Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wawelskie smoczysko nie zieje już na telefon!

Anna Agaciak
Patrycja i jej mama Gosia chciałyby wysłać sms do smoka
Patrycja i jej mama Gosia chciałyby wysłać sms do smoka fot. Katarzyna Prokuska
Nasz smok jest przestarzały i za nic nie chce dopasować się do wymagań turystów i krakowian. Jeszcze w tamte wakacje próbował być nowoczesny i zionął na sms-a, niestety w tym sezonie odmówił współpracy. Usługa została zlikwidowana, bo instalacja bestii jest na nią zbyt kiepska. Najmłodsi turyści są zawiedzeni. To przecież tragedia, że nie mogą teraz napisać osobistego sms-a do smoka. Bestia niestety straciła przez to na swej atrakcyjności. - Jaki jest numer do smoka? - dopytuje pani Barbara z wnuczkiem. - Obiecałam wnusiowi, że będzie mógł napisać do niego, a smoczysko odpowie mu ogniem z paszczy - tłumaczy.

Niestety, nie ma na to żadnych szans. Tabliczka z numerem telefonu do smoka, która była przybita
do postumentu poczwary, została usunięta, a turyści muszą się zadowolić tradycyjnym zionięciem co trzy minuty. - To nuda - narzekają.

A miało być tak świetnie. Trzy lata temu krakowska gazownia wpadła na wyśmienity pomysł z sms-ami. Przerobiono instalację doprowadzającą gaz ziemny do paszczy, zamontowano też sterownik. To dzięki niemu po wysłaniu sms-a smok buchał ogniem dla jego autora. Do tego bestia wysyłała mu komunikat zwrotny "Witam pod Wawelem, za chwile będę zionął dla Ciebie". Dochód z opłaty 1,22 zł za sms-esa był przeznaczony na gaz i obsługę systemu teleoperatora.

Problemy smoka zaczęły się już podczas wakacji przed rokiem, kiedy bestia faktycznie miała pełną paszczę roboty. Biedak, nie mógł wyrobić się ze zleceniami. W końcu doszło do tego, że na osobistą realizację zamówienia trzeba było czekać kilka godzin, a nawet dni! Wysyłający sms-y byli wściekli.

- Zostaliśmy zasypani reklamacjami, postanowiliśmy więc zlikwidować usługę - przyznaje Andrzej Michniewski, zastępca dyrektora do spraw handlowych krakowskiej gazowni. - Będzie można ją wznowić, o ile Krakowski Zarząd Komunalny, który opiekuje się smokiem, zdecyduje się na sfinansowanie przeróbki instalacji

Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy KZK, przyznaje, że firma myśli o takiej inwestycji, ale nie w tym roku. - Rok temu wydaliśmy na naprawę smoka 15 tysięcy. Był strasznie uszkodzony przez wandali, wyrywali mu instalację z pyska - mówi.

Teraz smok zionie od 8 rano do 20 co 3 minuty, a od godz. 20 do 8 rano co 10 minut.

Anna AgaciakCo grozi w razie strajku?W MPK jest 1615 kierowców autobusów i tramwajów. Gdyby obie związkowe "S" zdecydowały o strajku, ok. połowa z nich nie wyjechałaby z zajezdni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska