Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Irlandia. Gdzie obejrzeć mecz z Irlandią? TRANSMISJA ONLINE TV INTERNET WYNIK

red./Tomasz Dębek, Glasgow
Polska - Irlandia. Gdzie obejrzeć mecz z Irlandią? Mecz o wszystko! TRANSMISJA ONLINE TV INTERNET
Polska - Irlandia. Gdzie obejrzeć mecz z Irlandią? Mecz o wszystko! TRANSMISJA ONLINE TV INTERNET Bartek Syta
Mecz Polska - Irlandia. W niedzielę 11 października Polska zagra o wszystko i zmierzy się z Irlandią na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kiedy mecz Polska - Irlandia? Czy Polska awansuje na Euro 2016? - Irlandia też wie, o co gra. Ale my w trakcie meczu nie możemy sobie pomyśleć, że wszystko jest już przesądzone. Musimy cały czas dążyć do tego, żeby było jeszcze lepiej. Po jednym golu próbować zdobywać kolejne, dzięki czemu będzie grało się nam łatwiej, spokojnie, a nie na pograniczu. Do ostatniego gwizdka trzeba cały czas dawać z siebie wszystko - powiedział przed meczem Polska - Irlandia Robert Lewandowski. Polska - Irlandia - mecz eliminacji do Euro 2016. Polska - Irlandia wynik 2015, Polska - Irlandia transmisja, Polska - Irlandia na żywo, Polska - Irlandia tv, Polska - Irlandia live, Polska - Irlandia internet, Polska - Irlandia stream, Polska - Irlandia online, Polska - Irlandia internet.

Polska - Irlandia. KIEDY mecz z Irlandią? Mecz o wszystko! TRANSMISJA ONLINE TV INTERNET NA ŻYWO

Polska - Irlandia - mecz eliminacji do Euro 2016. Polska - Irlandia 2015, Polska - Irlandia transmisja, Polska - Irlandia na żywo, Polska - Irlandia tv, Polska - Irlandia live, Polska - Irlandia internet, Polska - Irlandia stream, Polska - Irlandia online, Polska - Irlandia internet.

Polska - Irlandia - GDZIE ZOBACZYMY MECZ POLSKA - IRLANDIA TRANSMISJA WYNIK ONLINE NA ŻYWO

Mecz Polska Irlandia zobaczymy w niedzielę 11 października o godz. 20.45 na antenie telewizji Polsat oraz na kanale Polsat Sport HD. W internecie możemy wykupić dostęp do transmisji na ipla.tv.

Chyba pomyśleliśmy, że jeden gol wystarczy. A w dzisiejszej piłce trzeba ciągle chcieć więcej. Niezależnie od wyniku – analizował po czwartkowym meczu ze Szkocją (2:2) strzelec obu goli dla biało-czerwonych, kapitan reprezentacji Robert Lewandowski.

Jak wyglądała ostatnia akcja meczu z Pana perspektywy?

Widziałem, że jeden ze Szkotów zagrał w polu karnym ręką. Myślałem, że sędzia może odgwizdać jedenastkę. Ale kiedy zobaczyłem piłkę odbijającą się od słupka, ruszyłem do niej z myślą, że może uda się ją wepchnąć do siatki. No i udało się. Wjechałem do bramki z piłką i obrońcą. W ostatniej akcji, ostatniej sekundzie meczu. Chwała nam za to, że walczyliśmy do końca. Zawsze lepiej jest zremisować, niż przegrać. Okazało się jednak, że wynik nie miał dla nas dużego znaczenia. Nawet gdybyśmy wygrali, awans trzeba by było potwierdzić z Irlandią. Mamy remis, mam nadzieję że zwycięski. A w niedzielę będziemy świętować awans.

Autor: Bartosz Karcz
Można powiedzieć, że los oddał wam to, co zabrał w Dublinie z Irlandią, kiedy to wy straciliście bramkę w doliczonym czasie gry?

Trochę tak. Chociaż oby oddał w niedzielę, w końcu to Irlandczycy strzelili nam gola w końcówce, a nie Szkoci. Zdobyli zresztą w ten sposób kilka ważnych punktów w tych eliminacjach. Oba mecze ze Szkocją były dość podobne, oba zremisowaliśmy 2:2. Zostawmy więc los w spokoju.

Doping Polaków na Hampden pomógł?

W pewnych momentach naszych kibiców słychać było bardziej niż szkockich, którzy przeważali liczebnie. Fajnie jest słyszeć doping Polaków nawet grając na wyjeździe. To pomaga, dajemy z siebie jakiś procent sił więcej. A to może być kluczowe, na przykład kiedy szukamy gola w końcówce meczu.

Czego zabrakło do zwycięstwa?

Szkoda, że trochę nie dopisało nam szczęście i nie udało się strzelić gola na 2:0. Były momenty, w których graliśmy naprawdę dobrą piłkę. Gdybyśmy powiększyli przewagę, nic złego pewnie już by się nie stało. A tak straciliśmy bramkę do szatni i mecz zaczął się od nowa. Chyba pomyśleliśmy, że jeden gol wystarczy. A to wielki błąd. W dzisiejszej piłce trzeba ciągle chcieć więcej. Niezależnie od tego, czy jest 1:0, 2:0 czy remis.

Po bardzo dobrych 30 minutach waszej gry, później do głosu coraz częściej dochodzili rywale. Dlaczego?

Musimy grać pewniej. Były momenty, kiedy się baliśmy, przez co trudniej się grało. Chociaż może bardziej odpowiednim określeniem będzie, że graliśmy bez ryzyka. Czasem, zwłaszcza kiedy wynik jest niekorzystny, ktoś musi wziąć piłkę na siebie, podryblować, zrobić przewagę. Nam tego w Glasgow zabrakło. Z tego wynikały długie piłki w końcówce. Momentami po prostu brakowało jakości. To nie może się powtórzyć w niedzielę. Z Irlandią zagramy najważniejszy mecz eliminacji. Mam nadzieję że przed własną publicznością postawimy kropkę nad „i”.

To może być podobny mecz jak ten na Hampden?

Spotkania z takimi drużynami nigdy nie są łatwe. Spodziewamy się równie trudnej przeprawy z Irlandczykami, powinni zagrać podobnie jak Szkoci. Oni też mają jeszcze szanse na bezpośredni awans. Nie możemy się jednak bać. Wyjść na boisko i grać na remis. Trzeba walczyć o zwycięstwo, tylko to powinno nas interesować.

Stawka będzie gigantyczna...

Irlandia też wie, o co gra. Ale my w trakcie meczu nie możemy sobie pomyśleć, że wszystko jest już przesądzone. Musimy cały czas dążyć do tego, żeby było jeszcze lepiej. Po jednym golu próbować zdobywać kolejne, dzięki czemu będzie grało się nam łatwiej, spokojnie, a nie na pograniczu. Do ostatniego gwizdka trzeba cały czas dawać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że zachowamy chłodne głowy. Zagramy jak drużyna, nie odpuścimy w żadnej sytuacji. Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć na boisku.

Wracając do meczu ze Szkocją, jeśli chodzi o Pana wyczyny strzeleckie, nie odpuszcza Pan nawet na chwilę.

W tym momencie to nie ma znaczenia. Jeśli wywalczymy awans i cały czas będę zdobywał bramki, radość będzie podwójna. Ale każdego gola zamieniłbym na kwalifikację na Euro dla reprezentacji.

Ilu Pana bramek możemy spodziewać się z Irlandią?

Tylu, żebyśmy wygrali. Niezależnie od tego, czy mojego autorstwa, czy kogoś innego. Fajnie, gdyby pokazał się też ktoś inny. Jesteśmy jedną drużyną, idziemy w tym samym kierunku, mamy wspólny cel. Chcemy uniknąć baraży i awansować bezpośrednio. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, o co gramy. I da z siebie maksa.

Myśli Pan, że dwa czwartkowe gole uciszą szkockie tabloidy, które pisały o Panu niezbyt pochlebne teksty?

Nie mam pojęcia, co pisała prasa. Nie śledzę tego, nie czytam. Nawet to do mnie nie dochodzi. Z drugiej strony, jeśli jakaś gazeta miała ze mną problem, to chyba idealnie jej odpowiedziałem. Ale takie sprawy nie mają dla mnie znaczenia. Najważniejszy jest awans na mistrzostwa Europy. Jeśli osiągniemy nasz cel, nic innego nie będzie się liczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska