Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunoza: Co cię nie zabije, to cię wzmocni

Bartosz Karcz
Gordan Bunoza
Gordan Bunoza Wojciech Matusik
Gordan Bunoza ma bardzo udany początek sezonu. Wiślak gra na tyle dobrze, że stał się jednym z najlepszych lewych obrońców w ekstraklasie. Nam opowiedział o swoich przeżyciach związanych nie tylko z ostatnim okresem.

Najlepszy czas?

- Trudno jest jednoznacznie powiedzieć, czy teraz jest mój najlepszy czas. Myślę, że takich meczów jak ostatnio zagrałem już w Wiśle wiele. Problem polegał na tym, że zespół nie grał dobrze, nie było wyników i nikt nie zwracał uwagi na to, że jeden czy drugi zawodnik prezentuje się nieźle.
Teraz sytuacja się zmieniła, więc i ocena poszczególnych piłkarzy jest lepsza. Cieszą mnie te pochwały. Cieszę się też, że eksperci np. w stacji Canal Plus mówią, że moja gra jest jedną z największych pozytywnych niespodzianek tego sezonu. Te wszystkie pochwały jednocześnie dopingują mnie do ciężkiej pracy. Chcę być jeszcze lepszy.

Trudne chwile

- Dla każdego człowieka, również piłkarza, ważne są również rzeczy osobiste. Dla mnie poprzedni rok był bardzo ciężki. Straciłem w tragicznych okolicznościach mamę. Dzień, w którym się o tym dowiedziałem, był najgorszy w moim życiu. Kilka miesięcy po tej tragedii urodził się mój syn. To była dla mnie ogromna huśtawka nastrojów. Z jednej strony byłem zrozpaczony stratą mamy, z drugiej - była ogromna radość, że urodziło mi się dziecko. Dzisiaj staram się już myśleć bardziej pozytywnie.
Moja żona Roma, syn Noa są dla mnie najważniejsi. Fakt, że mam ich koło siebie, sprawia, że chce mi się żyć, chce się pracować i grać jak najlepiej. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Z tych wszystkich przeżyć urodziło się moje motto życiowe. Powtarzam sobie często - "Co cię nie zabije, to cię wzmocni". Ja dzisiaj na pewno jestem mocniejszy.

Smuda i dyscyplina

- Gdy przyszedł trener Smuda, powiedział nam, że czeka nas ciężka praca. W okresie przygotowawczym biegaliśmy bardzo dużo. Trener mówił nam, że w pierwszych kolejkach będzie nam ciężko, ale jak przyjdzie świeżość, to będzie bardzo dobrze. Zaufaliśmy trenerowi i jego słowa się sprawdziły. Widać to na boisku. Zaraz po stracie każdy od razu stara się odzyskać piłkę.
Trener wprowadził dużą dyscyplinę w szatni. U niego nie ma miejsca na żadne numery. Jak tylko coś się trenerowi nie podoba, od razu bierze zawodnika, wyjaśnia mu, co jest nie tak. Tego nam trochę brakowało w poprzednim sezonie. Jeśli jest dyscyplina w szatni, to buduje się prawdziwy zespół i przekłada się to później na boisko.
Wisła jest zbyt wielkim klubem, żeby mówić o niej, że będzie walczyć o utrzymanie, jak to niektórzy przewidywali. Na razie staramy się wygrać każdy mecz, a przynajmniej nie przegrać. Nie wiem, jaki wynik osiągniemy na koniec sezonu, ale jestem przekonany, że idziemy w dobrym kierunku.

Derby

- Kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo Polski w sezonie 2010/2011, jesienią była taka sytuacja, że często remisowaliśmy. Mówiło się wtedy, że jeżeli nie wygramy derbów, to trener Maaskant zostanie zwolniony. Wygraliśmy wtedy po bramce w 94 minucie i zrodził się prawdziwy zespół. Zaczęliśmy wygrywać mecz za meczem i skończyło się mistrzostwem. Tak sobie myślę, że te zbliżające się derby znów mogą zbudować wielki zespół. Wygranie takiego meczu może dodać nam takiej pewności siebie, że w kolejnych będzie coraz lepiej.

Reprezentacja i transfer

- Marzę o grze w reprezentacji. Na razie ciągle mogę wybrać, czy grać dla Chorwacji czy dla Bośni. Kto pierwszy, ten lepszy [śmiech]. Marzę też o grze w lepszej lidze. Żebym spełnił to marzenie, muszę jednak mieć przynajmniej jeden bardzo dobry sezon tutaj. Gdzie mogę trafić? Pewnie tam gdzie większą rolę przywiązuje się do walki, siły fizycznej. Mam taki styl, że pewnie lepiej odnalazłbym się w Anglii czy Niemczech niż w Hiszpanii. Na razie jednak chcę odnosić sukcesy z Wisłą. Dobrze żyje nam się w Krakowie. Były nawet propozycje z Rosji, ale moja żona wolała zostać w Polsce, tak się jej tutaj podoba. Lubimy to miasto, krakowski Rynek. Dobrze się tutaj czujemy i na razie nie chcemy niczego zmieniać.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska