Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Lech: pewna wygrana "Białej Gwiazdy" [ZDJĘCIA]

Piotr Tymczak, jkl
Wisła Kraków pokonała Lecha Poznań.
Wisła Kraków pokonała Lecha Poznań. fot. Andrzej Banaś
Wisła Kraków pokonała Lecha Poznań 2:0 (2:0). Bramki zdobyli Paweł Brożek (31. min. z rzutu karnego) i Łukasz Garguła (45. min.). Piłkarze "Białej Gwiazdy" rozegrali jedno z najlepszych spotkań od dłuższego czasu. Brożek strzelił pierwszą bramkę w lidze po powrocie do Wisły.

Kibice zobaczyli Wisłę jak za nie tak dawnych lat, kiedy regularnie na własnym boisku wygrywała z czołowymi drużynami w kraju. Tym razem fani "Białej Gwiazdy" doczekali się zwycięstwa nad wicemistrzem kraju Lechem Poznań.

Satysfakcję mógł mieć trener krakowskiej drużyny Franciszek Smuda, który w przeszłości przez trzy lata pracował w Lechu. Wtedy jego treningi podglądał obecny szkoleniowiec "Kolejorza" Mariusz Rumak. Wczorajszy mecz pokazał, że jego drużyna nadal jest w kryzysie i nie do końca podniosła się po odpadnięciu w eliminacjach Ligi Europejskiej po meczach z Żalgirisem Wilno.

Nie można jednak niczego ujmować wiślakom, którzy są na fali. Z Lechem byli waleczniejsi. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" przed meczem podkreślał też, że od samego początku musi być "press, press, press". Wiślacy zaprezentowali ostry, wysoki pressing, jaki rzadko się ogląda w polskiej lidze. Krakowianie dobrze wytrzymali też mecz pod względem fizycznym. Do tego grali bardziej kombinacyjną piłkę.

Tak jak trener Smuda zapowiadał przed meczem w składzie Wisły nie było większych niespodzianek. Na treningach do roli napastnika był przymierzany Rafał Boguski, ale ostatecznie szkoleniowiec wiślaków postawił na Pawła Brożka.

Już na początku wyśmienitą okazję na zdobycie gola miał Michał Chrapek, ale jego strzał instynktownie obronił Krzysztof Kotorowski. Poznaniacy nie przyjechali jednak do Krakowa, aby się bronić. Przeprowadzili akcję, w której strzelał Łukasz Teodorczyk, a wykazać musiał się Michał Miśkiewicz. Bramkarz Wisły wybił piłkę zmierzającą do bramki obok słupka.

W kolejnej sytuacji jaką miała Wisła trafić mógł Łukasz Garguła, ale za długo zwlekał ze strzałem i Łukasz Trałka wybił mu piłkę spod nóg. Po kilku minutach walki w środku boiska groźnie z dystansu uderzył Gergo Lovrencsics. Znów dobrą interwencją popisał się Miśkiewicz.

Kolejna akcja przyniosła wiślakom bramkę. Po podaniu Chrapka sam na sam z Kotorowskim wychodził Łukasz Burliga, którego sfaulował w polu karnym Hubert Wołąkiewicz. Sędzia podyktował "jedenastkę", którą na bramkę pewnie zamienił Brożek. Napastnik Wisły uderzył w przeciwny róg niż ten w jaki rzucił się Kotorowski. To był już 10. strzelony Lechowi przez Brożka.

Piłkarze "Białej Gwiazdy" szybko mogli podwyższyć na 2:0. Garguła podał do Brożka, ten efektownie odegrał do "Guły", który w idealnej sytuacji nie trafił w bramkę.

W końcówce pierwszej połowy trenera Smudę tak poirytowała beztroska gra Emmanuela Sarkiego, że wściekły chwycił do ręki bidon i wykonał ruch jakby chciał rzucić nim w zawodnika.

To podziało na cały krakowski zespół, który przeprowadził jeszcze jedną szarżę na bramkę rywala. Po uderzeniu Patryka Małeckiego piłka odbiła się od Wołąkiewicza i trafiła do Garguły. Tym razem "Guła" zachował już zimną krew. Zwodem ograł w polu karnym Luisa Henriqueza i pewnym strzałem pokonał Kotorowskiego.

W drugiej połowie Wisła przetrzymała ataki Lecha w pierwszym kwadransie i znów ruszyła do natarcia. Do podania Chrapka dynamicznie wyszedł Sarki. Nigeryjczyk próbował zakończyć akcję strzałem, ale zastopował go Kotorowski. Na podanie nie doczekał się Brożek, który jeżeli dostałby piłkę, to mógł ją dobić do pustej bramki. Po tym wydarzeniu trener Smuda ściągnął z boiska Sarkiego, którego zastąpił Boguski.

W kolejnych minutach wiślacy umiejętnie odpierali ataki Lecha, ale sami nie dali już rady stworzyć akcji mogącej przynieść kolejną bramkę.

Po meczu na trybunach wśród kibiców zapanowała euforia. - Niepokonana, nasza Wisełka kochana - śpiewali piłkarze wraz z fanami "Białej Gwiazdy". Krakowski zespół jest bowiem jednym z trzech (wraz z Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk), który w tym sezonie nie doznał porażki. Wczoraj pierwszy raz w lidze przegrał natomiast Lech.

Dzięki zwycięstwu Wisła awansowała na czwarte miejsce w tabeli, pod względem liczby punktów dogoniła Legię Warszawa i ma tylko dwa "oczka" straty do liderujących Górnika i Lechii.

Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Paweł Brożek (30-karny), 2:0 Łukasz Garguła (45+1).

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanovic, Gordan Bunoza - Patryk Małecki, Michał Chrapek (89. Patryk Fryc), Łukasz Garguła, Ostoja Stjepanovic (77. Michał Nalepa), Emmanuel Sarki (63. Rafał Boguski) - Paweł Brożek.

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Mateusz Możdżeń, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Gergo Lovrencsics (46. Bartosz Ślusarski), Kasper Hamalainen, Łukasz Trałka, Vojo Ubiparip (85. Szymon Drewniak), Szymon Pawłowski - Łukasz Teodorczyk.

Żółte kartki: Burliga (31, faul), Sjepanović (75, faul) - Możdżeń (87, faul), Ślusarski (90+2, niesportowe zachowanie), Trałka (90+3, faul).

Sędziowali: Szymon Marciniak oraz Paweł Sokolnicki i Krzysztof Nejman (wszyscy z Płocka).

Widzów: 18 458

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska