Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Izdebnik. Strażak potrzebuje protez, by znów chodzić [WIDEO]

Robert Szkutnik
Robert Szkutnik
Pan Piotr mieszka w Izdebniku w powiecie wadowickim w bardzo starym domu i nie stać go na kupno nowoczesnych protez.
Pan Piotr mieszka w Izdebniku w powiecie wadowickim w bardzo starym domu i nie stać go na kupno nowoczesnych protez. Robert Szkutnik
Strażak Piotr Sikora kiedyś pomagał ludziom w potrzebie, dziś sam potrzebuje naszej pomocy. Druh stracił nogi a nie stać go na nowoczesne protezy. W niedzielę (18.10) w Izdebniku koło kościoła odbędzie się zbiórka pieniędzy na zakup protez dla strażaka, który z miejscową ochotniczą strażą pożarną związany jest od trzydziestu jeden lat.

WIDEO: Strażak stracił nogi, potrzebuje pomocy

autor: Robert Szkutnik, Gazeta Krakowska

Sześć lat temu w krakowskim szpitalu lekarze obcięli Piotrowi Sikorze obie nogi. - Zabrakło trzech miesięcy. Gdybym wcześniej poszedł do lekarza i miał diagnozę, ale było tyle roboty... - mówi mężczyzna.

Łatwo było schorzenie zbagatelizować, bo problem zaczynał się dopiero przy szybkim chodzeniu. Chwytały go wówczas bolesne skurcze nóg, ale gdy maszerował powoli, nic się nie działo.

Wsiadł na wózek

Od tego czasu dla energicznego wcześniej Piotra zaczęło się życie na wózku inwalidzkim.

Najbardziej doskwiera mu brak kontaktu z ludźmi. Chciałby pojechać do kościoła czy do remizy, ale jego stuletni drewniany dom stoi przy dziurawej powiatowej drodze na Sułkowice, pełnej ostrych zakrętów, wiodącej z góry i pod górę, i pozbawionej poboczy. - Potem na drodze krajowej Bielsko - Kraków, dałbym radę, bo jest chodnik, ale cóż z tego, jak pierwszego odcinka nie pokonam - mówi inwalida wspominając, że kiedyś ponad kilometrową odległość do świątyni pokonywał pieszo w niecałe dziesięć minut. Potem gdy odezwała się choroba to i pół godziny było mało - mówi.

Mężczyzna mieszka samotnie. W domu jest co prawda woda z wodociągu, ale nie ma łazienki i ubikacji. Myć się trzeba jak dawniej w miednicy. Obiad można ugotować na kuchence zasilanej butlą gazową, ale dom ogrzewa starodawny piec na węgiel, na którym kiedyś też gotowało się.

Na co dzień wiernymi towarzyszami pana Piotra jest stado kotów. Oczywiście zaglądają tu też sąsiedzi a w dni powszednie cztery razy w tygodniu przychodzi wynajęta przez pomoc społeczną opiekunka ale rytm życia jak przed wiekami wyznacza tykanie zegara.

- Kiedyś cały dzień miałem wypełniony. Najpierw do zakładu, a potem praca w gospodarstwie na dwóch hektarach. Były świnie, krowa, własne warzywa - z nostalgią wspomina Piotr Sikora.

Teraz potrzebne mu produkty kupuje w objazdowym samochodowym sklepie, który przyjeżdża pod dom.

[b]Radzi sobie, jak potrafi [/b]

- Na początku to się załamałem, bo ja byłem aktywnym człowiekiem i strażakiem od 1984 r., ale teraz już przywykłem. Radzę sobie - zapewnia mężczyzna. - O widzi pan. Tu mam przy drzwiach deskę, którą kładę przy progu i po niej wyjeżdżam do korytarza. Muszę ją tylko podnosić, jak przejadę, bo inaczej drzwi się nie zamkną - opowiada pan Piotr.

To, że potrafi to zrobić sam, to taki mały cud, bo 54-letni dziś mężczyzna przeszedł też udar i rehabilitację.

Strażacy go nie zostawią

Opodal domu, niedaleko od progu, jest osuwisko przez, które trzeba było przenieść stodołę na inne miejsce. W tym murowanym, jak podkreśla Piotr budynku, chciałby zrobić łazienkę, a może nawet przeprowadzić się tam na stałe. Prosił o pomoc wójta Lanckorony Tadeusza Łopatę ale ten mu odmówił.

- My mu ten remont zrobimy, będzie miał nowy dom. Tylko trzeba zebrać trochę grosza na materiały - mówi Marek Kwaśnica, prezes OSP w Izdebniku. Podkreśla, że pan Piotr był strażakiem wzorowym, ma wszystkie strażackie odznaczenia i wielu ludziom pomógł, dlatego nie zostawią go.

Największym marzeniem pana Piotra jest jednak, by znów mógł chodzić. To byłoby możliwe, gdyby miał protezy. Na zakup nowoczesnych dopasowanych do jego kikutów trzeba jednak ponad 30 tys. zł. A druha na to nie stać, bo utrzymuje się z renty inwalidzkiej, która ledwo starcza na leki, podstawowe opłaty… i na życie.

Zbierają pieniądze

W niedzielę przy kościele parafialnym w Izdebniku po każdym nabożeństwie odbędzie się kwesta dla druha Piotra.
Strażacy pomogą mu kolejny raz.

- W 2012 roku zorganizowaliśmy dla niego nasz coroczny Festyn Strażacki. Była licytacja rzeczy podarowanych przez darczyńców oraz kwesta do puszek. Zebrane pieniądze posłużyły na bieżące opłaty i leki, stale przyjmujące przez Piotra. Bardzo prosimy o pomoc finansową w celu przywrócenia choć częściowej sprawności druha Piotra - mówią strażacy z OSP Izdebnik. Dzięki Caritasowi Archidiecezji Krakowskiej trwa zbiórka na protezy dla obu kończyn. Wpłaty można dokonać wchodząc w internecie w link:

http://pomagam.caritas.pl/piotr-pomagalem-innym-teraz-prosze-o-pomoc/

Liczy się każda złotówka ! Pomożecie ?

(RSZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska