Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Pałkiewicz radzi jak przetrwać w dżungli miasta

Redakcja
Połowa Polaków (według badań opinii publicznej przeprowadzonych przez CBOS w 2012 roku) obawia się, że może paść ofiarą przestępstwa. To niezbyt optymistyczne odczucie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że liczba przestępstw spada. Niestety, w życiu codziennym nieustannie czyhają na nas pułapki. Zagrożenie istnieje w tramwaju, podczas intensywnych opadów i w czasie rozruchów ulicznych. Narażeni jesteśmy na skrajne wydarzenia, a trauma będąca ich skutkiem przekracza miarę zwykłych ludzkich cierpień. Informacje liczbowe są zatrważające.

Dziś nie jest sztuką wyjść cało z dżungli pełnej zwierząt - cywilizacja stworzyła nam skuteczne narzędzia obrony. Trudniej jest przetrwać w dżungli, jaką stały się metropolie - pisze Jacek Pałkiewicz w książce "Dżungla miasta"

Poczucie zagrożenia towarzyszy nie tylko Polakom. Figgie Report, ogólnonarodowe badanie przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych, ujawniło, że ponad trzy czwarte obywateli tego kraju lęka się pobicia, obrabowania, gwałtu i śmierci z rąk morderców.

Według danych Komendy Głównej Policji, w 2011 roku różne przestępstwa dotknęły co 37. dorosłego Polaka, mówiąc inaczej, prawie trzy osoby na sto. Mówię o tym specjalnie, aby odwołać się do zdrowego rozsądku i przypomnieć o przestrzeganiu elementarnych zasad bezpieczeństwa.

Człowiek z reguły wpada w tarapaty, bo nie dostrzegł w porę znaków ostrzegawczych i wykazał się niefrasobliwością czy brakiem krytycyzmu. Po prostu nie zachował należytej ostrożności.

Pamiętam, że kiedyś włosko-amerykański gangster Sam Giancana udzielił swoim ludziom podczas łowienia ryb lekcji powściągliwości: "Patrzcie na tę doradę! Gdyby trzymała buzię zamkniętą, nigdy byśmy jej nie złapali". Często w skrytości ducha liczymy na wrażliwość innych, ale wiemy , że dzisiejsze miasta zamieszkuje anonimowa społeczność, nie zwykła reagować na naruszenia ładu publicznego. Widoczny jest brak poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne, a to tworzy klimat dla bezkarności .
Znieczulica społeczna sprawia, że w krytycznej sytuacji trudno jest liczyć na pomoc innych. Dlatego ufni w swoje możliwości sami musimy starać się wyjść z opresji.

Ilu z nas zna telefon pogotowia ratunkowego, straży pożarnej czy policji? Ilu ma przy sobie dokument z własną grupą krwi? Kto wie, jak zachować się w czasie pożaru?

Nie zwracamy na to uwagi, pomimo że codzienna prasa bombarduje nas opisami nieszczęść i nagłówkami o przemocy. I oczywiście nie wyciągamy z tego żadnych lekcji. A szkoda, bo w przyszłości mogłyby nas uratować. Nie jesteśmy zainteresowani mało komfortową prawdą. Ignorujemy zagrożenia i pokrętnie wmawiamy sobie, że one nie muszą dotknąć akurat nas. Amerykanie nazywają to "zasadą zaprzeczenia", czyli naiwnego przeświadczenia, że nieszczęścia zazwyczaj dotykają tylko innych. Nie dopuszczając myśli, że nam też może się przytrafić coś złego, oddalamy od siebie uczucie niepokoju.

Taki mechanizm zaprzeczania, zasada wyparcia, tworzy iluzję, pozytywną i złudną wizję utrudniającą rozpoznanie szkód i przeszkadzającą w podjęciu racjonalnej obrony. To samooszukiwanie polegające na udawaniu, że nie ma zagrożenia, prowadzi do utraty kontaktu z rzeczywistością. Można to ukazać na przykładzie osoby uzależnionej od nikotyny, która jest przekonana, że pomimo nałogu nie zachoruje na nowotwór. To przynosi jej jakąś tam ulgę, ale odłącza od rzeczywistości i naraża na późniejsze, trudne konsekwencje.

Praktykowana przez nas zasada zaprzeczania pozwala świetnie prosperować światu przestępczemu, a nam, w przypadku nieszczęścia, silne poczucie krzywdy wywraca świat do góry nogami. Trudno jest powrócić do równowagi psychicznej, kiedy straci się zdrowie lub dobytek życia.

Ofiara kradzieży, gwałtu czy rozboju zastanawia się często, dlaczego akurat właśnie ją to spotkało. Wielu próbuje tłumaczyć, że o wszystkim zdecydował przypadek lub pech. Łatwiej szukać winnego, niż przyznać się do własnych błędów. Zdecydowanie się z tym nie godzę. To na pewno nie pech, tylko wyłącznie wina pokrzywdzonego, i cała odpowiedzialność spada na jego nieostrożność lub gapiostwo.

Jeśli nie liczyć uzależnienia od rządzącej się własnymi prawami natury, to wbrew pozorom, w większości sytuacji możemy decydować o swoim losie.

W III wieku p.n.e. Apiusz Klaudiusz wypowiedział ponadczasowe słowa: Faber est quisque suae fortunae (Każdy jest kowalem swojego losu). W tej przenośni jest mądrość, która nakazuje wierzyć w zdolność kreowania przez człowieka swojej drogi życiowej. To nasze własne czyny mają wpływ na to, co z tego żelaza wykujemy i co nas spotka.

Przeciwstaw się więc wyrokowi złego losu, sprowadzając wpływ przypadku do minimum. Weź sprawy we własne ręce, poczyń kroki, które wpłyną na twoje bezpieczeństwo. Pamiętając o prawdzie zawartej w ludowym powiedzeniu: jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz, postaraj się zadbać o jedną z podstawowych potrzeb człowieka, jaką jest poczucie pewności.

Jak się zachować

NA ULICY
Musimy liczyć głównie na siebie. Oddalając się od domu dobrze jest posiadać przedmioty, które mogą się okazać przydatne w różnych sytuacjach, np.: dowód osobisty, kartę kredytową, zapalniczkę, agrafki, miniaturową latarkę, miotacz pieprzu do samoobrony, notes i długopis, papierowe chusteczki, oznaczenie grupy krwi, scyzoryk wielofunkcyjny.
Prawie wszyscy noszą przy sobie klucze przypięte do breloczka. Jeśli zastąpimy go gwizdkiem, to może on okazać sie nieocenioną pomocą w chwili agresji. Ogłuszający gwizd, przyciągający uwagę wszystkich, łatwo spłoszy złodzieja czy napastnika.

PIESZY POWINIEN:
- Unikać odludnych miejsc,
- Nie afiszować się biżuterią,
- Pieniądze i dokumenty nosić w wewnętrznych kieszeniach, nie trzymać większej gotówki w jednym miejscu,
- By uwolnić się od natręta, należy zwrócić się do policjanta, wejść do kawiarni lub sklepu, zadzwonić pod byle pretekstem do drzwi najbliższego mieszkania,
-Zachować wstrzemięźliwość z nowo poznanymi osobami,
- Starać się nie upodabniać do turysty, nosić pod pachą lokalną gazetę, palić miejscowe papierosy, mieszać się z tłumem,
- Osobom, które pytają nas o adres czy godzinę, należy oczywiście udzielić odpowiedzi, ale na podobne pytanie zadane w miejscu mało uczęszczanym bądź o późnej, nocnej porze, powinno się zareagować inaczej. wtedy, najlepiej nie zatrzymując się, powiedzieć krótko: "Nie wiem".

W KINIE
- Nie parkować auta w sąsiedztwie kina, bo to jest informacja dla złodzieja, że właściciel pojazdu nie nadejdzie, dopóki trwa seans,
- Unikać samotnego chodzenia na późne seanse filmowe,
- Jeśli ktoś w czasie seansu próbuje nas nachodzić, bez wdawania się w rozmowę zmienić miejsce.

KOMUNIKACJA MIEJSKA
Jeśli to tylko możliwe, należy unikać jazdy w godzinach szczytu.
- Nie starać się za wszelką cenę wchodzić pierwszym do pojazdu mając za sobą napierający tłum. Dobrze jest posiadać bilet miesięczny, bo nie trzeba wtedy przepychać się do kasownika,
- Unikać wsiadania wieczorem do pustego autobusu, a jeśli jest to nieuniknione, zająć miejsce z przodu, blisko kierowcy. Nocne autobusy, szczególnie na oddalonych od centrum trasach, są często odwiedzane przez przestępców.

Niekiedy bandy wyrostków zachowują się tak agresywnie i zuchwale, że nie można liczyć na zastraszonego kierowcę. Najlepiej jest wtedy nie reagować na zaczepki, nie okazywać zaniepokojenia czy strachu. Unikać patrzenia w oczy napastnikom, bo ich to drażni.

JAZDA POCIĄGIEM
Spać tylko wówczas, gdy jesteśmy w towarzystwie osób, którym możemy ufać,
- Nie zostawiać zasuniętych firanek, aby wnętrze przedziału było widoczne z korytarza,
- Przy wchodzeniu uważać na osobników stwarzających sztuczny tłok.
(wykorzystaliśmy też rady Jacka Pałkiewicza zawarte w książce "Jak żyć bezpiecznie w dżungli miasta").

Przetrwać w dżungli MIASTA. 10 zasad Pałkiewicza

  • 1.W sytuacji zagrożenia niezbędna jest właściwa mentalność defensywna.
  • 2.Najlepszym twoim przyjacielem są ostrożność i podejrzliwość złagodzone przez zdrowy rozsądek.
  • 3.Największym wrogiem jest siła przyzwyczajenia.
  • 4.Wystrzegaj się "delikatnych" sytuacji -unikniesz ryzykownych okoliczności.
  • 5.O wyjściu z niebezpiecznej pułapki decydują: przełamanie strachu, trzeźwa ocena, decyzja, agresywność, zaskoczenie.
  • 6.Obrona i związane z nią ryzyko pogorszenia twojej sytuacji muszą być zawsze adekwatne do wagi strat. Niezbędny jest bilans możliwych zysków i strat.
  • 7.Jeśli masz szansę ucieczki przed napastnikiem, skorzystaj z niej. Jeśli nie, zareaguj na agresję jeszcze bardziej brutalnym atakiem.
  • 8.Do walki o życie potrzebne są pokaźna doza zwierzęcego instynktu, zimna krew i bardzo dużo determinacji.
  • 9.Skutecznym atutem w sytuacji podbramkowej jest nagły, nieoczekiwany, wstrząsający krzyk, sygnalizujący agresorowi, że nie będziesz bezwolną ofiarą. Paraliżujący krzyk tobie pozwoli przełamać strach, a agresora zaskoczy tak, że spłoszy się i zrezygnuje ze swoich złych zamiarów; ty natomiast na pewno zyskasz kilka sekund potrzebnych na ucieczkę. Ponadto krzyk zawsze zwraca uwagę otoczenia, a tego napastnik chciałby uniknąć.
  • 10.Zachowaj czujność i nie trać kontaktu z otoczeniem. Wyostrzony zmysł obserwacji to najlepsza polisa ubezpieczeniowa, jaką możesz sobie zapewnić.

Jacek Pałkiewicz, "Dżungla miasta. Klucz do bezpieczeństwa", wyd. Zysk i S-ka, Poznań, 2013

***
Jacek Pałkiewicz (ur. 1942 ) - reporter i odkrywca, członek brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego. Uczy elitarne jednostki specjalne strategii przetrwania w różnych strefach klimatycznych.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska