MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia nie ma kiepskich piłkarzy, tylko złych szefów

Jacek Żukowski
Murawski (z lewej) wiosną 2009 rozegrał jeden mecz w barwach "Pasów"
Murawski (z lewej) wiosną 2009 rozegrał jeden mecz w barwach "Pasów" Jacek Kozioł /archiwum
- Kiedy byłem w tym klubie, szokujące było dla mnie, jak traktuje się w nim piłkarzy - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Maciej Murawski, komentator stacji Canal Plus, były piłkarz Cracovii.

Czytaj też:

W programie stacji Canal Plus ostro skrytykował Pan wiceprezesa Cracovii Jakuba Tabisza, stwierdzając, że to on jest głównym winnym niepowodzeń zepołu. Może Pan to rozwinąć?
Nie wiem, czy jest głównym winnym, czy nie, ale po prostu zastanawiam się, co jest problemem Cracovii. Przecież piłkarze, którzy tu przychodzą, może nie są wybitni, ale na pewno są dobrzy. A mówiąc o kryzysie, nie myślę tylko o tym sezonie, ale o kilku ostatnich latach. Mam wrażenie, oparte na swoim doświadczeniu i na przeżyciach innych piłkarzy oraz trenerów, że w Cracovii jest problem związany z tym, że zawodnicy nie czują się tu dobrze i nie rozwijają się tak, jak powinni.

Pan coś może o tym powiedzieć. Trzy lata temu przez chwilę był Pan zawodnikiem "Pasów".
Kiedy byłem w tym klubie, szokujące było dla mnie, jak traktuje się w nim piłkarzy. Akurat wcześniej spędziłem kilka lat za granicą, gdzie piłkarzy się szanuje. Zawodnik to jest osoba najważniejsza w klubie. Wszyscy, od prezesa do sprzątaczki, robią wszystko, by piłkarze czuli się komfortowo. Ja tymczasem słysząc w Cracovii różne rzeczy, nie czułem się zbyt dobrze.

Nic się od tamtych czasów w Cracovii nie zmieniło?
Mam wrażenie, że atmosfera jest podobna do tej z tamtych lat. Proszę zwrócić uwagę, że wielu zawodników odchodziło z Cracovii w nie najlepszej atmosferze. Jestem w stanie zrozumieć ostrą krytykę ze strony kibiców. Kiedy zespół nie wygrywa, czasem padną ze strony fanów nieprzyjemne słowa. To jest normalne. Ale osoby, które zarządzają klubem, muszą robić wszystko, by stworzyć drużynie jak najlepsze warunki. A miałem odczucie i myślę, że większość byłych piłkarzy Cracovii jest podobnego zdania, że zarządzający nie starali się o stworzenie dobrej atmosfery wokół drużyny. Dlatego wskazałem pana Tabisza,bo to on przecież na co dzień siedzi w klubie.

Miał Pan z nim jakiś konflikt?
Nie miałem, jedynie po meczu, w którym zagrałem 20 minut, usłyszałem opinię wygłaszaną przez niego, która nie miała pokrycia z tym, co się działo na boisku. Prawda jest taka, że w Cracovii zawsze szuka się winowajców. Jak nie ten piłkarz, to inny. Nie było to miłe uczucie stykać się z czymś takim. A tymczasem problem jest taki, że klub ma duże ambicje, duży budżet, a od kilku lat nie jest w stanie osiągnąć zakładanych celów i broni się przed spadkiem. Winni są piłkarze, trenerzy? Chyba nie, skoro ludzi się co chwila zmienia, a wyniki są nadal kiepskie.

I za wszystko odpowiedzialny jest jeden wiceprezes?
W rozmowach z wieloma ludźmi przewija się taki wątek, że pan Tabisz tylko wykonuje polecenia prezesa Filipiaka. Może tak jest, ja przywołałem nazwisko pana Tabisza, bo to on wszystkie decyzje firmuje bezpośrednio. Nie wiem jedynie, czy robi to dlatego, że musi, czy to lubi. Największym problemem jest zarządzanie klubem. Taka atmosfera jest niedobra. Czy ktoś, kto nigdy nie grał w piłkę i nie trenował na jakimś poziomie, potrafi zarządzać drużyną?

A może Cracovia nie ma po prostu na tyle dobrych piłkarzy, by mieć wyniki?
Są dobrzy piłkarze, tylko grają słabo. Jak przychodził Arkadiusz Radomski, pomyślałem sobie, że to dobry zawodnik, będzie pasował. A później patrzę, jak gra i go nie poznaję. Sebastian Szałachowski, inny znany zawodnik, jest teraz wystraszonym chłopakiem, prezentującym może 15 procent tego, co potrafi. Jest też Mateusz Bartczak, który gra poniżej swoich możliwości.
I tak mógłbym wymieniać, i wymieniać.

Mimo wszystko polityka transferowa pozostawia - delikatnie mówiąc - wiele do życzenia. Tak wielu nietrafionych ruchów kadrowych nie ma chyba w żadnym innym klubie w ekstraklasie?
To prawda, brak jest ciągłości. W zespole jest tylko jeden chłopak z zespołu sprzed trzech lat - Szeliga. Piłka nożna polega na tym, że tworzy się zespół, zgrywa się go. Proszę spojrzeć na Ruch Chorzów, gdzie nie ma pieniędzy, ale klubem zarządzają osoby, które były z nim związane, jak Mosór, Gęsior, byli zawodnicy. Zatrudnia się trenera, który ma pełną władzę, a takim człowiekiem jest Waldemar Fornalik. Nie wystarczy sprowadzić piłkarzy, trzeba zorganizować zespół ludzi, którzy się dobrze czują, a nie widzę tego w Cracovii. W "Pasach" było wielu trenerów, ale każdy miał problem. Czy to Lenczyk, czy Stawowy. Może pan Tabisz zna się na finansach, trzyma budżet w ryzach, ale nie zna się na sprawach sportowych. Nie zauważyłem, by chciał zrobić pewne rzeczy dla piłkarzy, tak "od siebie". Myślał tylko, jak utrudnić życie zawodnikom.

Nie przecenia Pan jednak wpływu zarządu na wyniki drużyny?
Nie sądzę. Każdy sportowiec musi mieć pewność siebie, by osiągać dobre wyniki. Tego się pilnuje na Zachodzie. Piłkarze muszą czuć się dobrze, to są współcześni gladiatorzy. Nie wierzę, że jest zespół, który przez tydzień nie dostaje sygnałów wsparcia, a potem wychodzi na mecz i dobrze gra. I taki jest problem w Cracovii. Ze strony zarządu nie ma refleksji, chwili zastanowienia. Rozwiązuje się tylko umowy z piłkarzami i zatrudnia nowych. A że to pan Tabisz się tym zajmuje, to on jest w stałym kontakcie z piłkarzami i trenerami, no i ma z nimi konflikty. Potrafił nawet krzyczeć na piłkarzy podczas meczu. Pewne rzeczy nie przystoją osobie pełniącej taką funkcję.

Jakoś żaden z trenerów nie potrafił pokonać problemu współpracy z zarządem.
Trener musi mieć przede wszystkim wolną rękę. Wojciech Stawowy, za którego Cracovia grała ładny futbol, podpisał kontrakt na 10 lat, po czym po paru tygodniach rozwiązano umowę, bo chciał jeszcze jeden obóz dla piłkarzy. Albo darzy się trenera zaufaniem, albo nie. Czy jest możliwa sytuacja, by Waldek Fornalik, którego przykład już tu przywoływałem, domagał się obozu dla piłkarzy i żeby te warunki nie zostały spełnione?

Klub to w pewnym sensie przedsiębiorstwo, właściciel ma chyba wolną rękę?
Oczywiście, ktoś, kto daje pieniądze na funkcjonowanie klubu ma prawo robić co chce, ale powinien mieć osoby potrafiące odnaleźć się w tak specyficznej dziedzinie. Ja takich ludzi w Cracovii nie widzę. Dowód? Pozornie klub ma wszystko, poza wynikami. Jeszcze raz powtarzam, brakuje dobrej atmosfery. Piłkarze czują się niedowartościowani, trudno więc, by grali świetne mecze.

To prawda, że polscy piłkarze z dużą rezerwą podchodzą do ofert z Cracovii?
Tak, bo rozeszło się pocztą pantoflową, jak traktuje się tu zawodników. No i wiadomo, że z Cracovii idzie się już tylko do gorszych klubów. A Cracovia to przecież perełka, klub, który powinien bić się o czołowe miejsca w tabeli. Nie chodzi tylko o pieniądze, które ma, ale o wielki potencjał tkwiący w historii i ludziach emocjonalnie z nim związanych.

Kibice już odwrócili się od zespołu krzycząc: "I liga, I liga, Cracovia!".
Marzeniem piłkarzy w tej chwili jest to, aby kibice ich wsparli. Ale ciężko wymagać tego od fanów, bo w większości są to kibice sukcesu. To zarządzający muszą dawać wsparcie. Jednak w Cracovii działa to tak, że jak kibice są niezadowoleni, to prezesi jeszcze bardziej. Można oczywiście znowu obiecać wysoką premię za utrzymanie i jakiś cudowny zbieg okoliczności sprawi, że się uda, ale to nie jest reguła. Poza tym w ten sposób nie da się zarządzać klubem.

Trwa plebiscyt "Super Pies, Super Kot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska