Lekarze zdecydowali wczoraj o przeniesieniu marszałka Małopolski Marka Nawary z oddziału intensywnej terapii na oddział neurologiczny szpitala w Klagenfurcie. Stan pacjenta poprawił się na tyle, że został odłączony od respiratora i oddycha samodzielnie.
Trwa wybudzanie marszałka ze stanu śpiączki farmakologicznej. Jego żona Monika Karlińska, która codziennie czuwa przy nim w szpitalu, była wczoraj pełna optymizmu.
"Nie chcę zapeszyć tych pozytywnych sygnałów" - napisała w esemesie do naszego reportera. Wcześniej mogła odwiedzać męża tylko w wyznaczone godziny, teraz może być przy nim cały czas. Dołączyła do niej siostra marszałka, która przyleciała z USA.
Mimo dobrych wieści od rodziny Nawary władze szpitala wypowiadają się na temat jego stanu zdrowia ostrożnie.
- Nie możemy jeszcze przedstawić prognoz skutków neurologicznych - informuje rzeczniczka szpitala Nathalie Wurzer.
Nieoficjalne wiadomo, że lekarze starają się stymulować aktywność mózgową marszałka za pomocą zmysłów smaku i węchu, by przyspieszyć wybudzanie. Pomóc ma też muzyka.
- Puszczają mu kolędy - tłumaczy Katarzyna Nawara, siostrzenica marszałka. - Sama kupowałam tę płytę - dodaje. Muzyka, która dobrze się kojarzy pacjentowi, ma mieć zbawienne skutki neurologiczne.
Nawara jest utrzymywany w śpiączce już ponad miesiąc. 20 lutego miał wylew podczas zjazdu na nartach. Stracił wtedy przytomność i upadł, odnosząc poważne obrażenia głowy.
W poniedziałek o godz. 16.30 w kościele Franciszkanów w Krakowie zostanie odprawiona kolejna msza św. za zdrowie Marka Nawary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?