Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew M. byłej żonie zadał 15 ciosów nożem. Chce dla siebie kary

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Do zbrodni doszło w ub.r. Nowej Hucie na oczach 16-letniej córki i 14-letniego syna, którego wcześniej mężczyzna zranił nożem w ramię. Zbigniew M. miał pretensje do Moniki M., że złożyła wniosek do komornika, by wyegzekwował pieniądze za zaległe alimenty. Teraz zaproponował dla siebie wyrok 12 lat i 3 miesięcy więzienia oraz zadośćuczynienie finansowe. Prokuratura przystała na taką karę, wyrok zapadnie w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Krakowie.

Na procesie w sprawie zabójstwa Zbigniew M. przyznał się do jego dokonania, choć twierdził, że był wtedy w silnym stresie, którego nie był w stanie opanować.

- Kochałem moją żonę, dalej kocham mimo że jej nie ma. Przyczyniłem się do tragedii i nigdy sobie tego nie wybaczę- opowiadał krótko ostrzyżony 52-latek. Cały czas płakał. Łzy ronił przez blisko trzy godziny składania wyjaśnień, nie dało się go uspokoić.

Małżonkowie pobrali się w 1997 r. i mieszkali razem na os. Hutniczym w Nowej Hucie po orzeczonym w 2012 r. rozwodzie. Na mocy wyroku mężczyzna miał płacić alimenty po 400 zł na dziecko. Małżonkowie porozumieli się jednak, że nie musi tego robić, byle tylko dawał gotówkę do utrzymania mieszkania i spłacał swoje długi. Jeszcze przed rozwodem Zbigniew M. własność mieszkania przeniósł na żonę. Niestety nadużywał alkoholu i stosował przemoc dlatego policja założyła rodzinie tzw niebieską kartę.

Już raz w grudniu 2013 r. Zbigniew M. groził byłej żonie śmiercią i pokazywał nóż. Mówił jej wtedy, „by się żegnała z dziećmi, bo to jest jej ostatni dzień”. Dodał, że musi ją zabić, bo niczego się w życiu nie dorobiła i wszystko w mieszkaniu jest jego. Na szczęście dzieci powstrzymały ojca przed użyciem noża. Dwa miesiące później znowu groził żonie, gdy zwróciła mu uwagę, że nie dokłada się do utrzymania mieszkania i korzysta z jedzenia.

- Zabiję cię. Wolę dożywocie w więzieniu niż cokolwiek ci dać - krzyczał do Moniki M. Była żona w końcu zdecydowała się złożyć wniosek o egzekucję alimentów od męża. Pracownicy kancelarii komorniczej zjawili się w mieszkaniu 10 lipca 2014 r. Zbigniew Z. Zdenerwował się ich wizytą. Nie chciał też uwierzyć, że przyszli z inicjatywy byłej żony, bo „nie tak się z nią umawiał”.

Zadzwonił do Moniki M., był wściekły. Powiedział jej, że „znalazł w końcu sposób, by ją wszystkiego pozbawić”. Kilka godzin pił alkohol w barze Hubertus i czekał, aż była żona wróci z pracy. Gdy się zjawiła wypominał 45-latce, że dał jej wszystko, a ona przyszła „jako dziadówka”. Rozmowę przerwały prośby dzieci, które chciały spać. Zbigniew M. się jednak nie uspokajał więc 16-latka na prośbę matki zadzwoniła na policję.

Mężczyzna poszedł wtedy do kuchni i wziął nóż. Dźgnął nim w ramię syna, który bezskutecznie próbował powstrzymać ojca, by uzbrojony i nietrzeźwy nie wchodził do pokoju matki. Zbigniew M. wpadł tam, przewrócił na łóżko Monikę M., unieruchomił ją i zadał 15 uderzeń nożem w klatkę piersiową, szyję i głowę. Nie zważał przy tym na krzyki kobiety i jej dzieci. Starsza córka nie miała siły, by odciągnąć ojca. Po zabiciu byłej żony mężczyzna podciął sobie oba nadgarstki. Na nagraniu zgłoszenia o tragicznym zajściu zarejestrowano moment zabójstwa, krzyki 16-latki i prośby, „tato przestań”! Przybyły na miejsce patrol policji zastał martwą kobietę, jej poranionego syna i krwawiącego byłego męża. Na pomoc Monice M. było za późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska