Pana najnowszy krążek "Mój w pamięci ślad" zawiera najsłynniejsze pieśni wielkiego amerykańskiego barda. Skąd ta miłość do jego utworów? __
Zakochałem się w tej muzyce już ponad trzydzieści lat temu, kiedy usłyszałem przeurocze piosenki Dylana w jednej z audycji Trójki. Postanowiłem wtedy, że będę je śpiewał, ale nie po angielsku, tylko w języku polskim. Chciałem w tych utworach przemycić trochę siebie, a nie tylko go naśladować.
W międzyczasie pisałem teksty autorskie, brałem udział w licznych festiwalach i wydałem płytę. Ciągle jednak wracała myśl "A co z Dylanem?". Wtedy na jednym z festiwali spotkałem tłumacza, Jerzego Menela, który dowiedziawszy się o mojej miłości zaprosił mnie do swojego domui podarował ponad 50 przetłumaczonych przez siebie piosenek amerykańskiego artysty.
Dlaczego nie nagrał Pan tej płyty już wtedy? __
Pozostawała kwestia licencji, którą bardzo ciężko było zdobyć, bo piosenkarz stawiał ostre warunki.
Jak w końcu udało się Panu ją dostać? __
Nie mam zwyczaju łatwo rezygnować. Jakieś półtora roku temu zadzwoniłem do kolejnej firmy reprezentującej Dylana w Polsce. O dziwo, zamiast argumentu typu "za ostre warunki" usłyszałem, że mój pomysł jest bardzo ciekawy.
Tłumaczenia i demo wysłane zostały do Stanów. Na odpowiedź czekałem jakieś sześć miesięcy.
I doczekałem się. Ja, mało znany krakowski artysta, dostałem zgodę mistrza, by nagrać jego utwory po polsku. Postawił tylko warunek, żeby pieśni wykonane zostały w wersji akustycznej,
co i tak miałem w planie.
Przyznaję, że trzeźwy tego dnia do domu nie wróciłem. Potem nastąpiły długie dni i noce pracy,
by sprostać wyzwaniu.
A czy muzyk wyraził swoją opinię o Pana interpretacjach jego piosenek?__
Podobno mu się spodobały.
Na Pana krążku znalazło się trzynaście utworów kultowego, folkowego muzyka. Będzie kolejna część płyty?__
Materiału mam co najmniej na dwie następne. Wszystko zależy od tego, jak ludzie przyjmą tę.
Kto jako pierwszy usłyszał utwory z niej?__
Moja żona. Powiedziała, że świeczki stają w oczach, jak się słucha tych pieśni. To był najlepszy komplement.
Podobnie jak Dylan, nie rozstaje się Pan z gitarą. Od kiedy Pan na niej gra?__
Od szóstej klasy podstawówki. Do dziś pamiętam, jak wystałem pierwszą w kolejce do jednego
ze sklepów muzycznych w Nowej Hucie. Aktualnie mam w domu 6 gitar i mandolinę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?