Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak na romską rodzinę w Nowym Sączu

Paweł Szeliga
Paweł Szeliga
Elżbieta Garwol uważa, że atak nie był skierowany konkretnie na jej bliskich, ale całą społeczność romską. - My żyjemy spokojnie, sprzątamy ten blok, nikt o nas złego słowa nie powie - zapewnia.
Elżbieta Garwol uważa, że atak nie był skierowany konkretnie na jej bliskich, ale całą społeczność romską. - My żyjemy spokojnie, sprzątamy ten blok, nikt o nas złego słowa nie powie - zapewnia. Paweł Szeliga
Nietrzeźwy 19-latek uzbrojony w nóż, zaatakował przed blokiem komunalnym matkę z córką. Napastnik krzyczał, że nienawidzi Cyganów i ich pozabija. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

19-letni sądeczanin kręcił się przed blokiem komunalnym przy ul. Kusocińskiego. Był pobudzony. Gdy zauważył 35-letnią kobietę z 15-letnią córką, które chciały wejść do budynku, wyciągnął nóż i zaczął im grozić śmiercią.
Zaatakowana kobieta, Polka, która związała się z Romem, była zaskoczona atakiem.
- Córka ma śniadą cerę, więc pewnie stąd ta agresja - mówi. - Widząc nóż, zaczęłam wzywać pomocy i uciekłam na parking, żeby mój krzyk usłyszało więcej ludzi.
Chwilę później z bloku wybiegli zarówno Romowie, jak i Polacy. Otoczyli napastnika, uniemożliwiając mu atak. Ktoś wezwał policję.
- Chłopak był chyba naćpany, więc wykrzykiwał głupoty - zauważa Lucyna Jeleń, mieszkanka bloku przy ul. Kusocińskiego. Obawiała się, że sąsiedzi, którzy ruszyli na pomoc matce z dzieckiem zrobią krzywdę 19-latkowi. Oglądając zdarzenie z okna, miała wrażenie, że został kilka razy uderzony. Dlatego ucieszyła się, gdy na osiedle wjechał policyjny radiowóz. Wtedy napastnik odrzucił nóż.
Waldemar Starzak, prokurator rejonowy w Nowym Sączu przyznaje, że nastolatek tłumaczył, iż to on został zaatakowany przez Romów. Twierdził, że był bity i kopany, więc musiał się bronić.
- Nie znajduje to potwierdzenia w dotychczas zebranym materiale dowodowym - zastrzega Waldemar Starzak. - Ta wersja będzie jednak oczywiście weryfikowana.
Wiadomo, że 19-latek był pod wpływem alkoholu. Za wykrzykiwanie wyzwisk i gróźb pozbawienia życia z użyciem noża grozi mu do pięciu lat więzienia. Prokuratura przyjęła, że jego wybryk miał charakter chuligański i podłoże narodowościowe. Młodego mężczyznę objęto dozorem policyjnym. Ma też zakaz opuszczania kraju i zbliżania się do pokrzywdzonych matki i córki. Ponieważ śledczy nie są pewni, czy był poczytalny, prawdopodobnie zostanie skierowany na badanie psychiatryczne.
Blokiem komunalnym przy ul. Kusocińskiego administruje Sądeckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Mieszka tam 48 rodzin, w tym 12 romskich. Romowie podkreślają, że ataki na tle narodowościowym zdarzają się coraz częściej. Mówią o młodych ludziach, którzy pod wpływem alkoholu czy narkotyków wy-krzykują antyromskie hasła. Są agresywni, więc dochodzi do przepychanek, a nawet bijatyk.
- Ciągle ludzie obrzucają nas obelgami - skarży się jeden z romskich sąsiadów zaatakowanej matki z córką. - Słyszymy, że jesteśmy brudasami i Cyganami, których nikt w mieście nie chce. To przykre, bo staramy się żyć w zgodzie z polskimi sąsiadami. Najlepiej świadczy o tym choćby to, że oni również zareagowali na atak ze strony agresywnego 19-latka.
Elżbieta Garwol, teściowa zaatakowanej kobiety dowodzi, że jej rodzina jest spokojna i nikomu nie wchodzi w drogę. W 50-metrowym mieszkaniu czysto i schludnie. Na ścianach święte obrazy, w centrum wizerunek Jana Pawła II.
- Razem z moim partnerem sprzątamy ten blok - opowiada Elżbieta Garwol. - Uczciwie pracujemy, dbamy o otoczenie. Jesteśmy spokojną, zgodną rodziną. Na osiedlu nikt złego słowa o nas nie powie.
Dwóch synów tej pary uczy się w liceum. Córka kończy zawodówkę, w której uczy się na kucharza. Najstarszy syn niedawno zdał egzamin na prawo jazdy. - Za pierwszym razem - podkreśla pani Elżbieta i dodaje, że dzieci chcą wyjść na ludzi. Znaleźć pracę i żyć normalnie.
Prezes STBS Maciej Kurp potwierdza, że rodzinie, na którą prawdopodobnie zupełnie przypadkowo skierowano atak, nie można niczego zarzucić.
- To naprawdę porządni ludzie - mówi Maciej Kurp. - Chcą pracować, są zaangażowani w problemy tej blokowej społeczności, próbują je rozwiązywać. Dobrze się z takimi ludźmi pracuje. Można na nich polegać.
Krzysztof Popiela, pełnomocnik prezydenta miasta ds. Romów mówi, że w ostatnim czasie nie zanotowano nasilenia w Nowym Sączu ataków na tle narodowościowym, organizowanych np. przez środowiska skrajnie prawicowe. Choć nie zaprzecza, że 700-osobowa społeczność romska często doświadcza przejawów nietolerancji ze strony polskiej większości.
- Zwykle jest tak, że na drogę przestępstwa schodzi wąska grupa Romów, a odium za ich działania spada na całą tę społeczność - zauważa Krzysztof Popiela. - Znam dziesiątki przykładów świadczących o tym, że Romowie wiodą normalne, przykładne życie. Pracują, utrzymują rodziny, mieszkają w porządnych mieszkaniach. Cierpią na tym, że wszyscy przedstawiciele tej mniejszości traktowani są stereotypowo, jako ci z gruntu źli. To krzywdzące i niesprawiedliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska