MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezsilna „Biała Gwiazda” poległa w Rosji

Justyna Krupa
Andrzej Banas
Wisła Can-Pack poniosła w Kursku najwyższą porażkę w tym sezonie. Nie udało się mistrzyniom Polski sprawić sensacji w Rosji. Po wyjątkowo długiej, trwającej aż 31 godzin podróży, wiślaczki nie mogły w Kursku zaprezentować najlepszej formy. Trudno jednak usprawiedliwić wszystkie błędy w grze „Białej Gwiazdy” tylko zmęczeniem z tym związanym.

Początek spotkania nie zapowiadał aż tak wysokiej porażki. Allie Quigley i Courtney Vandersloot błysnęły skutecznością w rzutach z obwodu. Dzięki nim wiślaczki prowadziły z faworyzowaną ekipą Dynama już 13:11. Nagle jednak wszystko w grze „Białej Gwiazdy” zaczęło szwankować – zarówno atak, jak i obrona.

Pojawiły się głupie straty, które Rosjanki bezlitośnie wykorzystywały. Wynik zaczął krakowiankom „odjeżdżać”. Trener Stefan Svitek poprosił o czas i próbował przywołać drużynę do porządku, ale było tylko coraz gorzej. Rywalki seriami zaczęły trafiać z obwodu. W efekcie po pierwszej kwarcie Wisła traciła do rywala już 12 oczek.

Źle grała Farhiya Abdi, która raz po raz notowała bezsensowne straty. Do przerwy zaliczyła ich aż 4. Zagrywała piłkę w pustą przestrzeń, bez namysłu, niepotrzebnie ryzykując. Od czasu do czasu udawało jej się trafić „trójkę”, ale częściej szkodziła drużynie, niż pomagała. Na domiar złego, trener Svitek nie był w stanie znaleźć sposobu na to, by rywalki przestały bombardować kosz Wisły z obwodu. Po raz pierwszy w tym sezonie euroligowym „Biała Gwiazda” przegrywała na półmetku aż 19 punktami.

Przerwa nie odmieniła wiślaczek. Wprawdzie przewaga Rosjanek przestała tak lawinowo rosnąć, ale też rywalki miały już to spotkanie pod kontrolą. Krakowianki zupełnie nie miały pomysłu, jak „ugryźć” faworyta. Kolejny przeciętny mecz w Eurolidze zaliczyła Quigley, która nie błyszczy już tak w Europie, jak w poprzednim sezonie. Jednak to nie jedna czy druga zawodniczka była antybohaterką tego starcia. Cała drużyna prezentowała się o klasę słabiej od rywalek.

Po powrocie do kraju wiślaczki muszą się jak najszybciej zregenerować, bo już w sobotę czeka je kolejny sprawdzian – we Wrocławiu ze Ślęzą.

Dynamo Kursk – Wisła Can-Pack Kraków 92:68
(27:15, 20:13, 19:17, 26:23)
Dynamo: Ogwumike 20 (2x3), Prince 16 (3x3), Bieliakowa 11 (3x3), Augustus 9 (1x3), Osipowa 2 – Jekabsone 16 (4x3), Milovanović 15 (1x3), Alben 3 (1x3), Miasnikowa 0.
Wisła: Vandersloot 15 (3x3), Lavender 14, Abdi 12 (3x3), Petronyte 11, Quigley 9 (3x3) – Ouvina 5 (1x3), Żurowska-Cegielska 2, Kaczmarczyk 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska