Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzeszcze. Od września gmina nie wozi chłopca do szkoły

Taida Jasek
Taida Jasek
Niepełnosprawny Bartosz Łęcki z Brzeszcz od ponad tygodnia leży na oddziale pediatrycznym w szpitalu w Oświęcimiu. Ma zapalenie oskrzeli. 10-latek nadal nie wie, czy gdy już wyzdrowieje, będzie jeździł do szkoły wybranej przez jego mamę. Transport powinna zapewnić mu gmina Brzeszcze, ale tego nie robi.

Chłopiec jest pod dobrą opieką, bo całymi dniami i nocami jest przy nim jego mama, Katarzyna Łęcka, dla której szpital stał się tymczasowo domem. Jak tłumaczy, to dlatego, że Bartek wymaga ciągłej uwagi. Chłopczyk nigdy nie nauczy się chodzić, siedzieć ani mówić.

W połowie listopada wydawało się, że po wielu interwencjach gmina będzie dowozić Bartka i jeszcze jedną dziewczynkę - Natalię, do Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno- Wychowawczego w Kozach, który jest dostosowany do opieki nad głęboko niepełnosprawnymi dziećmi i gdzie dzieci zostały we wrześniu zapisane. - Cieszyliśmy się, że sprawa wreszcie dobiegła końca - zaznacza Katarzyna Łęcka.

29 listopada odbyła się sesja Rady Gminy Brzeszcze, podczas której burmistrz Cecylia Ślusarczyk miała potwierdzić tę informację. - Usłyszeliśmy, że dowożona będzie tylko dziewczynka - mówi załamana Katarzyna Łęcka. Podczas sesji puściły jej nerwy. Krzyczała do burmistrz „a co z moim Bartusiem?”. - Poczułam wtedy ogromną złość i bezsilność - dodaje.

Jak się okazało, według Cecylii Ślusarczyk, chłopiec ma być wożony do Oświęcimia, dopóki jego mama nie dostarczy orzeczenia z poradni pedagogiczno-psychologicznej, w którym zostanie wpisany ośrodek w Kozach jako ten konieczny. Wcześniej burmistrz upierała się, że chłopiec będzie wożony do Oświęcimia, bo tu ma najbliżej. Obie trasy różnią się o zaledwie 3 km.

Bartek we wrześniu i październiku do szkoły nie chodził wcale. Według jego mamy, ośrodek w Kozach byłby dla niego idealny, bo miałby tam więcej zajęć bardziej odpowiednich dla jego schorzenia.

BURMISTRZ SKĄPI BARTKOWI. CHŁOPIEC NIE MA JAK DOJECHAĆ DO SZKOŁY

Sytuacja zmieniła się dopiero wtedy, gdy pojawili się ludzie dobrej woli z Jędrzejowa, którzy postanowili tymczasowo opłacić mu dojazd. Do szkoły uczęszczał jednak tylko przez 3 tygodnie, bo zachorował. Mimo to dzięki zajęciom w tak krótkim czasie stał się weselszy i bardziej kontaktowy.

Mama Bartka jest rozgoryczona. - Nie słyszałam wcześniej o żadnym orzeczeniu. Teraz burmistrz wymaga ode mnie tego dokumentu. Wcześniej twierdziła, że chodzi o to, iż ten ośrodek jest za daleko! - denerwuje się kobieta.

W Brzeszczach nie rozumieją postępowania pani burmistrz.

- Jej stanowczość w tej sprawie jest nie do zaakceptowania. Wpierw zasłaniała się ustawą, teraz orzeczeniem. Co będzie następne? - pyta Rafał Andreas, mieszkaniec Brzeszcz i społecznik, który również był na ostatniej sesji. - Zdecydowanie brakuje jej empatii - podkreśla.

Bartek wcześniejsze orzeczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej uzyskał w 2014 r. Wtedy nie istniał jeszcze ośrodek w Kozach. Jak przekonuje Katarzyna Łęcka, nie starała się o nowe orzeczenie, bo dostała informację od rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw dziecka i ministra edukacji narodowej, że nie jest ono potrzebne.

- Nawet prawo nie może przekonać pani burmistrz, a przecież ciągle się nim zasłania - mówi kobieta.

Podczas sesji większość radnych poparła mamę Bartka. Zgodnie stwierdzili, że skoro jedno dziecko będzie dowożone, to powinno znaleźć się też miejsce dla drugiego. - Sprawa powinna być już dawno zakończona. To wstyd dla naszej gminy. Mieszkańcy potem wytykają nas palcami - mówili radni w kuluarach.

Zaproponowali, by Bartek od stycznia miał zapewniony dojazd, a orzeczenie doniesie w późniejszym terminie.

Na to burmistrz nie odpowiedziała. Zaproponowała jednak, że naczelnik wydziału edukacji Anna Rusin pomoże państwu Łęckim w przyśpieszeniu uzyskania orzeczenia. Jak przekonuje Katarzyna Łęcka, to nie takie łatwe.

- To może się ciągnąć miesiącami - mówi kobieta. By uzyskać nowe orzeczenie, należy złożyć wniosek w poradni oraz anulować poprzedni. Wtedy zwołana zostanie komisja, która obejrzy Bartka i wyda nowe orzeczenie. Mama chłopca liczy jednak, że orzeczenie uda się uzyskać jeszcze w grudniu.

Mimo to w środę 14 grudnia pod urzędem gminy o godz. 12 odbędzie się demonstracja pod nazwą „Murem za Bartkiem!”. Ludzie chcą pokazać, że nie zgadzają się z postępowaniem pani burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska