Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowska PWSZ produkuje bezrobotnych. Bezrobocie po obleganych kierunkach

Paweł Chwał
W ciągu 15 lat mury tarnowskiej PWSZ opuściło ponad 13 tysięcy absolwentów studiów dziennych i niestacjonarnych
W ciągu 15 lat mury tarnowskiej PWSZ opuściło ponad 13 tysięcy absolwentów studiów dziennych i niestacjonarnych Paweł Chwał
Tarnowska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa to największy zakład produkujący... bezrobotnych w regionie. Trudno nie zgodzić się z tą kontrowersyjną opinią, patrząc na statystyki zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy. Przodują na nich ekonomiści, pracownicy administracji oraz fizjoterapueci, czyli absolwenci najbardziej obleganych od lat kierunków na PWSZ.

Szkoła świętuje właśnie 15-lecie obecności w Tarnowie. W tym czasie jej mury opuściło ponad 13 tysięcy absolwentów. Do tego trzeba dodać ponad cztery tysiące studentów, którzy w tym momencie uczą się na 16 kierunkach i w najbliższym czasie staną przed decyzją, co dalej.

- Spora część naszych absolwentów kontynuuje studia na poziomie magisterskim, przede wszystkim na uczelniach krakowskich. Ilu? Tego nie wiemy. Nie mają bowiem obowiązku nas o tym informować - mówi Stanisław Komornicki, rektor tarnowskiej PWSZ.
Nie zgadza się on z opinią, że produkują bezrobotnych. - Takie stwierdzenie można byłoby z powodzeniem odnieść równie dobrze do Uniwersytetu Jagiellońskiego, Ekonomicznego czy Rolniczego, których absolwenci mają równie duże problemy ze znalezieniem zatrudnienia po studiach - przekonuje. - Takie mamy czasy. Rynek pracy bardzo się skurczył, a sytuację młodych ludzi dodatkowo pogorszyło wydłużenie wieku emerytalnego. Ofert dla specjalistów jest jak na lekarstwo - dodaje.

Potwierdza to Katarzyna Topolska-Mikuła z tarnowskiego pośredniaka. - Osobom z wyższym wykształceniem trudniej znaleźć pracę niż z zawodowym czy średnim. Wyjątkiem są absolwenci kierunków inżynierskich, którzy specjalnie długo nie muszą czekać, aż ktoś się po nich zgłosi - mówi.

Widać to od dwóch lat również po liczbie podań na kierunki politechniczne na PWSZ. - Rynek pracy jest bardzo dynamiczny. Nie mogę komuś, kto teraz zapisuje się na studia, zagwarantować, że za trzy-trzy i pół roku zapotrzebowanie na specjalistów konkretnego kierunku będzie równie duże jak teraz - tłumaczy Stanisław Komornicki.

Namowom znajomych i przekonywaniom ekspertów o tym, że społeczeństwo się starzeje i potrzeba będzie osób, które pomagać będą im utrzymać formę fizyczną, dała się zwieść m.in. Justyna, absolwentka fizjoterapii. Od kilku lat bezskutecznie szuka pracy. - Zakłady fizjoterapii i masażu są w Tarnowie praktycznie na każdym kroku, a klientów wcale nie mają aż tak wielu, jak się spodziewano. Coraz poważniej myślę o przekwalifikowaniu się. Szkoda tylko tych kilku lat studiów i mnóstwa godzin odbytych praktyk - twierdzi.

Na podobny krok zdecydowało się wielu jej znajomych ze studiów oraz absolwentów ekonomii i administracji, których szanse znalezienia pracy w Tarnowie są praktycznie zerowe. Specjalnie nikogo nie dziwi już fakt, że większość sprzedających w tarnowskich galeriach handlowych ma tytuł licencjata czy magistra. - Lepsza taka praca niż żadna - odpowiadają.

Zawody nadwyżkowe i deficytowe

W tym momencie w rejestrach Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowie jest 299 osób po studiach ekonomicznych, 278 - które ukończyły administrację oraz ponad stu bezrobotnych fizjoterapeutów. Wśród specjalistów, którzy mają równie duże problemy ze znalezieniem pracy, znajdują się także pedagodzy, filolodzy - polscy i obcojęzyczni, pielęgniarki oraz osoby, które ukończy studia z zarządzania i organizacji. Lista zawodów deficytowych jest zdecydowanie krótsza. W zestawieniu tym widnieją m.in. graficy komputerowi, administratorzy sieci informatycznych oraz wychowawcy placówek oświatowych. Liczba bezrobotnych, zarejestrowanych w tarnowskim PUP, na koniec kwietnia spadła w stosunku do początku miesiąca o blisko 500 do 17 212 osób. To między innymi efekt tego, że ruszyły prace sezonowe i budowlane.

16 kierunków i 23 specjalności

PWSZ w Tarnowie była pierwszą w kraju publiczną uczelnią zawodową kształcącą na poziomie licencjackim i inżynierskim.
Rok akademicki 1998/99 rozpoczęło 380 studentów studiów dziennych oraz 131 studentów wieczorowych na ośmiu specjalnościach. W piętnastym roku istnienia PWSZ to jedna z największych uczelni wyższych w swoim typie. Proponuje kształcenie na 16 kierunkach licencjackich i inżynierskich oraz jednym magisterskim (filologia polska). Studenci mogą wybierać wśród 23 specjalności. Proces dydaktyczny organizowany jest przez pięć instytutów: administracyjno-ekonomiczny, humanistyczny, matematyczno-przyrodniczy, ochrony zdrowia, politechniczny i najmłodszy - sztuki. Kadra to 307 osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, z czego sporą część stanowią wykładowcy krakowskich uczelni. Dla kilku z 37 profesorów PWSZ to praca numer jeden. W przypadku doktorów te wskaźniki kształtują się już mniej więcej pół na pół, by osiągnąć 100 procent własnej kadry jeśli chodzi o magistrów.

W opublikowanym właśnie przez "Rzeczpospolitą" rankingu państwowych wyższych szkół zawodowych tarnowska uczelnia uplasowała się na piątym miejscu - na 29 szkół tego typu w kraju.

Za trzy-cztery miesiące okaże się, czy uczelni przybędą jeszcze jedne studia magisterskie. Na decyzję komisji akredytacyjnej czeka pielęgniarstwo. Złożony wniosek w tej sprawie to m.in. efekt ogromnego zainteresowania możliwościami poszerzania swojej wiedzy przez tarnowskie pielęgniarki, spośród których spora część wcześniej ukończyła studia licencjackie na PWSZ. Od nowego roku akademickiego planowane jest uruchomienie sześciu nowych specjalizacji. To m.in. administracja bezpieczeństwa wewnętrznego, ekonomika turystyki i hotelarstwa z językiem angielskim oraz gimnastyka korekcyjna z odnową biologiczną.

Więcej kampusu

Uczelnia mieści się w tym momencie w czterech budynkach, w tym trzech wybudowanych od podstaw, na terenie byłej jednostki wojskowej. Niewykluczone, że za trzy, cztery lata kampus PWSZ powiększy się o jeszcze jeden gmach - centrum informacji i bibliotekę akademicką. Obecna jest za mała na rosnącą liczbę zbiorów i odwiedzających ją studentów. W grę wchodzi m.in. wybudowanie wspólnej biblioteki przez uczelnię i miasto, które również nie ma jednej, dużej książnicy.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska