„Barometr krakowski”. Za co lubimy miasto i co nas w nim złości

Niskie zaufanie do straży miejskiej i władz miasta, pogarszająca się dostępność do miejsc parkingowych, wysoki poziom hałasu, problemy z przemieszczaniem się po mieście, zła jakość powietrza - to największe bolączki miasta, na które wskazują krakowianie. Właśnie opublikowano wyniki „Barometru krakowskiego”, który bada opinie mieszkańców o Krakowie.

W sumie przepytano 1125 osób, które zostały wybrane losowo. Dodatkowo przepytano 300 studentów mieszkających w akademikach. - Staraliśmy się tak dobrać respondentów, aby żadna grupa nie była nadreprezentowana - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta.

„Barometr” wykazał, że 86 proc. mieszkańców jest zadowolonych z życia w Krakowie. Zaledwie tylko 16 proc. wyraziło chęć wyprowadzki do innego miasta, a 19 proc. chce się przeprowadzić do gmin sąsiadujących z Krakowem.

Okazuje się jednak, że sprawami miasta wcale nie interesuje się aż połowa krakowian. Choć, co ciekawe, aż 58 proc. mieszkańców wyraża chęć większego zaangażowania się w lokalne sprawy. Problem jednak w tym, że podobna liczba krakusów nie wierzy, że ich działania mogą coś zmienić.

Najbardziej krakowianom w funkcjonowaniu miasta podoba się atrakcyjność centrum, bogata oferta kulturalna i możliwość dostępu do obiektów sportowych.

- Te badania oceniam bardzo pozytywnie, bo po raz pierwszy zapytano mieszkańców o ich odczucia. My wszyscy uczymy się tego miasta, a takie działania mogą w tym pomóc - mówi Przemysław Dziewitek, prezes stowarzyszenia Pracownia Obywatelska. Dziś z wynikami badania zapoznają się miejscy radni. Ma to im pomóc w podejmowaniu decyzji w różnych drażliwych kwestiach.

- Badania będziemy chcieli powtórzyć w kolejnym roku, żeby zobaczyć, jak będą się zmieniać preferencje i opinie mieszkańców. To będzie znak, czy idziemy w dobrym kierunku - podsumowuje Kośmider.