Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W małopolskich lasach szerzy się kłusownictwo

Ewelina Żebrak
Pętla wnyków, która mocno zaciśnie się na nodze ofiary, jest trudna do ściągnięcia.
Pętla wnyków, która mocno zaciśnie się na nodze ofiary, jest trudna do ściągnięcia. archiwum
Policjanci i myśliwi z Chełmka poszukują kłusownika, który w lesie niedaleko ul. Jaworznickiej założył wnyki. Jego ofiarą padła młoda łania. Niestety to nie pierwszy taki przypadek. W ostatnim czasie kłusownictwo nasiliło się szczególnie na terenie lasów libiąsko-chełmeckich.

Niespełna dwuletnia łania umierała w męczarniach kilka godzin. Jak twierdzą myśliwi z Koła Łowieckiego "Daniel", zacięcie walczyła o życie, o czym świadczą połamane krzaki i zdarta z drzew kora w miejscu masakry. Zwierzę złapało się we wnyki za kark. Nie miało szans na przeżycie.

- Powiadomił mnie o tym znajomy, który pracuje w lesie - mówi Adam Rokita z koła Łowieckiego "Daniel" - Pojechałem na miejsce, ale było już za późno - relacjonuje Adam Rokita.

Nielegalne polowania to łatwy zysk. Kłusownicy to zazwyczaj osoby niepracujące, które reperują domowy budżet właśnie pieniędzmi ze sprzedaży dziczyzny. Za kilogram sarniny można w skupie dostać nawet 16 złotych. Mięso dzika jest tańsze, waha się pomiędzy sześcioma a siedmioma złotymi za kilo. Tuszka bażanta to 25 złotych.

- Kłusownicy nigdy nie oddają mięsa do skupu, bo sami by się w ten sposób podłożyli - tłumaczy Adam Rokita. - Handlują głównie wśród znajomych i rodziny, dlatego tak trudno ich złapać.

Aby przestępca, który poluje nielegalnie, usłyszał zarzuty, musi być przyłapany na gorącym uczynku. Najlepiej w momencie, kiedy ma martwe zwierzę w rękach. - Sam kiedyś widziałem mężczyznę, jak montuje wnyki w lesie. Niestety, nie udało mi się go złapać, ale dobrze znałem tę osobę - opowiada Adam Rokita. - Złożyłem zeznania i... na nic się to zdało, bo sąd nie uwierzył moim słowom. Kłusownik pewnie nadal poluje na zwierzynę.

Najczęściej ofiarami kłusowników padają sarny, dziki i koziołki. Zwierzęta umierają w męczarniach, dusząc się w metalowych zębach lub linkach. Jeżeli złapią się za szyję, umierają szybciej. Gdy za nogę - nawet kilka dni konają z głodu i pragnienia. Szarpanina w walce o wolność tylko pogarsza sprawę. Przez szybkie i zdecydowane ruchy metalowe zęby zaciskają się na ofierze.

Od stycznia do połowy marca na pięciu hektarach lasów w Chełmku i Libiążu znaleziono 50 wnyków. Ostatnim kłusownikiem, który wpadł w ręce funkcjonariuszy prawa na początku marca, był mieszkaniec Poręby Wielkiej (pow. oświęcimski). Śledczy przypuszczają, że 36- letni mężczyzna mógł zastrzelić w okresie ochronnym kozła sarny. Martwe zwierzę zostało znalezione na terenie lasu w Bielanach. Podczas przeszukania posesji oraz samochodów należących do mieszkańca Poręby funkcjonariusze znaleźli broń, tzw. samoróbkę z lunetą i tłumikiem oraz amunicję.

- Czekamy teraz na wyniki ekspertyzy, czy pocisk, który zabił zwierzę, pochodzi z zabezpieczonej broni - tłumaczy Małgorzata Jurecka, rzecznik policji w Oświęcimiu - Jeśli badania to potwierdzą, mężczyzna usłyszy zarzuty. Za kłusownictwo grożą surowe kary, bo aż do pięciu lat więzienia.

Takie prawo
Kłusownictwo to zabijanie, chwytanie lub ściganie zwierzyny oraz łowienie ryb z naruszeniem obowiązującego prawa, bez wymaganych uprawnień, w niedozwolonym czasie lub miejscu. Nie można polować bez przynależności do Polskiego Związku Łowieckiego, podczas obowiązywania okresu ochronnego na dany gatunek oraz na zwierzęta pod ochroną. Zakazane jest użycie sideł, potrzasków, wnyków i innych niedozwolonych narzędzi, powodujących śmierć zwierzęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska