Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dezynsekcja w Czarnym Dunajcu. W hostelu są pluskwy?

Łukasz Bobek
Pluskwy mogą być wszędzie
Pluskwy mogą być wszędzie express ilustrowany
Nowotarski sanepid sprawdza hostel młodzieżowy w Czarnym Dunajcu. Inspektorzy sprawdzają sygnał od mieszkanki Krakowa, która skarży się że została tam pogryziona przez pluskwy. - Po dwóch nocach w tym obiekcie musiałam spędzić pięć dni w szpitalu, bo tak źle się czułam - mówi pani Teresa.

Mieszkanka Krakowa przyjechała do hostelu w Czarnym Dunajcu przy ul. Kmietowicza z grupą 29 młodych licealistów i trójką opiekunów. Była ich przewodnikiem po Tatrach.

- Spędziliśmy tam w sumie dwie noce. Pierwsze oznaki pogryzienia miałam na drugi dzień po powrocie. Objawiało się to tym, że na rękach i nogach pojawiła mi się wysypka - wspomina pani Teresa. Kobieta poszła więc po poradę do lekarza rodzinnego. Ten odesłał ją do dermatologa, który zapisał przewodniczce maść. - Najwyraźniej jednak ona nie skutkowała, bo po pięciu dniach wysypka pojawiła mi się na szyi, plecach i pośladkach. Zaczęłam puchnąć. Podczas wizyty w szpitalu Rydygiera, mój stan okazał się tak poważny, że już mnie z niego nie wypuścili - mówi.

Pani Teresa spędziła w lecznicy pięć dni. Medycy na początku nie wiedzieli, co jej dolega. Podejrzewali ospę. Szybko jednak doszli do wniosku, że to efekt pogryzienia przez pluskwy. Leczyli ją sterydami, bo tylko to było skuteczne. - Doktor, który się mną opiekował, powiedział mi, że jeszcze nigdy nie widział tam pogryzionej przez te insekty osoby - mówi kobieta, która dodaje, że na jej ciele naliczono ponad 50 ugryzień.

Jak dodaje kobieta, po wyjściu ze szpitala przeglądnęła swoje rzeczy, które zabrała w góry. Znalazła w torbie trzy pluskwy. Po tym zleciła dezynsekcję szafy w domu. Kobieta uznała, że pluskwy musiały ją pogryźć w hostelu w Czarnym Dunajcu. - Dlatego zawiadomiłam nowotarską stację sanepidu, by ta sprawdziła ten obiekt. Nie chcę, żeby w przyszłości pogryziony został inny człowiek, np. dziecko - mówi kobieta.

Hostel odwiedzili pracownicy sanepidu. - Nie znaleźliśmy tam żadnych pluskiew czy innych insektów. W obiekcie przeprowadzona została dezynsekcja pomieszczeń, w których mieszkała pani zgłaszająca pogryzienie, a także dzieci z jej wycieczki - mówi Jolanta Bakalarz, dyrektor sanepidu. Właścicielka hostelu (nie chce ujawnić nazwiska) mówi, że od czasu dezynsekcji pięć pokoi poddanych temu zabiegowi jest wyłączonych z użytkowania.

- Dla mnie jednak dziwne jest to rzekome pogryzienie. Ani sanepid, ani firma zajmująca się dezynsekcją nie znalazły śladów pluskiew. Nasze pokoje są regularnie sprzątane, meble są nowe. Poza tym żadnego z członków tej wycieczki nic u nas nie pogryzło. Dotyczy to także jednej z wychowawczyń, która mieszkała w tym samym pokoju, co pani przewodniczka - mówi kobieta.

Jak udało nam się dowiedzieć, przed dwoma laty nowotarski sanepid dostał zgłoszenie, że w tym samym hostelu mogą być pluskwy. Wówczas okazało się, że przywieźli je ze sobą koloniści, którzy jechali pociągiem z Olsztyna. Wtedy również została wykonana dezynsekcja, a na dodatek spalone zostały łóżka z zagrożonych pokoi.

Pluskwy mogą być wszędzie

Pluskwy jest bardzo trudno wykryć - mówi Jolanta Bakalarz, szefowa nowotarskiego sanepidu. - Mogą one bowiem gnieździć się w zakamarkach kanap, w gniazdach prądowych, pod boazerią,czy pod listwami przypodłogowymi. Zauważyć je można nocami, gdy pluskwy się uaktywniają. Insekty te mogą rozmnażać się w różnorakim środowisku, nie tylko w pomieszczeniach wilgotnych, nie sprzątanych, ale także w pokojach czystych- wyjaśnia. Trzeba dokładnie sprzątać pokoje i to najlepiej gorącą parą.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska