MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bp Pieronek: Nie wszyscy przyklasnęli inicjatywie większego uszanowania polskiej flagi

biskup Tadeusz Pieronek
biskup Tadeusz Pieronek
biskup Tadeusz Pieronek archiwum
Od wielu lat maj nie był tak oczekiwany w Polsce jak w tym roku. Długa zima, miesiące bez słońca sprawiły, że ludzie czekali na ciepło i światło jak na lekarstwo. Źródłem tych pożądanych wartości jest oczywiście słońce. Szczęśliwy zbieg świąt państwowych i religijnych na przełomie kwietnia i maja (28 IV - niedziela, 1 i 3 V - święta państwowe, 5 V - niedziela) stworzył klasyczną sytuację zbudowania mostu (Włosi nazywają to właśnie il ponte, tzn. most) poprzez wykorzystanie trzech dni roboczych jako urlopu i uzyskania w ten sposób możliwości spędzenia na wolnym powietrzu 10 dni wolnych od pracy. Wielu ludzi od miesięcy rezerwowało hotele w kraju i za granicą, by wyjechać z rodziną.

Tak wymarzony odpoczynek powinien zawierać kilka podstawowych dóbr związanych z jego wizją. Każdy liczył, po pierwsze, na słońce i ciepło. Po drugie, biorąc pod uwagę niezwykłe skłócenie społeczeństwa w sprawach politycznych i gospodarczych, że w tych dziedzinach będzie spokój. Po trzecie, można się było spodziewać wzniosłych przeżyć patriotycznych z racji 3 Maja, pewnych atrakcji, dobrej rozrywki, przygotowanej przez instytucje, które są do tego powołane.

Ale marzenia nie zawsze się spełniają. Najlepsza pogoda, przynajmniej w Krakowie i okolicy, była w dniu poprzedzającym wymarzony weekend, pozostałe dni zaoferowały pogodę znośną, ale nie taką, jakiej wszyscy się spodziewali. Było zimniej i wiał wiatr, tu i tam pojawiły się lekkie zamglenia. Ale te niedogodności krajowe były niczym w stosunku do tych, które napotkali amatorzy lata, udając się do Hiszpanii i Francji, gdzie, niestety, właśnie w tych dniach wróciła prześladująca Polaków w tym roku zima. Wygrali chyba ci, którzy zdecydowali się jechać do Włoch - tam pogoda okazała się najbardziej przyjazna.

Dla osób interesujących się gospodarką i polityką ta wyjątkowa majówka przyniosła wieści podobne do trzęsienia ziemi. Widoczny od kilku dni konflikt na lewicy (nie bardzo wiadomo, co to znaczy, ale tak się mówi) doprowadził do powołania przez polityka wyrzuconego z SLD nowego tworu, zwanego obywatelskim, który chce upodmiotowić polskie społeczeństwo (dlaczego dopiero teraz?), zaś w sferach rządowych doprowadził do dymisji dwóch ministrów i ważnych przedstawicieli sektora energetycznego. Taka aktywność polityczna w dniach przeznaczonych na wypoczynek może tylko dziwić.

Wynika z tego, że politycy nie potrafią przewidzieć momentów, w których społeczeństwo i oni sami mogliby się pozbyć obciążeń niepozwalających na kilka dni spokoju, relaksu, refleksji i prawdziwego odpoczynku. Taki zamysł znalezienia jakiegoś dnia namysłu pozwoliłby na działania bardziej przemyślane i długofalowe. W sumie, kto nie wyłączył radia i telewizji, informujących o wydarzeniach w Polsce w dniach oczekiwanej majówki, nie mógł cieszyć się spokojem ducha, ale chyba mógł się zamyślić nad skomplikowanym i często niezrozumiałym sposobem sprawowania władzy. Unia Europejska w sprawach światopoglądowych nie narzuca rozwiązań własnych, takie są zapisy traktatowe. Obecnie dotyczą one takich problemów, jak uznanie związków partnerskich, także jednopłciowych, przyznanie im statusu małżeństwa, praw do adopcji, ustawowego wprowadzenia i finansowania in vitro i wielu innych spraw, które decydują o tożsamości religijnej i etycznej człowieka. Formalnie nie narzuca, ale prze do tego wszelkimi środkami - nagonką medialną, lobbingiem środowisk gejowskich i zwolenników ideologii gender. Społeczeństwo zawsze wychodziło źle na zmianach podyktowanych ideologiami, czyli rzekomo rewelacyjnymi pomysłami człowieka na urządzenie sobie życia według własnej, niczym nieskrępowanej woli, pomijając prawa natury i wiekowe tradycje.

Nie wszyscy przyklasnęli inicjatywie większego uszanowania polskiej flagi podjętej przez Polskie Radio, bo rzekomo miała ona być posunięciem propagandowym i elementem kampanii wyborczej. Inicjatyw rozrywkowych nie zabrakło, ale też niektóre z nich, jak np. ta na Zakrzówku w Krakowie, miejscu niebezpiecznym, zwołana przez telefony komórkowe, zgromadziła ponad 20 tysięcy uczestników, którzy nie potrafili się zachować godnie, co majówce w Krakowie nie przyniosło sławy, a policjantom przysporzyło kłopotów. Chyba jednak tegoroczna majówka niezupełnie dobrze wypadła. Miejmy nadzieję, że uroczystości 3 Maja będą udane.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska