Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna: wielu chętnych do pracy, lecz niełatwo ją znaleźć w regionie

Stanisław Śmierciak
W czasie wakacji Kamila Sikorska sprzedaje kwiatki na maślanym rynku w Nowym Sączu
W czasie wakacji Kamila Sikorska sprzedaje kwiatki na maślanym rynku w Nowym Sączu Stanisław Śmierciak
Kamila Sikorska zdała maturę w nowosądeckimVI LO i chciała zarobić na wakacje przed studiami we Wrocławiu. Znalezienie pracy na krótko okazało się niełatwe. Właściciele sklepów chcieli pracownicy na przynajmniej rok. Ona szukała zajęcia na miesiąc. Trafiło się sprzedawanie kwiatków na maślanym rynku w Nowym Sączu. I jest zadowolona.

- Sądecki Urząd Pracy nie ma ofert zatrudnienia sezonowego - przyznaje jego jego dyrektorka Stanisława Skwarło. - Kto potrzebuje pracowników tylko na krótko, szuka ich zwykle w kręgu krewnych lub znajomych. Firmy chętnie przyjmują na sezon ludzi, którzy sprawdzili się przed rokiem. Załatwiają to przez telefon komórkowy.

Stanisław Golonka, wójt "owocowej" gminy Łososina Dolna, dodaje, że do pracy sezonowej bierze się tam zwykle osoby z najbliższego rejonu. Teraz jest czas truskawek. Za napełnioną łubiankę (2 kg) zbieracz dostaje 2-2,5 zł. W 8-10 godzin można zebrać nawet 100 takich koszyków, ale najczęściej udaje się tylko 50. Później za bardzo bolą nogi i krzyże. W gminie truskawki rosną na ponad 100 hektarach. Podobnie jest z porzeczkami, ale w tym przypadku zbieraczy wyparły kombajny. Owoce z takiego zbioru są mniej uszkodzone i niezabrudzone liśćmi.

- Będę potrzebował przynajmniej dziesięciu osób do zbierania jabłek, ale dopiero we wrześniu i październiku - zapowiada Kazimierz Rusnarczyk, sadownik z Łącka i wiceprezes grupy producenckiej "Owoc Łącki". Górna stawka - 10 zł za godzinę. Podobnie jest w sadzie Andrzeja Rusnaka z Czerńca, także w gminie Łącko.

Agata Pajda-Motek z Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Sączu potwierdza, że nabór chętnych do robót sezonowych rolnicy i przedsiębiorcy prowadzą mniej oficjalnymi kanałami niż pośredniaki.

- Mamy teraz 210 sezonowych ofert pracy - wylicza Pajda-Motek. - Chętnych jest nieporównanie więcej. Brakuje tylko budowlańców, którzy akurat są najbardziej poszukiwani. Doświadczony murarz czy tynkarz ma ciężką, ale całkiem dobrze płatną pracę w kraju lub za granicą.

W firmie ogrodniczej Park-M ze Starego Sącza pracownicy sezonowi to nawet jedna trzecia załogi. Już na wiosnę, kiedy zaczynają się prace w ogrodach, zatrudnia się tutaj 50-70 ludzi.

W Krynicy-Zdroju zbliżające się wakacje wyraźnie ożywiły rynek pracy. Burmistrz Dariusz Reśko ocenia, że latem przybywa oficjalnie około stu miejsc pracy. "Na czarno" zatrudnia się dużo więcej osób. Najchętniej przyjmuje się do sezonowych zajęć studentów, absolwentów i uczniów najstarszych klas szkół średnich. Poszukiwani są także emeryci.
Dodatkowa praca jest głównie w małych pensjonatach (recepcjoniści, pokojowe, "złote rączki") i gastronomii (kelnerzy, kelnerki, pomoc kuchenna). Zatrudnienia można szukać, zgłaszając się bezpośrednio do lokali lub przez krynicką filię Młodzieżowego Biura Pracy (ul. Źródlana 59, tel. 18 534 92 73).

Powiatowy Urząd Pracy w Limanowej ma dla młodych ludzi (do 25 lat) ofertę trzymiesięcznej pracy w Europie Zachodniej.
- To forma stażu, a zarazem szkolenia zawodowego i językowego - wyjaśnia Anna Cuper, dyrektor limanowskiego PUP. Wśród proponowanych zajęć jest m.in. zbieranie pieczarek w Holandii, praca na budowach we Francji i opieka nad małymi dziećmi w Niemczech. Pierwsza grupa spotka się 9 lipca.

Stawki 5-10 zł za godzinę pracy sezonowej wydają się normą
Rozmowa z Agatą Fołtą, dyrektorem Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży OHP w Nowym Sączu

Wakacje to czas, kiedy wielu uczniów i studentów stara się zarabiać. Są atrakcyjne oferty prac sezonowych?
Takie oferty nie spadają nam z nieba. Szukamy ich u potencjalnych pracodawców. Tego nie robi się na ostatnią chwilę. Na dłuższe wakacyjne zatrudnienie mogą liczyć osoby, które zgłaszają się zaraz po Bożym Narodzeniu. Wtedy można zdobyć zatrudnienie np. w ośrodku wczasowym nad morzem. Dzień pracy, dzień odpoczynku - i tak przez całe wakacje. O taki angażzabiegają szczególnie uczniowie szkół gastronomicznych.

Lato tuż, tuż, na co mogą liczyć mniej przezorni?

Chętnych do pracy w wakacje zgłosiło się już ponad trzy tysiące. Mogą pokaprysić, choć ofert mamy tylko około 1200. Poszukiwani są przede wszystkim pracownicy magazynowi, kasjerki i sprzedawcy w marketach, kolporterzy ulotek reklamowych, hostessy do prezentacji wyrobów, zbieracze owoców na plantacjach, pakowacze.

Przyjmując taką ofertę, otrzymujemy zatrudnienie na całe wakacje?

Długoterminowe kontrakty są rzadkością. To zwykle zajęcie na kilka dni. Młodym ten system odpowiada, bo zarabiają na kolejne dni wypoczynku.

Zarobek jest godziwy?

Na Sądecczyźnie mamy teraz spore bezrobocie, więc o kokosach nie ma co marzyć. Stawki 5-10 złotych za godzinę pracy wydają się normą. Ale trzeba zaznaczyć, że zatrudnienie za naszym pośrednictwem to także gwarancja podpisania umowy-zlecenia lub umowy o dzieło, czyli pracy legalnej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska