Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limanowa: były dyrektor szpitala zwyciężył w sądzie

Wojciech Chmura
Paweł Relikowski/Polskapresse
Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność uchwały zarządu powiatu limanowskiego z początku 2012 roku o odwołaniu Dariusza Sochy ze stanowiska dyrektora szpitala w Limanowej. W orzeczeniu wytknięto, że starostwo nie miało prawa tego zrobić bez zgody rady gminy Tymbark, w której zasiadał Socha.

Wcześniej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stwierdził prawomocność uchwały tymbarskich radnych, którzy nie przystali na odwołanie swego kolegi. Dariusz Socha nie jest lekarzem, więc pozbawienie go stanowiska oznaczało utratę pracy w szpitalu.

Wyrok NSA zapadł ponad rok od uchwały zarządu powiatu w osobach starosty Jana Puchały, wicestarosty Franciszka Dziedziny oraz członków Jana Wiecka i Mieczysława Urygi. Oznacza to, że nie można automatycznie przywrócić Sochy na stanowisko, które obecnie zajmuje były urzędnik starostwa Marcin Radzięta.

- Gdyby nawet była taka możliwość, nie skorzystałbym z niej, dopóki we władzach powiatu limanowskiego zasiada ekipa, która odwołała mnie ze stanowiska. Powrotu do szpitala w Limanowej całkowicie jednak nie wykluczam - powiedział nam wczoraj Socha kierujący od siedmiu miesięcy szpitalem w Go-styninie (woj. mazowieckie).

Wciąż zasiada w radzie gminy Tymbark, która broniła go przed decyzją starostwa. Dojeżdża na sesje i niektóre ważniejsze posiedzenia.

Dyrekcję w limanowskim szpitalu objął po Antonim Rogu we wrześniu 2007 r. W styczniu następnego roku miał już formalną nominację. Przez pierwsze trzy lata nic nie zapowiadało konfliktu z władzami i powiatem. Dopiero w 2011 r. pojawiły się oskarżenia o złe prowadzenie placówki podległej staroście, narastające długi i niegospodarność. To też ostatecznie doprowadziło do jego odwołania.

Socha pojechał w zeszłym tygodniu na ogłoszenie wyroku NSA w Warszawie. - Warto było walczyć. Odbieram gratulacje od znajomych, dla których, tak jak dla mnie, postępowanie władz powiatu w mojej sprawie było łamaniem prawa - powiedział "Krakowskiej".

Zapowiada pozew o odszkodowanie. - Z powodu tego zwolnienia straciłem zarobki i musiałem przebudować gruntownie życie, co też nie obyło się bez kosztów - zaznaczył. - Będę domagał się przeprosin od wszystkich członków zarządu, gdyż podejmowali uchwałę w atmosferze szkalujących oskarżeń, które się nie potwierdziły. Nie mam wytoczonej żadnej sprawy karnej.

Co na to starosta Jan Puchała? - To Dariusz Socha powinien nas przeprosić za to, co zrobił z powiatowym szpitalem - odparł. - Przejmował go z zyskiem 6 mln złotych, a gdy odchodził, zysk wynosił jedynie 500 tys.

Starosta Puchała podkreślił, że zarząd miał uchwałę radnych, którzy stanowczo sprzeciwili się upadłości i sprywatyzowaniu szpitala, a do tego miały prowadzić rządy dyrektora Sochy. - Musieliśmy to przeciąć, odwołując go ze stanowiska - zaznaczył Puchała. Przywołuje przy tym wyrok sądu pracy oddalający żądanie Dariusza Sochy przywrócenia go na dyrektorski fotel ("w uzasadnieniu przypomniano o naganie, jaką dostał dyrektor i o nieprawidłowościach w zarządzaniu, które powiat wykrył w trakcie kontroli"). - Wyrok NSA przyjmuję, ale ze świadomością, że orzecznictwo w takiej sprawie jak ta bywa niejednoznaczne - stwierdził starosta Puchała.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska