Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Kierowca ciężarówki był podczas wypadku pijany

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula

Do bocheńskiej komendy policji właśnie dotarła opinia biegłego, który ustalał, czy w momencie wypadku Stanisław P. był pod wpływem alkoholu.
- Zdaniem eksperta, o godzinie piątej rano, czyli w chwili wypadku, kierowca ciężarówki miał we krwi 0,97 promila alkoholu - mówi Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni. - Określono to metodą tzw. badania retrospektywnego.
Teraz bohaterem wypadku zajmą się policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego bocheńskiej komendy. Wkrótce 53-letni mężczyzna zostanie wezwany na przesłuchanie.
Będzie zarzut
Do wypadku na autostradzie w Bochni doszło 7 kwietnia. Olbrzymi ciężarowy DAF, którym Stanisław P. wiózł ładunek piwa, przerwał bariery ochronne wokół jezdni. Pozbawiony kontroli rozbił się o ekrany dźwiękochłonne oraz słup oświetleniowy. Kierowca miał dużo szczęścia. Wyszedł z opresji z lekkimi obrażeniami ciała.
- Wstępne zeznania już złożył, ale jako świadek. Teraz zostanie przesłuchany w charakterze podejrzanego. Usłyszy też zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości - dodaje Łukasz Ostręga.
Kierowcy grozi nie tylko utrata prawa jazdy, ale również perspektywa dwóch lat więzienia. Już teraz wiadomo, że nie będzie to jedyny problem mężczyzny, który tuż po wypadku zapewniał, że nie pił alkoholu, a jedynie kompot.
Wypadek pociągnął bowiem za sobą duże szkody w infrastrukturze drogowej.
Dostanie po kieszeni
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zniszczenia oszacowała na ponad sto tysięcy złotych. - Szkody zostały natychmiast naprawione, a na początku lipca pieniądze zwrócił nam ubezpieczyciel sprawcy wypadku - wyjaśnia Iwona Mikrut, rzeczniczka prasowa krakowskiego oddziału GDDKiA.
Teraz tymi kosztami zostanie prawdopodobnie obciążony właściciel firmy przewozowej, a w efekcie zapewne sam kierowca. Do swojego rachunku Stanisław P. będzie musiał dopisać jeszcze koszt naprawy olbrzymiego DAF-a, którym feralnego dnia przewoził ładunek piwa.
Decyzja należy do sądu
Według Andrzeja Świgosta z firmy Autoprodukt, który zajmuje się ściąganiem powypadkowych wraków, ciężarówka o wartości blisko 200 tys. zł w ogóle nie nadaje się już do naprawy.
Policyjne śledztwo powinno zakończyć się jeszcze tego lata. Wtedy do bocheńskiego sądu skierowany zostanie akt oskarżenia przeciwko 53-latkowi z Podkarpacia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska