Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terroryzował całą wieś. W niedzielę zabił sąsiada

Paweł Chwał
Grzegorz Ż. został wczoraj doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa.
Grzegorz Ż. został wczoraj doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. fot. Policja
Na Grzegorza Ż. z Przyborowa koło Czarnej do tej pory nie było rady. 60-latek terroryzował całą wieś, szczując mieszkańców między innymi agresywnymi psami . W niedzielę zaatakował sąsiada, a później wbił drugiemu nóż w klatkę piersiową. 26-latek zmarł podczas reanimacji.

Grzegorz Ż. nie jest osobą lubianą w Przyborowie. Potwierdzają to zresztą sami policjanci. - Odbieraliśmy na niego mnóstwo skarg. Większość dotyczyła tego, że 60-latek puszczał wolno psy - duże mieszańce - bez ubierania im jakichkolwiek kagańców i trzymania na smyczy - przyznaje Waldemar Mytkoś z dębickiej komendy. Od razu dodaje jednak, że Grzegorz Ż. był za swoje postępowanie wielokrotnie karany.

- Ale zamknąć go nie zamknęli w więzieniu. Może teraz wreszcie przejrzą na oczy i zapuszkują go na dobre - mówi jeden z mieszkańców, który na wszelki wypadek nie chce podawać swojego imienia i nazwiska.

Inny dodaje, że Grzegorz Ż. czuł się na tyle bezkarnie, iż chodził wręcz obwieszony scyzorykami i nożami, przywiązywał je także psom do obroży. Jak mówi, nie usprawiedliwia go nawet fakt, że był chory na schizofrenię.

- Miejscowi wiedzieli na co go stać i starali się omijać go z daleka. Mieliśmy z nim naprawdę mnóstwo problemów - potwierdza Danuta Pyskaty, sołtyska Przyborowa. O dramatycznych wydarzeniach z minionej niedzieli nie chce jednak rozmawiać.

Wiadomo, że ofiarą jest 26-letni Rafał K. - który mieszkał nie tylko w tym samym bloku, ale też na tym samym, trzecim piętrze, co Grzegorz Ż. Między mężczyznami kilkakrotnie dochodziło do scysji, a nawet do rękoczynów.

Tym razem jednak Rafał K. stanął w obronie swojego kolegi, który zaczął się szamotać z Grzegorzem Ż. przy drodze nieopo-dal miejscowego sklepu. Było ok. godz. 18.

- Z relacji świadka wynika, że 60-latek zranił go w głowę i wymachując scyzorykiem przedoczami, groził pozbawieniem życia - opowiada Lesław Godek z Prokuratury Rejonowej w Dębicy.

Chłopak chciał odciągnąć Grzegorza Ż. od leżącego na ziemi kolegi i wtedy został ugodzony nożem w klatkę piersiową. 60-latek odszedł w stronę domu, zabierając z sobą narzędzie zbrodni. Śledczy znaleźli je później owinięte w ścierkę i schowane za łóżkiem.
Pogotowie wezwały do rannego 26-latka osoby stojące przy sklepie, które próbowały jednocześnie zatamować krew. Bezskutecznie. Chłopak zmarł w karetce.

Zatrzymanie sprawcy nie było łatwe. Grzegorz Ż. zabarykadował się bowiem w swoim mieszkaniu i kilkakrotne próby nakłonienia go do oddania się w ręce policji nie przyniosły rezultatu. Mężczyzna w oknie wystawił biało-czerwoną flagę oraz godło Polski i krzyczał, że nie da się wziąć siłą.

- Istniało realne zagrożenie, że wyskoczy przez okno, dlatego sprowadzona została także straż pożarna ze skokochronem. Jednocześnie poprosiliśmy mieszkańców sąsiednich mieszkań o chwilowe ich opuszczenie - relacjonuje Waldemar Mytkoś.

60-latka wyprowadzili dopiero antyterroryści z Rzeszowa, którzy zostali w trybie pilnym wezwani do Przyborowa. Do środka dostali się, forsując drzwi i używając wystrzałów hukowych. Oszołomiony mężczyzna nie stawiał większego oporu, dodatkowo został obezwładniony paralizatorem elektrycznym. Znajdujące się w środku trzy psy zostały wywiezione do schroniska dla zwierząt.

Wczoraj w Przyborowie odbywała się wizja lokalna z udziałem sprawcy. Przesłuchiwani byli także świadkowie zdarzenia. Prokuratur postawił 60-latkowi zarzut zabójstwa. Grozi mu za to nawet dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska