Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: dzięki "Krakowskiej" odzyskał pieniądze w banku

Ewelina Sadko
Łukasz Marecki w piątek poszedł do bankomatu przy ul. Bema w Oświęcimiu wypłacić wszystko, co miał na koncie, czyli 800 zł, bo musiał zapłacić za mieszkanie. Pieniędzy nie dostał, bo bankomat się zepsuł. W Alior Banku, gdzie ma konto, poinformowano go, że zostało zablokowane i że sprawa zostanie wyjaśniona za... dwa tygodnie.

Mężczyzna przyszedł po pomoc do redakcji "Gazety Krakowskiej". Nam udało się przyspieszyć sprawę. W ten sam dzień Marecki znów miał dostęp do swoich pieniędzy. - Dziękuję wam - mówi.

Mareckiemu bardzo zależało na szybkim załatwieniu sprawy. Dopiero co z dziewczyną wynajęli wspólne mieszkanie. - Poszedłem do właściciela wyjaśnić, co się stało, ale on powiedział, że jak pieniędzy nie będzie, to musimy się wyprowadzić. Wcale mu się nie dziwię, przecież nas nie zna - opowiada. Para nie miała skąd pożyczyć takiej kwoty.

Gdy Łukasz Marecki próbował wypłacić pieniądze z bankomatu, po wprowadzeniu PIN-u na ekranie pojawiła się informacja: "operacja została przerwana ze względu na problemy techniczne". Karta wysunęła się, pieniądze nie. Mimo to operacja zarejestrowała się - pieniądze z konta zostały wirtualnie odjęte, więc nie można było też wypłacić z kasy w banku. - W dobie cyfryzacji i bankomatów okazuje się, że pieniądze lepiej trzymać w skarpecie, gdyż przez taki incydent człowiek zostaje na bruku - mówi Marecki z goryczą. - Rozumiem, że bankomat to maszyna i może się zepsuć, ale dwa tygodnie na wyjaśnienie sprawy to za dużo. Przecież tu wystarczy kilka e-maili napisać, wykonać telefon, by sprawdzić, że nie wypłaciłem pieniędzy, i odblokować konto.

Okazuje się, że Marecki ma rację. Po naszej interwencji już w piątek po południu zadzwoniono do niego z banku z informacją, że sprawa jest załatwiona. Konto zostało odblokowane.

Jak tłumaczy Julian Krzyżanowski, rzecznik prasowy Alior Banku, zgodnie z procedurami obowiązującymi w ich banku czas rozpatrywania reklamacji wynosi 14 dni - tyle trzeba czekać na informację, czy pieniądze zostały pobrane ze wskazanego bankomatu. - Pragnę zaznaczyć, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie - zapewnia Krzyżanowski.

Tak stało się właśnie ze sprawą Mareckiego. - Co oznacza, że się da. Trzeba jeszcze chcieć - mówi mężczyna. Za mieszkanie już zapłacił.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska