Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć rolników. Giną pod ciągnikami, spadają z drabin i drzew

Stanisław Śmierciak
To zdjęcie zostało zrobiona w Tęgoborzy na bardzo ruchliwej drodze Nowy Sącz - Kraków
To zdjęcie zostało zrobiona w Tęgoborzy na bardzo ruchliwej drodze Nowy Sącz - Kraków Stanisław Śmierciak
Dwóch traktorzystów straciło życie, kiedy przygniotły ich ciągniki, którymi kierowali. W wiosce Młyńczyska w gminie Łukowica zginął 42-latek, kiedy kosił łąkę. W Stróży w gminie Dobra wywrotki traktora nie przeżył 34-latek zwożący drzewo z lasu. Obaj nie zapanowali nad pojazdami, jadąc po stromych stokach.

Sezon prac rolniczych i leśnych to od lat czas tragicznych wypadków w gospodarstwach. Ich liczby nikt nie zna dokładnie. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego rejestruje jedynie wypadki osób dorosłych, które są ubezpieczone jako rolnicy. ZUS nie rozróżnia, czy prowadzący działalność gospodarczą mają powiązania z rolnictwem. Policja wzywana jest tylko wówczas, kiedy ofiara traci życie, grozi jej trwałe kalectwo lub długotrwałe leczenie. Pogotowie ratunkowe nie klasyfikuje wypadków, tylko rodzaj udzielonej pomocy.

Według strażaków, których wzywa się na miejsce większości zdarzeń, spora grupa poszkodowanych w rolnictwie okazuje się nietrzeźwa. - Aby wiedzieć o wszystkich nieszczęściach rolniczych, trzeba pytać sołtysów - podpowiada Piotr Krok, wójt gminy Grybów. - Wielu rolników nie zgłasza wypadków, jeśli nie ma szansy na odszkodowanie lub ocenia ich skutki jako drobne uszczerbki na zdrowiu. Mówią o nich dużo później, gdy skutki ujawniają się po miesiącach lub latach.

W sobotę w Trzetrzewinie ucierpiał rolnik prowadzący konia z pastwiska. Koń ugryzł go w nogę. Nieco wcześniej jeszcze większego pecha z koniem miał gospodarz z gminy Korzenna. Brakowało mu drugiego zwierzaka do ciągnięcia maszyny rolniczej. Pożyczył więc od sąsiada. Kiedy zaprzęgał cudzego konia, ten kopnął go kilkakrotnie. Mężczyzna doznał bardzo groźnych urazów głowy i klatki piersiowej.

Według pracowników sądeckiego KRUS, najgroźniejsze wypadki zdarzają się z najbardziej błahych powodów. W jednej z wiosek nieopodal Grybowa rolnik zbierał z łąki skoszoną trawę, używając maszyny do zwijania siana w wielkie bale. Kiedy coś się zatarło w urządzeniu, chciał oczyścić wlot kanału zbierającego. Nie wyłączył maszyny. Wirujące elementy wciągnęły jego rękę. Ciężko rannemu groziła śmierć z utraty krwi. Przeżył tylko dzięki szybkiej pomocy lekarzy.

O jeszcze tragiczniejszym przypadku opowiada Stanisław Piegza, rzecznik policji w Limanowej. W jednej ze wsi uczennica szkoły podstawowej znalazła się zbyt blisko maszyny zbierającej owoce z drzew w sadzie. W poruszające się elementy robocze dostały się włosy dziewczyny. Maszyna dosłownie zdjęła skalp z nastolatki. Ofiarę w stanie krytycznym przetransportowano do specjalistycznego szpitala w Krakowie. Cudem przeżyła. W sadach pułapką nader groźną może okazać się zwykła drabina. Janusz Klag, wójt gminy Łącko przypomina sobie zdarzenie sprzed kilku dni. Około 50-letnia kobieta stała na drabinie, zrywając czereśnie. W pewnej chwili mocno wychyliła się, aby dosięgnąć owoców i runęła w dół. Wśród licznych obrażeń najgroźniejszymi okazały się urazy głowy i kręgosłupa.

Według sadownika Andrzeja Rusnaka z gminy Łącko, zmorą góralskiego rolnictwa są wypadki, którym ulegają krewni prowadzących gospodarstwo. W większości są to osoby przyjeżdżające na ojcowiznę na weekend albo na krótki urlop. Znaczny procent tych ludzi zatrudnia się na czarno, więc nie ma ubezpieczenia.

- Kiedy zdarzy się wypadek, jest dramat - mówi Rusnak.

***

Rolnicy zbyt często ryzykują, bo bezpieczeństwo kosztuje

Rozmowa ze Adamem Lipieniem, specjalistą ds. prewencji Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Nowym Sączu

Czytając liczne informacje o wypadkach w naszym regionie, trudno oprzeć się wrażeniu, że praca w rolnictwie jest bardziej niebezpieczna od prowadzenia samochodu.
Analiza kilku ostatnich lat wykazuje niewielki spadek liczby takich nieszczęśliwych zdarzeń. Mówimy jednak o tych tylko, którym uległy osoby ubezpieczone w KRUS. Nie ma w tej statystyce dzieci, osób prowadzących działalność gospodarczą, nie objętych rolniczym ubezpieczeniem.

Jakie są najczęściej przyczyny nieszczęść w naszym rolnictwie?

Połowa to upadki. Ludzie spadają z furmanek, przyczep, ciągników, maszyn, drabin. Błędy są prozaiczne. Choćby wyjście na drabinę w klapkach. Po około 15 procent zgłaszanych wypadków to efekty nieostrożności przy obsłudze maszyn i oporządzaniu zwierząt. Wypadki śmiertelne to niemal wyłącznie wywrotki traktorów, gdyż wiele z nich nie ma wzmocnionych kabin. Najgorsze pod tym względem są ciągniki samodzielnej konstrukcji.

Może trzeba nasilić profilaktykę, aby poprawić bezpieczeństwo w rolnictwie?
Organizujemy szkolenia, wydajemy broszury. Sprawdzają się festyny z elementami edukacji. Doświadczenie wskazuje, że najlepsze efekty dają spotkania w szkołach. Po pierwsze dzieci zaczynają uważać na siebie, a po drugie, chcąc się popisać, wytykają błędy dorosłym i tak zmuszają ich do przestrzegania zasad bezpieczeństwa.

Rozmawiał Stanisław Śmierciak

***

Józef Zygmunt dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego

Wypadki rolnicze są jednymi z najgroźniejszych. Zdarzają się zazwyczaj w środowisku, które trudno nazwać sterylnym. Ofiara jest więc zagrożona podwójnie. Raz urazami, dwa - infekcją, która też może być śmiertelnie groźna. Trzeba także uwzględnić, że do większości miejsc rolniczych nieszczęść jest znacznie trudniej dotrzeć, niż choćby do ofiar wypadków drogowych. Bywa, że karetka, nawet z napędem terenowym, nie może dojechać. To opóźnia pomoc, a dla ofiar upływający czas ma cenę nie tyle wydłużonego leczenia, co trwałego kalectwa lub śmierci. W lesie i na polu odległym od gospodarstw nie wolno pracować w pojedynkę. Musi być ktoś kto pomoże i wezwie ratowników.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska