Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Cierzniak: Zawaliliśmy ten mecz [WIDEO]

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Radosław Cierzniak puścił w derbach Krakowa dwie bramki, które przesądziły o przegranej Wisły. Bramkarz „Białej Gwiazdy” miał do siebie pretensje szczególnie o drugiego gola dla „Pasów”.

– Przede wszystkim jesteśmy bardzo smutni – rozpoczął Radosław Cierzniak. – Cracovia tutaj dawno nie wygrała i chcieliśmy tę passę podtrzymać. Wiadomo, że każda passa kiedyś się kończy, ale mieliśmy nadzieję, że to dzisiaj nie nastąpi. Wynik poszedł w świat i na gorąco jest mi ciężko coś powiedzieć. Uważam, że zawaliliśmy ten mecz.

Autor: Bartosz Karcz

Wisła bardzo źle rozpoczęła derby. Cierzniak zapytany, dlaczego tak się stało, odparł: – Sam chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Wiadomo, to są derby i powinniśmy wyjść troszkę bardziej agresywnie. Z czego to wynikało? Myślę, że będziemy musieli nad tym popracować, wyciągnąć wnioski. Zostały jeszcze cztery bardzo fajne mecze i w tych meczach musimy dać więcej. Mieliśmy jednak swoje okazje. Znów powtarza się sytuacja, że są okazje, które powinniśmy wykorzystać, ale wiadomo, że nie każda sytuacja wpada. Szkoda, że w takim meczu jak ten, szczególnie te w pierwszej połowie nie wpadły.

Bramkarz Wisły zapytany, czy ma do siebie pretensje o puszczone bramki, mówi: – Uważam, że przy tej drugiej miałem. Piłka skoczyła mi nad ręką. Boisko nie pomogło. Rozsypany jest piach. Piłka nie dostaje poślizgu, ale to oczywiście nie jest żadne usprawiedliwienie. Powinienem pójść dwoma rękoma i to wybić. Piłka przeskoczyła mi nad ręką i szczerze mówiąc to mnie najbardziej boli.

Wiślacy po porażce w derbach nie mają dużo czasu na odpoczynek, bo już w środę zagrają w Poznaniu z Lechem. – Ja akurat się cieszę, że jest taki mecz i w tak krótkim czasie – mówi bramkarz Wisły. – Nie ma za bardzo co teraz rozmyślać. Wiadomo, że to będzie boleć długo, długo nas wszystkich, ale profesjonalny sportowiec powinien się po takich ciosach podnosić. Myślę, że teraz będzie decydujący moment i poznamy odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy w stanie się podnieść czy nas dobiją. Ja wierzę, że jesteśmy się w stanie podnieść. Mamy dwa dni regenerację i w środę jesteśmy w stanie powalczyć o dobry wynik.

Cierzniak widzi w Poznaniu szanse na dobry wynik m.in. w tym, że Lech będzie musiał zaatakować. – Będzie bardzo ciężki, ale mnie się wydaje, że w takich meczach gra nam się lepiej – mówi bramkarz Wisły. – Wiadomo, że Lech w Poznaniu nie będzie się bronił i będziemy mieć więcej miejsca. Spodziewam się, że przyjdzie dużo ludzi i Lech będzie zmuszony grać bardzo odważnie. Tego oczekujemy, bo wtedy gra nam się łatwiej, jest więcej miejsca. Teraz przede wszystkim musimy skupić się na dobrej regeneracji. Długa podróż przed nami, co też może mieć jakiś malutki wpływ. Cóż, trzeba podjąć walkę i dać z siebie wszystko. Zobaczymy, w którym miejscu będziemy za tydzień o tej porze.

Na sugestię jednego z dziennikarzy, że wiślakom zabrakło w derbach nieco takiej pozytywnej sportowej złości, Cierzniak odparł: – Absolutnie nie zabrakło. Ja widziałem dużą walkę w środku pola. Poprzez tę agresywną walkę stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji. Czasami Cracovia grała nonszalancko i szkoda, że nie potrafiliśmy tego wykorzystać, ale tak jak powiedziałem – poprzez naszą agresję stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej, wiadomo, zespół przeciwny się cofnął i to już jest inna gra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska