Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harcerzy podsiedli w pociągu pijani imprezowicze [LIST ŚWIADKA]

Piotr Rąpalski
Chaos na Dworcu Głównym w Krakowie.
Chaos na Dworcu Głównym w Krakowie. fot. Remigiusz Łoginów
Artykuł "Małych harcerzy podsiedli w pociągu pijani imprezowicze" wzbudził ogromne zainteresowanie Internautów. Rano, na adres [email protected] dostaliśmy e-mail od Pani Doroty, która była na miejscu wydarzeń. Jej zdaniem w artykule znalazło się parę nieścisłości. Dlatego jej list publikujemy wraz z komentarzem autora.

Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Kraków: małych harcerzy podsiedli w pociągu pijani imprezowicze [WIDEO]

Przez wpadkę PKP Intercity 160 dzieci z XXI Krakowskiego Muzycznego Szczepu "Słowiki" nie mogło spokojnie dojechać na obóz harcerski. Mimo że rodzice zarezerwowali dla nich miejsca w pociągu z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, te zostały zajęte przez innych pasażerów, w tym grupę pijanych osób, udających się na festiwal Przystanek Woodstock. Ani obsługa pociągu, ani Straż Ochrony Kolei nie potrafiły dopilnować sprawy, czyli oznaczyć zarezerwowanych wagonów ani wyprosić "nieproszonych gości". Pociąg ruszył z prawie dwugodzinnym opóźnieniem po interwencji policji.

LIST PANI DOROTY

Cały artykuł pełen jest nieścisłości - rodzice tylko żegnali dzieci, wagony były zarezerwowane i zapłacone przez szczep harcerski Słowiki i to z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, standardowa procedura wymaga ich zapieczętowania przez PKP. Młodzi ludzie jadący na Woodstock mieli niestety bilety na swoje miejsca gdyż PKP dało o jeden wagon za mało i dlatego SOK sobie nie poradził, w momencie gdy podstawiono drugi wagon młodzi ludzie sprawnie się do niego przenieśli. Policja była na miejscu od samego początku bo wszystkie pociągi jadące z ludźmi na Woodstock były monitorowane z założenia (wiadmość z posterunku policji który je monitorował asp. Andrzej Kałdosz) po interwencji Komendanta Obozu oraz rodziców (np mojej) policja zwiększyła skład i na każdej stacji monitorowała sytuację, natomiast zamiast zamykania wagonów w drodze harcerzom towarzyszyło czterech funkcjonariuszy SOK pilnujących drzwi wagonu.
Oczywiście fajnie że podaliście ten artykuł tak szybko ale należało pogadać np z koleją. To że sprzedano bilety podwójnie na te same miejsca spowodował że SOK ani obsługa pociągu nie byli w stanie usunąć pasażerów z pociągu żeby mogły wsiąść dzieci.
A z pomniejszych błędów:
- rodzice nie zabrali części dzieci żeby dowieźć ich samodzielnie, od momentu Apelu rozpoczynającego obóz opieka nad dziećmi była już po stronie Komendy Obozu;
- pierwszy z wynajętych wagonów zapełniony został dziećmi które siedziały w przedziałach w których było co najmniej 40 stopni ale nie mogli z nich wyjść bo wtedy mogłoby dojść do zagubienia dziecka za które odpowiadali harcerze;
- drugi wagon został zapełniony dopiero po 2 godzinach. Kolonia zuchowa czekała pod opieką harcerzy na peronie nikt nie wsiadł do wagonu gdzie nadal byli pijani i agresywni ludzie, dwóch z nich uzbrojonych było w noże i co jakiś czas wszczynali burdy;
- Oczywiście możnaby zastanawiac się czemu dzieci jechały dokładnie tym składem - ale winą obarczałabym za to kolej. Komenda Obozu pojęcia nie miała że wykupiona przez nich część składu będzie jednoczesnie pociągiem dla ludzi jadących na woodstock - PKP nie poinformowało ani policji że bedą jechały dzieci i potrzebna jest zwiększona ilośc ochrony ani harcerzy że jest takie zagrożenie. ochrona policji jak już pisałam była standardowa i tylko dlatego w ogóle udało się tą sytuację opanować;
Duży plus dla Komendy obozu za to że w sytuacji kryzysowej umiała zapanować nad opieką nad dziećmi. decyzja o nie wsiadaniu zuchów gdy jeszcze wagon w pełni nie był pusty, zabezpieczenie przedziałów w drugim wagonie przed ewentualnym wtargnięciem pijanych ludzi zanim jeszcze zrobił to SOK, duża dbałość o wodę dla dzieci i o to by je uspokajać - a dzieci były podenerwowane i spanikowane.
Wiem - bo tam byłam :)
Dorota Izabella Sidorowicz.

ODPOWIEDŹ AUTORA:

Szanowna Pani,
nie widzę wielu nieścisłości w artykule, o których Pani pisze. Większość przekazanych przez Panią uwag pokrywa się z tym co mówili nam rodzice harcerzy i co ustaliłem na miejscu. Oczywiście, że wagony, ZAREZERWOWANE, przyjeżdżając na Dworzec Główny powinny być zabezpieczone i puste, aby pomieścić dzieci. Według PKP Intercity problemem nie był jeden wagon za mało, ale fakt, że osoby jadące na Woodstock nie miały wykupionych miejscówek.

Tu cytat z oświadczenia kolejarzy:
"Pociąg TLK Pomerania był początkowo zestawiony z 10 wagonów. W składzie pociągu znajdowały się dwa wagony nr 16 i 17 przeznaczone dla grupy zorganizowanej. Ze względu na to że pociągi objęte są całkowitą rezerwacją nie ma potrzeby dodatkowego oznakowania miejsc. Ponadto grupa harcerzy otrzymała bilety na konkretne wagony i miejsca. Po podstawieniu pociągu na peron kierownik składu zauważył, że grupa podróżnych udających się na Woodstock weszła do wagonu przeznaczonego dla obozu harcerskiego. Festiwalowicze na stacji w Rzeszowie kupili bilety na ten pociąg lecz bez wskazania miejsca, o czym zostali poinformowani - mimo tego zajęli miejsca siedzące. Zakup biletu krótko przed odjazdem uniemożliwił nam wcześniejsze dopasowanie liczby wagonów do realnego zapotrzebowania na miejsca.
Kierownik pociągu od razu podjął decyzję o wezwaniu patrolu SOK i włączeniu dodatkowego wagonu do ww. pociągu".

Festiwalowicze powinni zatem stać na korytarzach. Ale i tak prawdopodobnie staliby w wagonach zarezerwowanych dla dzieci, bo te nie były w żaden sposób oznaczone, ani zabezpieczone. Zatem słusznym jest twierdzenie, że kolej wiedząc, że będzie miała harcerzy i imprezowiczów na raz, powinna od razu podstawić większy skład. Nie wiem, czy policja cały czas monitorowała pociąg. Rodzice twierdzili, że ją wezwali. To, że sokiści pilnowali wagonów dzieci w dalszej drodze - napisaliśmy.

Informację, że rodzice sami dowieźli część dzieci mieliśmy od rodziców. Jeśli tak nie było - przepraszamy.

Pozostałe przesłane przez Panią uwagi to dodatkowe informacje, które podkreślają tylko skalę problemu. Komendzie Obozu za zachowanie spokoju i sprawne radzenie sobie z sytuacją, gratulujemy.
Piotr Rąpalski.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska