Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Z Sanepidu na stołek burmistrza. Beata Majkrzak zastąpi Niechwieja

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Beata Majkrzak pokieruje chrzanowskim urzędem do czasu wyboru nowego burmistrza Chrzanowa. Sama też zamierza kandydować z ramienia PiS.

Premier Beata Szydło długo zwleka z nominacją Pani osoby na stanowisko komisarza wyborczego dla gminy Chrzanów. Od referendum minął prawie miesiąc, choć decyzja miała zapaść niezwłocznie...

Myślę, że tu nie ma żadnej zwłoki. Obowiązuje procedura. Ponadto w moim przypadku nie było mowy o żadnym wcześniejszym terminie, przecież byłam i nadal jestem pracownikiem innej instytucji, której dyrektor zastrzegł sobie optymalny termin mojego urlopowania na dzień 1 stycznia 2016 roku z uwagi na powierzone mi obowiązki służbowe i organizację pracy. Po drugie to był czas świąteczno-noworoczny.

Pani kandydaturę wysunęły lokalne władze Prawa i Sprawiedliwości. Wiedziała Pani wcześniej o ich planach?

Jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Rozmowy oficjalne rozpoczęły się dopiero po ogłoszeniu wyniku referendum, czyli prawie tydzień po głosowaniu. To miłe, że obdarzono mnie zaufaniem, ale przede wszystkim

uznano moje kompetencje za wystarczające.

A jakie Pani ma kompetencje?

Od 23 lat pracuję w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chrzanowie, a od 10 lat na stanowisku zapobiegawczego nadzoru sanitarnego, gdzie zajmuję się m.in. opiniowaniem projektów i odbiorami obiektów usługowych, handlowych, szkół, przedszkoli, żłobków. Z wykształcenia jestem inżynierem sanitarnym z uprawnieniami budowlanymi, które dodatkowo wykorzystuje przy pełnieniu samodzielnych funkcji w budownictwie. Uważam, że znajomość problemów inwestycyjnych pomoże mi w pracy w urzędzie, a jeszcze bardziej merytoryczne podejście do pracy. Poza tym jestem rodowitą chrzanowianką, lubię swoje miasto i dobrze mu życzę.

To już pewne, że pokieruje Pani pracą urzędu do marca, czyli do czasu, gdy odbędą się wybory na nowego burmistrza Chrzanowa. Nie jest jednak tajemnicą, że Pani też zamierza ubiegać się o to stanowisko.

W tym krótkim czasie zarządzania gminą, jako komisarz, będę chciała wdrożyć się dokładnie w pracę. Najważniejsze zadanie to doprowadzenie do uchwalenia budżetu na 2016 r. przez radę miejską. Będzie na to czas do końca stycznia. Mam nadzieję, że uda mi się przekonać potem mieszkańców, że warto mi zaufać. Konkurencja może być silna.

Jest Pani znana wielu mieszkańcom, szczególnie przedsiębiorcom. Zwykle jednak pracownik sanepidu kojarzy się ze służbistą, niezbyt sympatycznym, który ma cały ogrom wymogów i nakłada kary...

Trudno mówić o samej sobie, a jeszcze trudniej się komplementować, ale szczerze mówiąc, nie uważam się za taką, jak pani mówi. Nie jestem służbistką, ale przestrzegam prawa, które jest jednakowe dla każdego.

Na początku jako komisarz, a potem ewentualny burmistrz będzie miała Pani niełatwe zadanie - zastąpić Marka Niechwieja, który nie przyniósł gminie sławy.

Trochę się tego boję, bo mieszkańcy mogą być teraz nieufni do nowych twarzy. Wierzę jednak, że swą pracą przekonam ich do siebie.

A jakie ma Pani zdanie na temat byłego szefa gminy?

W mojej ocenie zrobił parę błędów. Oczywiście każdy ma do prawo do ich popełniania. Co więcej, każdy je na pewno popełnia w większym lub mniejszym stopniu. Ważne jednak, by umieć się do nich przyznać, przeprosić, po prostu więcej pokory. Myślę, że tego zabrakło.

W niedzielę finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Rok temu Marek Niechwiej, jako świeżo upieczony burmistrz, zaskoczył wszystkich wyskakując na scenę w samych kąpielówkach. Wcześniej z morsami wykąpał się na placu Tysiąclecia w lodowatej wodzie. Pani także będzie zaskakiwać mieszkańców?

Na pewno nie. Żadnych kontrowersyjnych niespodzianek nie planuję.

A jaka jest prywatnie Beata Majkrzak?

Uparta, konsekwentna. Bardzo lubi jeździć w zimie na nartach i ubolewa, że choć jest styczeń, to mamy tak mało śniegu. Kocha rodzinę, a szczególnie syna Kamila, który ma już 21 lat. Ten czas tak szybko biegnie. Sama wkrótce skończę 50-tkę.

Wracając jeszcze do polityki. Prawo i Sprawiedliwość, do którego Pani należy, miało przywilej wyboru komisarza, bo to właśnie ta partia jest u władzy, jednak także inne lokalne ugrupowania przyznały, że Pani kandydatura na komisarza jest trafiona.

Może uda mi się działać ponad podziałami, nie tworząc konfliktów ani podziału na partie, a pracować dla dobra mieszkańców. Dialog z radnymi, także tymi z opozycji, to podstawa. Uważam, że zawsze można dojść do kompromisu. Najważniejsze, by pamiętać, że praca urzędnika to służba, nieważne czy pracuje się w Sanepidzie, czy w gminie

Rozmawiała Magdalena Balicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska