Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia. 6-latki w szkole radzą sobie całkiem dobrze

Magdalena Balicka
Od 1 września br. obowiązkiem szkolnym objęte są wszystkie dzieci sześcioletnie. Mimo to wielu rodziców nie posłało swojego sześciolatka do szkoły, bo uważają, że sobie nie poradzi. Są odroczone, co znaczy, że do pierwszej klasy pójdą dopiero za rok.

Z analizy przeprowadzonej przez Instytut Badań Edukacyjnych wynika, że sześciolatki w szkole radzą sobie tylko trochę gorzej niż dzieci siedmioletnie (siedmiolatki miały z testów 118 punktów, rok młodsze 114).

IBE sprawdził kompetencje ponad 1000 dzieci w 32 szkołach z województw: kujawsko-pomorskiego, lubelskiego i mazowieckiego. Dzieci miały problem przede wszystkim z matematyką i pisaniem.

Rodzice często boją się, że jak już podejmą decyzję o wysłaniu sześciolatka do szkoły, to nie ma od tego odwołania.

Agnieszka Gibas, psycholog dziecięcy z trzebińskiej poradni pedagogiczno-psychologicznej, tłumaczy, że rodzice, którzy widzą, że ich dziecko bardzo odstaje od innych dzieci, nawet do kończa roku kalendarzowego mogą odroczyć malucha. W jej poradni najwięcej odroczeń wystawiono ze względu na dydaktyczne nieprzygotowanie.

- Część dzieci ma też problemy ze słuchem, wymową lub problemy rozwojowe - wyznaje pani psycholog.

Anna Jasienicka z Chrzanowa już po 1 września postanowiła odesłać córkę do przedszkola, uznając, że nie radzi sobie z nowymi obowiązkami.

- Wcześniej chodziła do przedszkola tylko rok i to w kratkę, bo więcej chorowała, niż uczęszczała na zajęcia - mówi matka. Jak dodaje, jej Joasia wpadała w histerię za każdym razem, jak zostawiała ją w klasie z nauczycielkami. Uważa, że gdyby w publicznych przedszkolach były miejsca dla wszystkich trzylatków, wówczas w wieku sześciu lat żaden maluch nie miałby problemów z aklimatyzacją w szkole. Teraz jest z tym różnie.

Lepiej rozdzielić roczniki

- W miarę możliwości staramy się oddzielać sześciolatki od starszych kolegów, tworząc osobne klasy, jednak w małych szkołach nie jest to możliwe - zaznacza Tadeusz Kopacz, naczelnik Wydziału Edukacji w chrzanowskim magistracie. Zauważa, że między niektórymi maluchami, tymi z początku i końca rocznika, są prawie dwa lata różnicy.

- To czasami przepaść - mówi. W jego gminie na 446 sześciolatków odroczono 71 dzieci. W Trzebini na 231 dzieci na wniosek rodziców poradnie psychologiczo-pedagogiczne wydały 66 odroczeń. W Oświęcimiu odroczono 68 dzieci na 397, w Wolbromiu - 87 na 215 dzieci, a w Olkuszu - 94 na 418 sześciolatków. W libiąskiej podstawowej „czwórce” wicedyrektorka szkoły Sylwia Pawłowska przyznaje, że w klasach mieszanych bywa ciężko.

- Niektóre maluchy nie potrafią przyzwyczaić się do dyscypliny. Uciekają z klasy w środku lekcji i trzeba ich szukać po całej szkole. To dezorganizuje lekcje - wyznaje. Dodaje, że nauczyciele mają nie lada wyzwanie, by dostosować zajęcia w pierwszych klasach do obu roczników.

Agnieszka Szopa z Wydziału Edukacji w chrzanowskim magistracie podkreśla jednak, że nauczyciele przeszli wcześniej wiele szkoleń, by radzić sobie z nowym wyzwaniem. I radzą sobie.

Szkoła jednak rozwija

Tadeusz Kołacz przyznaje, że ustawa, która wymusiła obowiązek szkolny na sześciolatkach, wprowadziła spore zamieszanie.

Sam jednak, gdyby teraz miał zdecydować, czy posłać swoje sześcioletnie dziecko do szkoły, czy pozostawić w przedszkolu, wybrałby szkolę.

- Nie chciałbym, by odstawało rok od reszty, tym bardziej że pięciolatki mają w przedszkolu przygotowanie szkolne, więc pozostając rok dłużej, musiałoby powtarzać materiał, co oznacza, że nie uczyłoby się niczego nowego - podsumowuje Kołacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska