Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeki w Beskidzie umierają. Może dojść do ekokatastrofy

Iwona Kamieńska
Powstały rok temu próg z elektrownią wodną na rzece Dunajec w Świniarsku budzi obawy nowosądeckich ekologów i wędkarzy.
Powstały rok temu próg z elektrownią wodną na rzece Dunajec w Świniarsku budzi obawy nowosądeckich ekologów i wędkarzy. fot. Iwona Kamieńska
Wymierają ryby w rzekach Sądecczyzny. Wędkarze alarmują, że życie, szczególnie w Dunajcu, niknie z roku na rok.

- Problem zaczął się od budowy zapory i uruchomienia elektrowni w Czorsztynie w 1997 roku. Od tego czasu obserwujemy systematyczny regres - wzdycha Leszek Augustyn, ichtiolog z sądeckiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. - Ostatnio trzeba było nawet odejść od zarybiania narybkiem. Wpuszczamy do rzek od razu duże ryby, gotowe dla wędkarzy.

Znawcy rybiego świata nie mają wątpliwości, co pogarsza kondycję ryb: człowiek zbyt mocno ingeruje w naturalne środowisko, zabudowując koryta rzek elektrowniami, progami, które blokują migrację zwierząt, regulując przebieg rzek i potoków.

- To wszystko wywołuje sztuczne wahania poziomu wody - wyjaśnia Leszek Augustyn. - Naturalne wahania nie są tak gwałtowne i nie są tak szkodliwe dla ryb. Młode wybierają dla siebie płytszą, przybrzeżną wodę, bo czują się w niej bezpieczniej. Jeśli elektrownia gwałtownie obniży poziom rzeki, część narybku zostaje na brzegu i ginie.

Dzieło zniszczenia kończą kormorany, czaple i inne rybożerne ptaki, których populacja rośnie w naszym regionie. Sprowadziły się tutaj nawet mewy, którym ludzie stworzyli świetne warunki żerowania na wysypiskach śmieci. Po "obiedzie" na wysypisku mewy lecą do rzeki na deser.

Michał Cebula z Klubu Przyjaciół Dunajca od kilku lat prowadzi kampanię informacyjną pod hasłem "Stop przegradzaniu rzek". Próbuje uświadamiać ludzi, organizuje happeningi, manifestacje.

- Progi przerywają ciągi migracyjne ryb - przekonuje. - Jeśli powstają bez przepławek albo ze źle skonstruowanymi przepławkami, to populacja ginie.

Chętnych na budowę tego typu konstrukcji związanych z małymi elektrowniami wodnymi jest coraz więcej. To korzystna inwestycja, na którą są duże dotacje, a zwrotu wyłożonych kilku milionów można spodziewać się już po kilku latach.

Sztucznych przegród w korycie Dunajca przybywa. - Jest nowy sporny próg Sądeckich Wodociągów pod Starym Sączem i mała elektrownia w Świniarsku, niby z przepławką, ale taką, która działała przez moment, a później przestała być drożna i nie spełnia już swoich funkcji - wylicza Michał Cebula. - Toczy się batalia prawna o Łącko, gdzie inwestor chce budować kolejną małą elektrownię. Trwają starania o decyzje dotyczące Tylmanowej, Krościenka, Popowic. Szykowano podobne projekty w Myślcu i na sądeckim osiedlu Wólki, ale tam nie wydano pozytywnej dla inwestora decyzji.

Wędkarze i "Przyjaciele Dunajca" rozumieją potrzebę, choćby tę związaną z zabezpieczeniem ujęcia wody, która spowodowała budowę progu przez Sądeckie Wodociągi. - Można jednak budować konstrukcje wodne z głową i porządnymi przepławkami. W ten sposób, aby i ludzie mieli korzyść i środowisko nie ucierpiało - podkreśla Cebula.

W ślad za wędkarzami uprzedza, że jeśli Nowy Sącz nie zapewni odpowiedniej konstrukcji przy budowie tzw. Sądeckiej Wenecji nad Dunajcem, to sztandarowa inwestycja prezydenta miasta Ryszarda Nowaka zostanie oprotestowana. Stawiają warunek, aby inwestor zrezygnował z przegradzania rzeki w sposób trwały.

- Zadbamy o to, aby Sądecka Wenecja była przyjazna środowisku - zapewnia Małgorzata Grybel, rzeczniczka sądeckiego
magistratu.

Rybny alarm podnoszą nie tylko wędkarze. Raporty Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nie zostawiają suchej nitki na człowieku - niszczycielu życia w rzekach. Z analizy próbek wody pobranych z Kamienicy, Dunajca i Łubinki wynika, że nie tylko progi są zabójcze dla pstrągów, łososi, troci i lipieni, które jeszcze pół wieku temu znakomicie czuły się w Beskidzie Sądeckim. Ryby wymierają również z powodu przekroczonej dopuszczalnej ilości azotynów w wodzie. To efekt intensywnego nawożenia pól oraz skażenia ściekami rzek i potoków.

- Jeśli nic się nie zmieni, rzeki na Sądecczyźnie za kilka lat mogą być martwe i nawet kosztowne zarybianie nie pomoże - ostrzegają inspektorzy.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska