18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatowany na ul. Teligi w biały dzień. Prokurator: nie mogę postawić zarzutów [ZDJĘCIA, WIDEO]

Maria Mazurek
Pobicie na ul. Teligi. Nagranie z kamery monitoringu.
Pobicie na ul. Teligi. Nagranie z kamery monitoringu. fot. prokocim24.pl
Na nagraniu z monitoringu widać, jak 29-letni Marcin W. z furią tłucze po głowie Mariana S., starszego mieszkańca ul. Teligi w Krakowie. Nawet gdy ten przestaje się już ruszać. Wkrótce potem przyjeżdża pogotowie. Lekarz stwierdza zgon 69-latka. Mimo to napastnik wciąż jest na wolności. - Nie aresztujemy go, dopóki badania nie wykażą, czy 69-latek zmarł w wyniku zadanych ciosów - mówi rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.

Szokującą scenę osiedlowa kamera zarejestrowała 1 lipca ok. godz. 16. Nagranie obrazujące szczegóły brutalnego pobicia jako pierwszy pokazał serwis internetowy prokocim24.pl.

O Marianie S. część sąsiadów mówi "społecznik". A to zwrócił uwagę, że ktoś nie zamyka śmietnika, a to upomniał za niewłaściwe parkowanie. Inni nazywają go nieco inaczej: "czepialski", "szukał zaczepki", "o wszystko miał pretensje". Feralnego dnia Marian S. postanowił interweniować na widok tego, co wyprawia Marcin W. Agresywny 29-latek zaczął kopać w zamknięte drzwi klatki schodowej bloku przy ul. Teligi i dzwonić domofonem do wszystkich mieszkań. Podobno szukał człowieka, który nie oddał mu 30 zł. Starszemu panu puściły nerwy. Wyszedł z bloku z psem i pałką, zaczął wymachiwać nią na 29-latka. Na nagraniu widać, że Marcin W. początkowo odsuwa się, ale po chwili z furią rzuca się na starszego pana, przewraca go na żywopłot i bez opamiętania okłada pięściami.

Policja tego samego dnia złapała trzech mężczyzn - Marcina W. i jego dwóch towarzyszy. Spędzili w areszcie 24 godziny. Funkcjonariusze zdobyli nagranie z monitoringu i z innymi materiałami przekazali podgórskiej prokuraturze. Ta czeka jednak na szczegółowe wyniki sekcji zwłok, które będą za dwa tygodnie. Standardowa sekcja nie wskazała przyczyny zgonu. Mężczyzna był schorowany, leczył się na serce. Według wstępnej opinii biegłych zmarł na zawał serca. Oglądając film nie trudno się domyślić, że ewentualny zawał był spowodowany pobiciem.

Prokurator Cezary Kwiatkowski, który prowadzi sprawę, nie złożył wniosku o aresztowanie Marcina W. Ani o żaden inny środek zapobiegawczy. Napastnik nie jest nawet objęty policyjnym nadzorem. Nie odebrano mu paszportu, w każdej chwili może wyjechać z kraju. Prokurator Kwiatkowski prowadzi dochodzenie nie przeciw komuś, a "w sprawie" nieumyślnego spowodowania śmierci. Marcin W., który zadał brutalne ciosy 69-latkowi z ulicy Teligi, odpowiada jako... świadek.

Na co czeka śledczy? - Na protokół z sekcji zwłok - odpowiada prokurator Marcinkowska. - Nie wiemy, czy 69-latek umarł w wyniku doznanych obrażeń, czy z przyczyn naturalnych. Dopóki nie poznamy związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy pobiciem a śmiercią, nie możemy sklasyfikować czynu. A jeśli nie możemy sklasyfikować czynu, nie możemy postawić zarzutów. I wystąpić o areszt - twierdzi.

Ani do nas, ani do Krzysztofa Kwiatkowskiego, byłego ministra sprawiedliwości, którego poprosiliśmy o komentarz, argumentacja prokuratury nie przemawia. Zaskakuje go ta bierność prokuratora. - Nawet jeśli prokurator, czekając na wyniki sekcji, nie wystąpił o areszt, powinien przynajmniej użyć jakiegoś innego środka zapobiegawczego, np. odebrać 29-latkowi paszport albo wystąpić o dozór policyjny, żeby zapobiec ucieczce z kraju. Obejrzałem materiał z monitoringu i decyzja prokuratora jest dla mnie co najmniej zaskakująca - mówi były minister.

Podobne zdanie ma Adam Rapacki, policyjny generał i były wiceminister spraw wewnętrznych. - Rozumiem, że prokurator zastanawia się nad klasyfikacją czynu, ale przecież może wyjść od łagodniejszej, a w toku postępowania ją zmienić. Ważne, żeby ten człowiek, który - na to wygląda - doprowadził do śmierci 69-latka, nie uciekł z kraju - wskazuje Rapacki.- Trzeba podjąć szybko zdecydowane kroki, żeby 29-latek po prostu nam się gdzieś nie schował.

Nagranie z osiedlowego monitoringu zaniepokoiło też Jerzego Woźniakiewicza, krakowskiego radnego i przewodniczącego Komisji Praworządności Rady Miasta: - Z tego filmu przecież jasno wynika, że śmierć 69-latka w jakiś sposób - mniej lub bardziej pośredni - ma związek z pobiciem. Jeśli nawet prokurator miał wątpliwość, czy wnioskować o tymczasowe aresztowanie 29-latka, to powinien przynajmniej odebrać mu paszport.

Radny dodaje, że "dziwi się tak beztroskiemu podejściu prokuratora". - Czy nie przyszło mu do głowy, iż 29-latek może po prostu uciec z kraju? A wtedy problem będzie miała policja, a nie prokuratura. I my, podatnicy, którzy przecież za takie poszukiwania zapłacimy. I to niemało - irytuje się Woźniakiewicz. - Dodatkowo zadziwia fakt, że mężczyzna występuje w sprawie jako świadek, a nie podejrzewany. Takie sytuacje rodzą wątpliwość, czy prokuratura działa w tym mieście sprawnie.

Andrzej Duda (PiS), prawnik, były wiceminister sprawiedliwości, określa sytuację jeszcze dosadniej: - W Krakowie robi się niebezpiecznie. Ludzie się zabijają, ganiają z maczetami. Nie mam wątpliwości, że za to odpowiada również fatalne działanie policji i prokuratury. Taka skandaliczna postawa prokuratury sprawia, że bandyci czują się bezkarni. Czy my żyjemy na Dzikim Zachodzie? Czy to jest jakiś western? - pyta.

Prokuratura jednak nie ma sobie nic do zarzucenia. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska - pytana o to, czy Marcin W. może wyjechać teraz z kraju, odpowiada: - Tak, może. Dopóki nie ma zarzutów, ma prawo funkcjonować normalnie. Tak jak ja i jak pani.

Naprawdę jest się czego bać
Na krakowskim osiedlu, w biały dzień, pod okiem kamery, ginie człowiek. To widać jak na dłoni. Trudno sobie wyobrazić bardziej przekonywający dowód popełnienia strasznego przestępstwa.

Bandyta powinien natychmiast trafić do aresztu i usłyszeć zarzuty.

Tymczasem to, co dla każdego myślącego człowieka jest jasne, dla prokuratora z Krakowa nie jest dość oczywiste.
Prokurator nie widzi tego, co jest aż nadto widoczne na obrazie z kamery - tych ośmiu potężnych ciosów spadających na głowę starszego człowieka, po których ofiara przestaje dawać jakiekolwiek oznaki życia.

I tak, napastnik po decyzji prokuratora jest wolnym człowiekiem- ma paszport, może w każdej chwili wyjechać za granicę.Dla nas byłoby lepiej, gdyby rzeczywiście wyjechał. Poczulibyśmy się w naszym kraju bezpieczniej.
Bo takim postępowaniem prokuratura nikomu z nas bezpieczeństwa zapewnić nie jest w stanie.
Redakcja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska