MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Zakopanego przeprasza za synów

Tomasz Mateusiak, Halina Kraczyńska
Plac na Antałówce. W tym miejscu buduje Grzegorz Majcher
Plac na Antałówce. W tym miejscu buduje Grzegorz Majcher tomasz mateusiak
Burmistrz Janusz Majcher tłumaczył się na sesji za swoich dorosłych już synów. Młodszy, Mateusz, zniszczył ostatnio lampę uliczną na Krupówkach, a starszy, Grzegorz, buduje nielegalnie dom na Antałówce.

Czytaj także: Zobacz jak Magda Gessler robiła kuchenną rewolucję na Podhalu [ZDJĘCIA]

W środę na sesji rady miasta głos zabrał senior rodu Majchrów. - Przepraszam za swoich dorosłych synów - oświadczył publicznie burmistrz. - Przysparzają mi kłopotów, co dostarcza opozycji i dziennikarzom gorących tematów - tłumaczył się.

Samorządowiec ubolewał, że nie zakończyła się jeszcze sprawa nielegalnych schodów w należącej do Grzegorza kamienicy na Krupówkach, a już obaj jego potomkowie dają dziennikarzom powody do nowych tekstów. - Syn Grzegorz kupił stary dom, który, zanim się do niego wprowadzili, ktoś podpalił - wyjaśniał burmistrz. - Grzegorz rozpoczął remont. Z tego, co mi wiadomo, zgłosił prace w wydziale architektury starostwa. Okazało się jednak, że powinien wystąpić o pozwolenie na budowę, a nie tylko zgłosić fakt rozpoczęcia remontu. Syn o tym nie wiedział i we wtorek miał wizytę nadzoru budowlanego.

- Kontrolowaliśmy budowę Grzegorza Majchra - przyznaje Jan Kęsek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Wszystkie prowadzone tam roboty to samowola. Nakazaliśmy natychmiastowe wstrzymanie prac. Mówienie, że inwestor nie wiedział o konieczności zdobycia pozwolenia na budowę to nieprawda. Pan Grzegorz wystąpił o to pozwolenie, a następnie sam poprosił o zawieszenie procedury jego wydania - mówi inspektor. Dodaje, że podczas kontroli właściciela na budowie nie było. - Zawiadomiliśmy listownie o dacie wizyty. Ale list wrócił do nas. Na budowie robotnicy powiedzieli nam, że nie wiedzą, dla kogo pracują - mówi Jan Kęsek.

Udało nam się skontaktować z Grzegorzem Majchrem. - Trudno mi się odnieść do wizyty nadzoru, bo dowiedziałem się o niej od dziennikarzy. Nie rozmawiałem z inspektorami i nie wiem, co kontrolowali. Dom był spalony, więc przywrócenie go do używalności wymagało szybkiego remontu i taki też zamiar prac zgłosiłem do starostwa. Plan zagospodarowania na to pozwalał - napisał w oświadczeniu dla "Gazety Krakowskiej". Twierdzi, że nie wiedział, że wymagane jest pozwolenie na budowę.

- Jak to możliwe, że inwestor nic nie wiedział o kontroli, gdy jego ojciec mówił o tym publicznie? Wygląda na to, że ktoś przed nami ucieka, a za to mogą być srogie kary - ostrzega Kęsek.

Kłopot burmistrzowi sprawił we wtorek także młodszy syn. - Mateusz wprowadził na Krupówki tira, który miał dostarczyć towar do pensjonatu. Pech chciał, że samochód urwał lampę uliczną - mówi Majcher.

- Obiecuję, że wszystkie szkody szybko naprawię z własnych pieniędzy - zapewnia Mateusz Majcher.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska