublina przedstawili ofertę mniej korzystną niż konsorcjum z Warszawy, a Pazgan wycofał się z rozmów, bo jak można usłyszeć, nie wierzył, by WSB-NLU można było wyprowadzić na prostą.
Mimo prób nie udało nam się porozmawiać z nowym prezydentem WSB-NLU Jarosławem Podolskim. Rzecznik szkoły Adam Karasek informuje, że nowi udziałowcy nie chcą rozmawiać z mediami i odsyłają do kanclerza uczelni Jarosława Wilka. Ten zaś zapewnia, że o nowych udziałowców spółki nie ma wystarczającej wiedzy, negocjacje z nimi prowadził osobiście rektor Krzysztof Pawłowski.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!