Drogowcy zamykają kolejną drogę w Tatry

Znajduje się on na z pozoru podrzędnej drodze, ale od kiedy na początku lata drogowcy ustanowili na moście w Białym Dunajcu ruch wahadłowy, to właśnie przez Chabówkę prowadzi główny objazd z Krakowa do Zakopanego. Gdy zostanie zamknięty, turyści będą musieli szukać... "objazdu dla objazdu" albo stać w korkach.

- Z powodu remontu znajdującego się w złym stanie przejazdu kolejowego w Chabówce od 19 do 30 sierpnia całkowicie zamknięty dla samochodów będzie przejazd drogą wojewódzką nr 958 w tym miejscu - informuje Adam Dunikowski z Przedsiębiorstwa Napraw i Utrzymania Infrastruktury Kolejowej w Krakowie. Jak dodaje Andrzej Pater z działu marketingu firmy, już wkrótce przed przejazdem pojawią się tablice z informacją o robotach i terminie zamknięcia przejazdu. - Wszystko po to by kierowcy mieli czas przygotować się na utrudnienia - mówi Pater.

- Utrudnienia? - pukają się w czoło mieszkańcy leżącej przy przejeździe Raby Wyżnej. - Drogowcy chyba nie zdają sobie sprawy, co się stanie, gdy zamkną przejazd w ostatnim tygodniu wakacji! Tu będzie prawdziwy paraliż. Od kiedy na zakopiance w Białym Dunajcu stanęły światła, liczba samochodów jadących naszą drogą zwiększyła się niemal trzykrotnie. Nic dziwnego. Tędy biegnie najkrótszy objazd z Zakopanego do Krakowa, który omija Biały Dunajec. Teraz jednak, gdy i tu zaczną się roboty, część kierowców stanie w gigantycznym zatorze i pod Zakopanem, i u nas.

Scenariusz górali potwierdzają kierowcy. - Po zamknięciu tego przejazdu nastąpi komunikacyjny paraliż - mówi Dawid Motor, kierowca kursowego autobusu jeżdżącego pomiędzy Krakowem a Zakopanem. - Ja sam teraz, by omijać korki ,często jechałem przez Rabę i przejazd w Chabówce. Gdy rozpocznie się tam remont będę objeżdżał korki jeszcze większym łukiem. I tak mam jednak szczęście, bo lokalne drogi znam i się nie zgubię. Ale co mają powiedzieć turyści, którzy w czasie remontu przejazdu będą wyjeżdżać z Zakopanego? Czy ktoś choćby ze względu na nich nie mógł odłożyć tego remontu na wrzesień?
Okazuje się, że o utrudnieniach, jakie spowoduje remont prowadzony pod koniec wakacji, nikt nie pomyślał. - Rzeczywiście, to może być spore utrudnienie dla kierowców. Jednak nie od nas zależy, kiedy będą wykonywane prace - mówi Andrzej Pater z PNiUIK. - O terminie sierpniowym zdecydował właściciel toru Polskie Linie Kolejowe.

- Nie upieraliśmy się przy sierpniowym terminie - zapewnia Mirosław Siemieniec z biura prasowego PLK. - Remont przejazdu na odcinku Chabówka - Nowy Targ miał być pierwotnie prowadzony w maju lub czerwcu. Wykonawca prac nie otrzymał wówczas z Zarządu Dróg Wojewódzkich zgody na zamknięcie drogi. Dostaliśmy ją dopiero teraz.

Jak dodaje rzecznik, rozumie,że zamknięcie drogi aż na 12 dni końca wakacji będzie utrudnieniem dla kierowców, ale niestety, wymagają tego prace. Co więcej, jego zdaniem górale i tak powinni się cieszyć, że w czasie prac po remontowanym torze będą mogły jeździć pociągi. Inaczej Zakopane zostałoby odcięte także od połączenia kolejowego.

Z pytaniem, dlaczego nikt nie pomyślał, że remontowanie w wakacje drogi, którą jeździ masa turystów, jest co najmniej "dziwne", zwróciliśmy się więc do p.o. dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie, Marty Maj. Co ciekawe, i tu trudno ustalić, kto ustalał termin prac. - Nie sądzę, by zamknięcie tej drogi spowodowało paraliż Zakopanego - mówi pani dyrektor.

- Moim zdaniem drogą przez Chabówkę mało kto jeździ. Jeśli to jednak takie ważne, by ta droga była otwarta do końca wakacji, nie widzę przeszkód by remont przesunąć. W poniedziałek porozmawiam z PLK i sprawdzę, czy to jest możliwe - obiecuje.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+