Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemierzyła Europę za gościnę płacąc uśmiechem

Ewelina Skowron
Ewelina Skowron
Jola Gwała bez grosza przy duszy, zrealizowała swój plan podróży. Dotarła do wymarzonych miejsc. A Przyszła lekarka uważa, że wystarczy spotkać dobrych ludzi. Nie trzeba martwić się o nic więcej.

Pierwszy raz wybrała się w podróż autostopem zaraz po zdaniu matury. Życie studentki medycyny Joli Gwały z Nowego Sącza przeobraża się w niezwykłą przygodę, gdy wyrusza w kolejną podróż, w kieszeni mając jedynie parę groszy.

Jola ma 23 lata i już stopem udało jej się zwiedzić niemal całą Europę. Najchętniej odwiedza Bałkany. To tam, jak mówi, ludzie są najbardziej szczerzy i otwarci na obieżyświatów, dla których droga staje się domem.

- Gdy wracam do domu, jestem bardzo szczęśliwa - mówi. - To wtedy najbardziej doceniam urok mojego rodzinnego miasta. Niestety, nie mogę zostać tu zbyt długo. Muszę być w ciągłym ruchu, bo tylko będąc w drodze czuję się naprawdę wolna - dodaje.

Dotrzeć do Ufolandii

Pierwszego stopa złapała przy ulicy Węgierskiej, tuż obok swojego domu w Nowym Sączu. - Zabrałam plecak z paroma rzeczami i po prostu wyszłam z domu - mówi. - Parę godzin później byłam już w Wiedniu. Spędziłam tam cały dzień. Cieszyłam się, że tak szybko i to bez pieniędzy udało mi się tu dotrzeć. Miało to w sobie coś z magii.

O nocleg w stolicy Austrii nie musiała się martwić. Zadbała o to będąc jeszcze w Sączu.

- Podróżowałam wtedy przez CouchSurfing - wyjaśnia Jola. - To portal internetowy, na którym ludzie z całego świata oferują podróżnym nocleg, tzw. darmową kanapę.

Celem pierwszej wyprawy była dla sądeczanki Chorwacja. Tam spotkała mężczyznę o imieniu Ufo. Pozwalał on wędrującym stopowiczom korzystać ze swojego ogrodu. Można było w nim rozbić namiot i w ten sposób przenocować za darmo.

- W jego ogrodzie było pełno namiotów - wspomina sądeczanka. - Dołączyłam do nich. W myślach nazwałam to miejsce Ufolandią. W Ufolandii ludzie spotykali się na wspólnych śniadaniach i kolacjach. W ciągu dnia Ufolandia pustoszała. Wszyscy goście z ogrodu mężczyzny przypominającego hipisa, korzystając z pięknej pogody, spędzali czas na plaży, zwiedzali okolicę. Wieczorem wracali do swoich namiotów. Tutaj o jedzenie, podobnie jak o nocleg również nie trzeba się było martwić. Jeżeli komuś zabrakło prowiantu zawsze mógł liczyć na poczęstunek. Wszyscy dzielili się tym, co mieli.

Zacusca to smak dobra

Jola zwiedziła już Gruzję, Grecję, Hiszpanię, Portugalię. Mając w kieszeni zaledwie parę euro mieszkała we Francji i Włoszech. Była niemal w każdym zakątku Europy. Swoje inspiracje do podróży czerpie z filmów.

- Gdy zobaczyłam ekranizację musicalu „Mamma mia” z Meryl Streep w roli głównej zapragnęłam odwiedzić Grecję. Nic nie mogło mnie powstrzymać przed spełnieniem tego marzenia. Na każdym etapie swoich niezwykłych podróży spotyka ludzi, którzy oferują jej swoją pomoc. - Najczęściej ludzie widząc, że ktoś jest w podróży zaczynają się o niego troszczyć. Może włóczykije rozmiękczają serca? - zastanawia się Jola. Pytana o osobę, którą szczególnie dobrze wspomina, przyszła pani doktor opowiada o starszym małżeństwie z Rumunii. Spotkała ich podczas podróży do Serbii. Podróżowała razem z koleżanką.

- Zabrała nas ze stopa pani, która mieszkała w rumuńskiej wiosce. Gdy przybyłyśmy na granicę okazało się, że ta jest zamknięta - opowiada podróżniczka. Było już grubo po północy i dziewczyny nie miały się gdzie podziać. Przygarnęło je starsze małżeństwo z wioski.

- Ci ludzie potraktowali nas jak własne córki. Przypomniałyśmy im syna Dragosza, który był wówczas na studiach. Nigdy im tego nie zapomnę -wzrusza się sądeczanka.

Do tej pory 23-latka pamięta smak zupy, którą poczęstowali ją rodzice Dragosza. Na stole gościnnych Rumunów nie mogło również zabraknąć przysmaku zwanego zacusca. - Jest to rodzaj pasty czy sosu. Robi się ją z różnych warzyw: papryki, bakłażana, pomidorów, pieczarek - wyjaśnia Jola. - wspomnienie smaku tej rumuńskiej konfitury jest dla mnie cenniejsze od pięknych widoków - podkreśla.

Włóczykij i lekarka

Jolanta Gwała to prawdziwy włóczykij. - Nie wyobrażam sobie żeby mieszkać dłużej niż rok w jednym miejscu - mówi. - Cały czas coś pcha mnie do przodu. Chcę poznawać nowe miejsca, wciąż tyle jest do odkrycia. Choć jest już na trzecim roku studiów medycznych, to ani przez moment nie pomyślała, że w przyszłości mogłaby przyjmować swoich pacjentów w sterylnym gabinecie. Marzy o tym, żeby zasilić szeregi organizacji „Lekarzy bez granic”. Organizacja w 1999 roku za swoją działalność uhonorowana została Nagrodą Nobla.

- Oni muszą przemieszczać się z miejsca na miejsce. Niosą pomoc ofiarom wojen, docierają do każdego zakątka ziemi - opowiada z wypiekami na twarzy młoda sądeczanka. - To zajęcie w sam raz dla mnie. a ą

Ewelina Skowron

A CouchSurfing

To dosłownie „surfowanie po kanapach”. Strona internetowa założona na przełomie 2002 i 2003 roku przez Caseya Fentona, dzięki której można zaoferować darmowe zakwaterowanie lub znaleźć użytkowników oferujących nocleg we własnym domu czy mieszkaniu w wielu zakątkach świata. Zakładając profil na Couchsurfing.org, użytkownicy mogą korzystać z miejsc noclegowych oferowanych przez innych użytkowników, zwanych popularnie hostami, albo udostępnić przestrzeń we własnym mieszkaniu Couchsurfing.org w 2014 miał 6 mln zarejestrowanych użytkowników. (Ewi)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska