Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: Teatr variete w ogniu krytyki radnych. "Już dokładamy sporo do teatrów"

Piotr Rąpalski
Budynek kina Związkowiec ma być gotowy do stworzenia w nim teatru z końcem 2014 roku
Budynek kina Związkowiec ma być gotowy do stworzenia w nim teatru z końcem 2014 roku Wojciech Matusik
Radni miejscy storpedowali pomysł stworzenia teatru variete w starym kinie Związkowiec. W burzliwej dyskusji starli się z inicjatorem tej idei prof. Januszszem Szydłowskim, wykładowcą Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, reżyserem i aktorem. Przedstawił biznesplan, z którego wynika, że miasto będzie musiało dokładać do placówki ok. 800 tys. zł rocznie. Radni uważają, że koszty i tak są zaniżone. Część z nich chce zrezygnować z inwestycji.

Sęk w tym, że pomysł stworzenia teatru powstał już w 2003 roku. Magistrat właśnie wyremontował budynek kosztem 4,5 mln zł. Co więcej, podpisał umowę na jego wyposażenie na kwotę prawie 14 mln zł. Wycofanie się z tej inwestycji oznacza wypłatę kar dla wykonawcy. Mogą one sięgnąć nawet paru milionów złotych.

O Związkowcu dyskutowano na wczorajszej komisji budżetowej RMK. Teatr ma mieć 394 miejsca na widowni. W biznesplanie czytamy, że może osiągnąć prawie cztery mln zł rocznych przychodów, organizując 200 spektakli własnych i gościnnych ze średnimi cenami biletów 65-75 zł. Wystarczy, że widownia zapełni się w 75 proc. Problem w tym, że wydatki oszacowano na kwotę 4,8 mln zł. To koszty zatrudniena 20 pracowników, utrzymania budynku i pensji dla aktorów i reżyserów.

- Już dokładamy sporo do teatrów. Ten w Związkowcu miał powstać, jeśli będzie dotowany z Unii Europejskiej i miasto nie będzie dopłacać. Tych warunków nie spełniono - stwierdził Bogusław Kośmider, radny PO. Inni radni uważają, że teatr przy ul. Grzegórzeckiej 71, na odludziu, wśród placów budów nowych bloków to złe miejsce. - Ta idea legnie z kurzu i pyle - podsumował radny PO Sławomir Ptaszkiewicz.

Poirytowany prof. Szydłowski w końcu zabrał głos. - Ten teatr jest konieczny w Krakowie. Zapewniam, że żaden inny w mieście nie będzie w stanie zaproponować takiego repertuaru. 17 lat nad tym pracowałem - mówił. Dodał, że to wstyd dla miasta, iż scena variete prężnie działa już w niewielkim Białymstoku, a nie w stolicy kultury, za którą uważa się Kraków.

Profesor zapewnił, że rozmawia ze sponsorami na temat wsparcia placówki. Dodał, że niektóre spektkale zamierza realizować we współpracy z warszawskim teatrem Kwadrat, a wtedy w Krakowie mogłyby zagościć takie gwiazdy, jak Paweł Małaszyński, Ewa Kasprzyk czy Renata Dancewicz. Zapewnił, że potrafi też pozyskać prawa autorskie do światowych spektakli. - Związkowiec ma ponadto genialną akustykę i tradycje związane z kabaretem - mówił.

Ale radni chcieli rozmawiać tylko o cyfrach. Profesor tracił cierpliwość. - Mogłem to zrobić w Warszawie - rzucił. - Pan jest po prostu niegrzeczny - upomniał artystę Andrzej Hawranek, przewodniczący komisji. - Przepraszam, emocje, to już trwa dziesięć lat - odparł profesor.

Ptaszkiewicz poprosił komisję, aby zawnioskowała do prezydenta o wyhamowanie inwestycji, ale wniosek nie przeszedł. Radni mają wrócić do dyskusji. Dyrektor Wydziału Kultury Stanisław Dziedzic wspiera inwestycję. Skarbnik miasta już się martwi, skąd weźmie pieniądze na jej utrzymanie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska