Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym żył Kraków przed stu laty? Legendarny "Ikac" donosił "Awantura jakich mało w centrum Krakowa"

Malwina Koniecpolska
"IKC" zamknął wybuch wojny, po 1945 roku gazeta nie reaktywowała działalności
"IKC" zamknął wybuch wojny, po 1945 roku gazeta nie reaktywowała działalności materiały z Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Awantura w kawiarni na Krupniczej, bójka w Podgórzu, w której napastnik odgryzł nos ofierze, morderstwo na Olszy dokonane przez strażaka "na osobie swej kochanki", wykrycie tajnej karciarni na Szewskiej - oto kronika krakowska sprzed stu lat. O tym donosił 3. lutego 1924 roku "Ilustrowany Kurier Codzienny" - pierwszy dziennik ogólnopolski wychodzący w Krakowie.

Wysokonakładowy dziennik polityczno-informacyjny "Ilustrowany Kurier Codzienny" wydawany był w Krakowie latach 1910 -1939, był pierwszym ogólnopolskim dziennikiem. Publikowali w nim czołowi polscy dziennikarze i publicyści oraz ludzie kultury i nauki.

Wydawanemu w Krakowie przez Mariana Dąbrowskiego "IKC"-owi towarzyszyły dodatki, m.in. „Kurier Literacko-Naukowy” (wyd. 1924–1939) i „Kurier Kobiecy” (wyd. 1927–1939).

Sprawdziliśmy, o czym pisał legendarny "IKC" dokładnie sto lat temu, 3 lutego 1924 roku.

Najważniejsze tematy, zasygnalizowane na pierwszej stronie gazety, to odbudowa Japonii po olbrzymim - szacowanym na 7,9 w skali Richtera - trzęsieniu ziemi, które nawiedziło japońską wyspę Honsiu we wrześniu 1923 roku. Poważnie zostały zniszczone: Tokio, Yokohama, prefektury: Chiba, Kanagawa, Shizuoka. Liczba ofiar wyniosła ponad 105 tys. zbitych i 37 tys. zaginionych. Przeszło 570 tys. domów zostało zniszczonych, a 1,9 milion ludzi stało się bezdomnymi. 3 lutego 1924 roku "IKC" wita czytelników ilustracją przedstawiającą studentów pracujących przy odbudowie swojej uczelni.

Gazeta donosi też o toczącej się w Sejmie debacie nad powszechną służbą wojskową, która miałaby trwać dwa lata. "Aby armia sprostać mogła elementarnym zadaniom obrony państwa i zapewnienia mu bezpieczeństwa, stan jej na stopie pokojowej musi, według obliczeń min. spraw wojskowych, wynosić około 280.000 żołnierzy" - relacjonuje "Ikac". Po odliczeniu korpusu oficerskiego, 240 tys. żołnierzy miałyby dać dwa powołane do wojska roczniki - każdy po ok. 120 tys. poborowych.

"IKC" donosił tego dnia o dwóch francuskich firmach ubiegających się o budowę portu w Gdyni, o ślubie ówczesnego regenta, a od 1926 do 1989 roku cesarza, Japonii Hirohito, a także o tym, jak żył zmarły zaledwie miesiąc wcześniej Lenin. Wśród zagranicznych korespondencji znalazła się nota z Londynu zatytułowana "Kobieta hinduska otrzymała prawo wyboru zawodu. - Kobiety obrońcami i lekarzami. - Rola ich w unarodowieniu i w walce o wyzwolenie".

Czytelników wita wielka reklama skupu spirytusu przez firmę Jana Schmalenberga z Gdańska. Firma ogłasza, że zakupi każdą ilość spirytusu za gotówkę "płacąc najwyższe ceny dzienne".

Wieści z Krakowa

Oprócz spraw krajowych i międzynarodowych "IKC" to świetna kronika Krakowa tamtego okresu. O czym pisano, co ogłaszano?

Dzień wcześniej, 2 lutego o godz. 10.00, w kościele Mariackim odbyło się nabożeństwo żałobne za duszę ś.p Włodzimierza Tetmajera. "Na środku kościoła ustawiono katafalk wśród płonących świec. Na trumnie złożono wieniec jodłowy z szarfami w barwach narodowych. Asystę przy katafalku pełnili ułani 8 p. i delegacya włościan bronowickich w swych barwnych strojach z Młodzianowskim, Czepcem i Regułą na czele".

"Awantura jakich mało w centrum Krakowa" - krzyczy tytuł, a tuż pod nim "Atak na "Kawiarnię Centralną". - Oficerowie i cywile przeciw policyi. - "Panie poruczniku - bij pan w mordę, bo ta krakowska policya to same chamy". - Krzyżem waleczności po nogi policyantowi".

Jak donosi "IKC" posterunkowi Socha i Skimna, idąc ul. Krupniczą w stronę Podwala, usłyszeli, jak do drzwi i okien kawiarni "Centralna" przy ul. Dunajewskiego dobija się towarzystwo kilku oficerów, pań i cywilów, którzy wyważywszy bramę, dostali się do kawiarni od tyłu. Przerażony stróż wezwał policję. Prowodyrem okazał się porucznik G. z 9 p. ułanów w Czortkowie, którego jeden z młodzieńców wspierała okrzykami: "Panie poruczniku - bij pan w mordę, bo ta krakowska policya to same chamy". Trwającej kilka godzin bijatyce kres położył dopiero patrol wojskowy. "Awantura ta rzuca jaskrawe światło na spokój i bezpieczeństwo publiczne w naszym mieście. Gdzie jest komenda P.P. na Kraków-miasto?"- pyta redaktor "IKC"- a. Sprawa miała znaleźć finał w sądzie.

"Szynkownia Habera w Podgórzu była wczoraj widownią wielkiej awantury i bójki, podczas której jeden osobnik nieznanego -nazwiska odgryzł swemu przeciwnikowi St. Gawlikowi nos, oraz nadgryzł małżowinę uszną. Pogryzionego opatrzyło pogotowie rat." - informuje gazeta.

Więcej krakowskich informacji z "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" w galerii.

Materiały z Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska