Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: zaginął bogaty biznesmen. Zbigniew Przewrocki został porwany?

Katarzyna Janiszewska, Maria Mazurek
Taki portret zaginionego opublikowała policja
Taki portret zaginionego opublikowała policja mat. policji
Biznesmen zaginął w centrum Krakowa. Wieczorem zaparkował swoje audi przy ul. Garncarskiej, gdzie mieszka. I tu ślad się urywa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że policja poważnie rozpatruje możliwość, że mężczyzna został porwany dla okupu, bo przed dziesięciu laty wymieniany był wśród 50 najbogatszych Polaków.

Jest 22 czerwca, godz. 23. Zbigniew Przewrocki wraca od znajomych. Parkuje samochód niedaleko swojego mieszkania. Od tej chwili nie ma z nim kontaktu.

- Nie mogę ujawniać szczegółów śledztwa - mówi Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji. - Ale ponieważ to majętny człowiek, bierzemy pod uwagę różne scenariusze.

Przewrocki zawsze był przedsiębiorczy, zaczynał od firmy produkującej kryształy. Później założył fermę drobiu. W latach 80. zajął się przemysłem tytoniowym. Zaczynał od produkcji filtrów papierosowych dla Krakowskich Zakładów Tytoniowych. Potem otworzył własną fabrykę papierosów. Był współwłaścicielem 24,4 proc. firmy tytoniowej House of Prince Poland SA w Jaworniku koło Myślenic. Oprócz marki Prince fabryka wprowadziła też na rynek marki krajowe, takie jak Cristal. W 2003 r. House of Prince zmieniła nazwę na Skandynawia Tabbaco. Przewrocki odsprzedał swoje udziały i wycofał się z inwestowania (przychody House of Prince w 2002 r. wyniosły 1,353 mld zł). Cały czas jednak zasiadał w zarządach różnych spółek.

W 2003 był na 44. pozycji na liście najbogatszych Polaków.

- Znałem Zbyszka jeszcze w latach 70. - mówi jeden z dawnych przyjaciół. - Razem kupowaliśmy paszę. A później, u Zalipianek siadaliśmy na kawie i rozmawialiśmy o biznesie. To był zawsze bardzo przedsiębiorczy człowiek. I bardzo pracowity.
Przewrocki ma dwóch synów, którzy też zajmują się biznesem. Żona od kilku lat nie żyje.
Skromna, nieodnawiana od lat kamienica przy ul. Garncarskiej nie wygląda jak dom bogatego biznesmena. Ale tam właśnie mieszka Przewrocki.

- Zbyszek mógłby mieszkać gdzie chce - mówi znajomy z dawnych lat. - Ale chciał właśnie tam. Z tamtym miejscem był związany emocjonalnie, tam mieszkali jego rodzice.

Pojechaliśmy na miejsce, chcąc porozmawiać z rodziną. Po mieszkaniu kręciło się trzech elegancko ubranych mężczyzn. Sprawiali wrażenie, jakby gdzieś się spieszyli. Na podłodze były wystawione walizki. Mężczyźni (mogli być w wieku ok. 35 lat) nie chcieli z nami rozmawiać. Potwierdzili jedynie, że Zbigniew Przewrocki tam mieszka, ale o zaginięciu biznesmena nie chcieli nic mówić. Podobnie- przedstawić się.

Pytali, skąd wiemy o sprawie, byli zdziwieni, że policja rozesłała komunikat o zaginięciu. Szybko wyprosili nas za drzwi. Z danych policji wynika, że przypadki porwań dla okupu nie zdarzają się w Krakowie często. Ostatnie miało miejsce dwa lata temu, gdy porwano córkę właściciela sieci marketów. Dziewczyna cała i zdrowa wróciła do domu.

Porwany musi wierzyć, że ktoś go szuka, i zachować spokój

Rozmowa z Wojciechem Górskim, właścicielem firmy Górski Security, zajmującej się doradztwemws. bezpieczeństwa

Jak powinna zachowywać się osoba porwana?
Musi starać się zachować spokój. Myśleć o tym, że rodzina zgłosiła zaginięcie i ktoś już jej szuka. Nastawić się na to, by przetrwać i wyjść z tego z jak najmniejszym uszczerbkiem. Jeśli to osoba starsza, może mieć problemy z sercem, cukrzycę, może potrzebować leków. Koniecznie powinna to porywaczom zasygnalizować.

A co powinna robić rodzina? Zgłosić się na policję czy spełniać żądania porywaczy.

Zgodnie z polskim prawem takie przypadki należy zgłaszać na policji. Równocześnie trzeba z porywaczami negocjować, choćby po to, by zyskać na czasie. Rodzina powinna też zastanowić się czy ostatnio koło domu nie kręcił się ktoś podejrzany, czy nie stało tam obce auto. Może mają z kimś konflikt? Bardzo często porwania dokonuje osoba z najbliższego otoczenia - niezadowolony pracownik, partner biznesowy czy krewny.

Jak zwykle kończą się takie sprawy?
W ostatnich, jakie sobie przypominam, udało się zatrzymać porywaczy, a porwani wrócili do domu. Ale na przykład Krzysztof Olewnik nie wrócił. Policja nie chwali się niepowodzeniami, rodziny też tego nie ogłaszają.

Porwanie długo się planuje? Czy porywacze korzystają z nadarzającej się okazji?
Przygotowania trwają, bo porywacze potrzebują samochodu, którym uprowadzą zakładnika, miejsca, gdzie będą go przetrzymywać. Muszą zebrać o nim komplet informacji - jak wygląda, gdzie pracuje, gdzie mieszka i jada.

Można uniknąć porwania?
Można minimalizować zagrożenie: zmieniać przyzwyczajenia, drogę do pracy, wyjść z domu godzinę wcześniej, chronić informacje o sobie. Ale nie ma osoby, której nie dałoby się porwać. Po drugiej stronie zawsze znajdą się ludzie na tyle zdesperowani, by tego dokonać.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska