Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O pokusie jedynowładztwa

Biskup Tadeusz Pieronek
fot. Andrzej Banaś
W wyniku demokratycznych wyborów powstała w Polsce nowa sytuacja polityczna, nowy układ sił. Nastąpiło to, co ekipa zdążająca do przejęcia władzy nazywała nową zmianą, konieczną ze względu na złe rządy poprzedników, które - ich zdaniem - doprowadziły Polskę do ruiny. Pomijając ocenę prawdziwości tej opinii, mamy do czynienia z rzeczywistym przewrotem, na szczęście w granicach systemu demokratycznego.

Te granice mają zapewnić, że nie dojdzie do niczego, co naruszałoby zasady uczestnictwa wszystkich obywateli w rządzeniu państwem, ale nie wskazują szczegółowo, jak w konkretnych przypadkach zwycięzcy mają się zachować w stosunku do przegranych.

Jak to można zrobić w sposób godny, o tym decyduje stopień kultury politycznej nowej ekipy - jej wysoki standard, ale czasem nawet jej całkowity brak. W końcu zarówno ci, którzy wygrali, jak i ci, którzy przegrali, stanowią jedno społeczeństwo, które powinno znaleźć wspólny język i uszanować właściwe miejsce dla wszystkich, by można było pracować dla dobra wspólnego.

Kiedy słyszę o współczesnych zwycięzcach, przypominają mi się sceny z odległej, ale także niedawnej przeszłości, ilustrujące sposób ich zachowań wobec przeciwników politycznych, zwłaszcza kiedy udało im się ich pokonać.

Niegdyś, w czasach biblijnych, Abimelek rozprawił się ze swoimi braćmi, pretendentami do przejęcia władzy po ojcu, w bardzo prosty sposób: zaprosił ich do siebiei „na jednym kamieniu wymordował swoich braci synów Jerubbaala w liczbie siedemdziesięciu mężów. Ocalał tylko Jotam, najmłodszy syn Jerubbaala, ponieważ się ukrył” (Księga Sdz. 9, 5).

Sowieci w czasie II wojny światowej też mieli prosty sposób na przeciwników politycznych: po prostu wymordowali dziesiątki tysięcy polskich oficerów strzałem w potylicę.

Takich metod w dobie obecnej nie można stosować w demokratycznych państwach prawa, co nie przeszkadza, by w rękawiczkach doprowadzać pokonanych do śmierci cywilnej, skoro nie wolno ucinać im głów. Istnieją po temu środki bardziej wyszukane, a równocześnie drastyczne, nieludzkie i skuteczne.

Pierwszym krokiem było zawsze w takich przypadkach usuwanie przegranych ze sceny publicznej, negowanie ich dorobku i zasług, oskarżanie, pozbawianie dobrego imienia i odsuwanie w niesławie w mrok historii. Historia jednak ma to do siebie, że wydobywa z cienia wszystkich, których z zemsty pozbawiano godności i przywraca im właściwe miejsce w opinii publicznej.

Trzeba mieć świadomość, że pełnia władzy nakłada na tych, którzy ją sprawują, szczególny obowiązek czujności. By działania, które podejmuje, służyły wszystkim członkom społeczności, niezależnie od ich pochodzenia, wyznania, języka, poglądów politycznych i by im służyły na równych prawach. Wszyscy bowiem jednakowo są obdarzeni godnością i wynikającymi z niej prawami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska