Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co łączy Jerzego Stuhra z reżyserem "Cinema Paradiso"?

Jerzy Stuhr
Marcin Makówka
Uśmiechnął się chyba do Pana Wielki Scenarzysta Felliniego, jeśli dostał Pan Nagrodę Flaiana w Pescarze, akurat w dzień zakończenia poprawek do swojego scenariusza. Czy nie jest to, niczym "branżowe przyzwolenie" na sukces?

Coś w tym jest, choć nie chciałbym zapeszyć. Rzeczywiście, poleciałem do Pescary z głową pełną mojego scenariusza, jeszcze coś zmieniałem, z czymś się mocowałem, metafizyczna życzliwość mitycznego scenarzysty pewnie by się przydała.

Ennio Flaiano, patron nagrody, przyznawanej za zasługi dla kultury włoskiej, urodzony i mieszkający w Pescarze, zmarły przed 40 laty, pracował z innymi reżyserami także, np. z Antonionim zrobił "Noc". Ale głównie był scenarzystą Felliniego. I to od "Wałkoni", "Niebieskiego ptaka", "La Strady" - do "Giulietty i duchów".

Ale najważniejsze, że był scenarzystą "Słodkiego życia" i przede wszystkim "Ośmiu i pół". Tylko, że po tym filmie Fellini zaczął go odsuwać od "autorstwa". Sam chciał być autorem filmu, który stał się mityczny.

Bardzo się skłócili. I dopiero, gdy tamten był na łożu śmierci, Fellini przysłał mu wielki list z przeprosinami. Za to, że się sam zrobił autorem filmu "Osiem i pół". Dobrze, że zdążył. Flaiano zmarł w 1972 roku, w wieku zaledwie 62 lat.

Jadę odbierać Premio Flaiano. Dopiero na miejscu przeglądam materiały i widzę, że dostaję tę nagrodę razem z Giuseppe Tornatore, z Luką Ronconim, wszechstronnym reżyserem teatralnym i operowym, z plejadą różnych innych, zasłużonych dla włoskiej kultury twórców, a z Polski - z Jarkiem Mikołajewskim, który dostaje nagrodę za piękną książkę "Rzymska Komedia".

I znowu jakaś mistyka: zachwycałem się tą książką w moim dzienniku! Gratulowałem autorowi i zazdrościłem genialnej znajomości Rzymu, tego, że widzi to, czego ja nie dostrzegam! A on powiedział mi w Pescarze: panie Jerzy, a czy pamięta pan, pod jaką datą pan umieścił swoje gratulacje? Nie pamiętałem. A on: pod datą 20 marca, a to są moje urodziny. I to był dla mnie - mówił - największy prezent.

Potem była uroczystość, która u nich zawsze ciągnie się w nieskończoność, bo Włosi są gadatliwi, lubią i umieją mówić. Jeden z nagrodzonych zaczął na scenie rozmawiać z organizatorami, opowiadać o sobie, a oni się w to włączyli i zapomnieli, że są na scenie, a na widowni, którą był największy plac w Pescarze, 1200 ludzi siedzi i czeka.

Trochę się zdenerwowałem, bo zobaczyłem, że to jest taka niekończąca się rozmowa z nagrodzonym. Ale dobrze mi się ułożyło, bo przed wejściem na estradę puszczono fragmenty moich włoskich filmów. Zaczęli od "Kajmana" i sceny w basenie, gdy grając obcego producenta filmowego, krytykuję Włochów: jacy wy jesteście dziwni, tylko tak ryjecie pod sobą, itd. Przypominam, że to film sprzed kilku lat, krytyczny wobec Berlusconiego. Więc na początku przeprosiłem widownię, że nie myślę aż tak jak powiedziałem z ekranu, ale przyznaję, że wypowiedzenie takich słów przyniosło mi pewną dozę satysfakcji. Przyjęli to gromkimi brawami.

Potem był bankiet. Podchodzi Giuseppe Tornatore i mówi: panie Jerzy! Tak mi się marzy, żebyśmy coś wspólnie zrobili. Więc odpowiedziałem: może się nam to zdarzy? I pomyślałem, jak czas człowieka zmienia! Przecież, gdyby mi to powiedział 20 lat temu, to bym nie spał pięć nocy, pisał do niego mnóstwo listów, żeby się przypomnieć, a teraz , jakbym był kimś innym… Sympatyczny człowiek. Miły, kulturalny, ściszony, delikatny, a przecież ciekawy artysta. Mamy akurat na ekranie jego nowy film, "Koneser".

Taką to miałem uroczystość w Pescarze. Miłą, choć to brzydkie miasto, pierwsze brzydkie miasto, które widziałem we Włoszech. Tylko plaże ma zachwycające! I cudowny Adriatyk, który zawsze wspaniale wygląda. Pomyślałem: to mój ostatni włoski oddech przed pracą. Otrzymałem już tzw. kalendarzówkę, czyli rozpisany na dni, godziny nawet - porządek kręcenia . I już nic nie można zmienić. Wchodzę w film.

Not.: Maria Malatyńska

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska