Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kęty. W derbach Małopolski Hutnicy oczyścili głowy, a w KPS są one coraz cięższe [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
KPS Kęty (białe stroje) przegrał we własnej hali derby Małopolski Krispol I ligi siatkarzy z Hutnikiem Kraków 0:3.
KPS Kęty (białe stroje) przegrał we własnej hali derby Małopolski Krispol I ligi siatkarzy z Hutnikiem Kraków 0:3. Fot. Jerzy Zaborski
To były nie tylko derby Małopolski, ale przede wszystkim starcie zespołów z dna tabeli I ligi siatkarzy. Obie strony przystępowały do walki z hasłem, że jak nie teraz, to kiedy i z kim szukać punktów? Ostatecznie kęczanie przegrali drugie derby Małopolski przed własną publicznością. Poprzednio w identycznych rozmiarach z AGH Kraków.

Autor: Jerzy Zaborski, Gazeta Krakowska, Dziennik Polski

- O zwycięstwie zdecydują chłodne głowy – powiedział przed meczem Mirosław Janawa, prezes krakowian, który z konieczności poprowadził zespół, bo trener Zenon Matras tego dnia stawał na ślubnym kobiercu.

Gospodarze zaczęli całkiem nieźle. Po skutecznym bloku Lewandowskiego prowadzili 7:4. Jednak wtedy krakowianie wzięli czas. Po nim zaczęli odrabiać straty. Owszem, miejscowi prowadzili jeszcze 8:6, ale w końcu, jak Adamski zablokował Czubińskiego, zrobiło się 8:9. Potem na podwójny blok nadział się Kluth i przy stanie 8:10 to trener miejscowych Marek Błasiak musiał poprosić o czas.

Zrobiło się 10:10, ale potem było 10:12. Ostatni remis goście podarowali miejscowym po ataku w siatkę przez Maruszczyka (13:13). Potem kęczanie zaczęli tracić grunt pod nogami. Było 17:20, a po sprytnym zbiciu piłki przez Tomczaka zrobiło się 18:21. Miejscowi nie mogli jednak na kontakt zbliżyć się do rywali.

Pierwsza piłka setowa została obroniona, bo Błasiak skutecznie skończył atak (21:24), ale potem Kluth uderzył w aut i to krakowianie zrobili pierwszy krok.

O drugiej partii miejscowi chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Zaczęli ją od prowadzenia 2:0, ale szybko zrobiło się 3:6, a potem 11:18. W tej odsłonie to nie kęczanie zdobywali punkty, tylko goście im je darowali.

_- Popełniając 16 własnych błędów w tym okresie gry, rywale nie musieli się martwić o punkty _– zwrócił uwagę Marek Błasiak, trener kęczan.

Emocje były w ostatniej partii. Zaczęło się od 3:0, ale potem było 3:3. Do końca walka była na styku. Kęczanie nie potrafili zgubić rywali. W końcu odskoczyli na 21:19. Goście wzięli czas i był remis po 21.

Przy stanie 22:24 miejscowi wzięli czas. Błasiak zniżył na 23:24, ale ostatnie słowo należało do gości. - To zwycięstwo drużyna zadedykowała swojemu trenerowi – powiedział Janawa.

- Nie wiem, kiedy chłopcy zdołają podnieść głowy. Są coraz cięższe – stwierdził Marek Błasiak.

- A nasze zostały oczyszczone – stwierdził Mirosław Janawa.

KPS Kęty – UKS Hutnik Kraków 0:3 (21:25, 15:25, 23:25)
KPS:
Błasiak, Lewandowski, Kluth, Czubiński, Tomczak, Bogus, Ledwoń (libero) oraz Szpyrka, Zygmunt, Kramer, Biegun, Gandyk, Toczko (libero).

Hutnik: Maruszczyk, Ferek, Golec, Dudziński, Bachmatiuk, Adamski, Galiński (libero) oraz Kołek.

Inne mecze:

Krispol Września – SMS Spała 0:3, Espadon Szczecin – Ślepsk Suwałki 1:3, KPS Siedlce – AZS Nysa 1:3, Warta Zawiercie – Victoria Wałbrzych 3:0, AGH Kraków – GKS Katowice 2:3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska