MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego potrzebujemy zgody

biskup Tadeusz Pieronek
biskup Tadeusz Pieronek
biskup Tadeusz Pieronek archiwum
Łacińskie słowo "concordia" oznacza jednomyślność, zgodę, jedność, kiedy mowa o ludziach, a w odniesieniu do rzeczy znaczy zgodność, zgodny układ, harmonię. Ostatecznie w jakimkolwiek kontekście posługujemy się nim, ma podobne znaczenie. To, co się wydarzyło małej grupie turystów odwiedzających Toskanię podczas tegorocznej majówki, wprawdzie ma związek z "Concordią" ale zupełnie nietypowy. Turystom bowiem chodziło nie tyle o zgodny układ czy jednomyślność, ale po prostu o dotarcie do interesującego przedmiotu, jakim jest wystający z morza statek wycieczkowy o nazwie Costa Concordia, stanowiący nie lada atrakcję turystyczną.

Minęło niemal półtora roku od głośnej katastrofy wycieczkowca o tej nazwie, który rozbił się u brzegów wyspy San Giglio, odległej jakieś dwadzieścia kilometrów od góry wysuniętej na wody morza, Monte Argentario, stanowiącej majestatyczne zwieńczenie zachodniego brzegu Toskanii. Z niej można podziwiać wyspę San Giglio, u której brzegów statek osiadł na mieliźnie z przechyłem 80 proc. Na statku-kolosie podróżowało 3206 pasażerów i 1023 członków załogi. W katastrofie zginęło 30 osób, 2 uznano za zaginione.

Otóż wymienieni już turyści polscy, studiując internecie miejsce położenia celu podróży ustalili "na oko", że zobaczą statek ze stałego lądu, tymczasem by dotrzeć do niego, trzeba się przeprawić morzem, na co nie starczyło im czasu, zaś ze stałego lądu statku nie było widać, bo w dolnej partii wyspy San Giglio pojawiła się warstwa mgły. Celu nie osiągnęli z braku właściwego rozeznania sytuacji.

"Concordia" prowadzi też do uzgodnienia różniących się, a nawet sprzecznych ze sobą opinii, działań, ale także stanowionego prawa. Powszechnie i nie od dzisiaj słyszy się narzekanie na niezrozumiałe prawo, ponieważ zawarte w wielu ustawach regulujących podobne sytuacje w życiu państwa i jego obywateli, odmiennie reguluje niektóre jego aspekty, co utrudnia, albo nawet uniemożliwia jego jasną interpretację. Nie należy się temu dziwić, bo zawsze tak było.

Przykładem wysiłków, zmierzających do uporządkowania takiej sytuacji może być "Discordantium canonum concordia" = "Zgodność sprzecznych kanonów", dzieło dokonane przez mnicha Gracjana i znane pod nazwą Dekretu Gracjana, który w XII w., zebrał w całość i pogodził ze sobą, w dość specyficzny sposób, w jednym tekście prawodawstwo Kościoła katolickiego, obejmujące jego dorobek prawny z ponad dziesięciu wieków.

Zgoda jednak jest najbardziej potrzebna między ludźmi. Jeżeli ma ona miejsce w rodzinie, w środowisku pracy, między pracownikami i pracodawcą, między samymi pracownikami, jeżeli istnieje zgoda w stosunku do zawartych umów, które dają prawa, ale także nakładają obowiązki związane z obowiązującym w miejscu pracy porządkiem, terminami i jakością wykonania jakiegoś dzieła, to stwarza to atmosferę spokoju, zaufania, daje satysfakcje życiową i poczucie bezpieczeństwa. To samo odnosi się do zgody rządzących polityków między sobą i ze społeczeństwem, które powierzyło im władzę. Zgoda w tym przypadku jest wielką wartością, a nawet skarbem wymagającym stałej troski o jej utrzymanie, bo tylko zgoda buduje.

Nie wszystkie wojny, których w dziejach była niezliczona ilość, kończyły się układami i zgodą walczących ze sobą stron. Często prowadziły do narzucania pokonanym twardych, niejednokrotnie niewolniczych warunków egzystencji, nie zawsze zawierane traktaty pokojowe i inne mniej uroczyste ugody były sprawiedliwe, ale jednak odwracały od społeczeństw okrucieństwo wojny, pozwalały na odbudowę zniszczeń wojennych, a także na stopniowy powrót do wewnętrznego spokoju, do zasypywania rowów nienawiści, do wzajemnego przebaczania, niezbędnego do tworzenia normalnego świata.

Osiągnięcie zgody, jednomyślności, pojednania, wymaga dobrego rozeznania sytuacji, znalezienia drogi prowadzącej do celu (jak w przypadku wpół zatopionego okrętu), szacunku dla przeciwnika, dla jego ludzkiej godności, dobrej woli, przebaczenia, i mnóstwa innych cnót, uzdalniających człowieka do pokojowego i godnego współżycia z ludźmi, a nie według nieludzkiej zasady: oko za oko, ząb za ząb, bo z takich zachowań zawsze wychodzi się poranionym.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska