Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowosądeczanin bogaci się i przeprowadza do Chełmca

Wojciech Chmura
Nowe osiedle na Węgrzynku w Chełmcu. Tu mieszka Dominika Mokrzycka z mężem i córeczką
Nowe osiedle na Węgrzynku w Chełmcu. Tu mieszka Dominika Mokrzycka z mężem i córeczką Wojciech Chmura
Pod koniec lutego w Urzędzie Stanu Cywilnego w Chełmcu zameldowany został Eryk Czaja, niedawno urodzony w zasiedziałej rodzinie z Trzetrzewiny. Zapisany został z numerem 27000. Przypieczętował tą liczbą stale rosnącą liczbę mieszkańców podsądeckiej gminy.

- Mówimy tylko o osobach zameldowanych. Moim zdaniem, na terenie gminy mieszka już około 30 tysięcy ludzi, tylko nie wszyscy dopełniają obowiązku meldunkowego - zauważa wójt Chełmca Bernard Stawiarski.

Zapytany niedawno o możliwość przyłączenia gminy do Nowego Sącza, odparł, że raczej Sącz może się przyłączyć do Chełmca. Dziś mówi, że jak tak dalej pójdzie, to Chełmiec połknie Nowy Sącz.

- Mamy tu wszystko, co potrzeba ludziom do spokojnego, bezpiecznego życia - przekonuje wójt Stawiarski. - Czyste powietrze, piękny krajobraz, coraz więcej gospodarstw ma wodociąg i kanalizację, są bardzo dobrze wyposażone szkoły z salami gimnastycznymi. Za chwilę pod Gajem będziemy mieć dużą galerię handlową. Obok szkoły w Chełmcu wybudujemy basen z sauną.

Nie wszystkie sołectwa gminy odczuwają jednak eksplozję osiedleńczą. Boguszowa od kilkunastu lat systematycznie traci mieszkańców. W efekcie, w tej miejscowości groziło zamknięcie szkoły. Ale już sąsiednia Piątkowa notuje stały przyrost mieszkańców: z 1195 w 2000 r. do 1362 obecnie.

We wsi Chełmiec mieszka już 3297 osób. Podobnie rozwijają się Paszyn, Marcinkowice i Wielogłowy. - Wydajemy bardzo dużo nowych numerów domów, za czym pójdą zapewne kolejne meldunki - zauważa Bogumiła Aszklar-Lelito, dyrektorka Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chełmcu.

Gmina przyciąga nowych mieszkańców m.in. łatwością uzyskania pozwolenia na budowę domu. Zwykle otrzymuje się je do pół roku od złożenia wniosku. Radni szybko zmieniają plany zagospodarowania przestrzennego.
Atutem są także działki budowlane dużo tańsze niż w Nowym Sączu. W Świniarsku można kupić ziemię pod dom po 5 tys. zł za ar, a w Krasnem Potockiem nawet za 3 tys.

- Coraz więcej gospodarstw ma kanalizację i wodociągi - dodaje dyrektorka Aszklar-Lelito.

Ożywienie inwestycyjne widać szczególnie w okolicach istniejących i planowanych tras komunikacyjnych.

Wiceprezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża nie martwi odpływ mieszkańców do sąsiedniej gminy.

- To normalne zjawisko, nie tylko w okolicach Nowego Sącza - mówi. - Od wieków było tak, że do grodu jechało się po naukę, a podgrodzie służyło za sypialnię. Jeśli jakaś część mieszkańców naszego miasta wybiera gminę Chełmiec na miejsce zamieszkania, to znaczy, że społeczeństwo się bogaci. Taka decyzja wiąże się bowiem zwykle z zakupem działki i budową domu. To bardzo dobry sygnał.

Mamy wokół przyrodę, sklepy, lekarza i bardzo blisko do Sącza

Rozmowa z Dominiką Mokrzycką, nauczycielką Zespołu Szkół Ekonomicznych w Nowym Sączu

Co Panią skusiło, by przenieść się z Nowego Sącza do Chełmca?

Mieszkaliśmy z mężem w blokowisku na osiedlu Barskie. Brakowało nam przestrzeni, swobody, ciszy i poczucia bezpieczeństwa.

Znalazła Pani to wszystko na nowym osiedlu na tzw. Węgrzynku?

Po prawie czterech latach pobytu tutaj mogę powiedzieć, że tak. Czasem trochę czujemy obecność zakładu Szubryta, ale coś za coś. Mam wokół przyrodę, potrzebne sklepy, lekarza, a do centrum Nowego Sącza naprawdę jest bardzo blisko.

Patrząc na te domy, trudno uwierzyć, że zbudowano je na wsi.
Spodobały się nam właśnie takie blokodomy, jakie tu stoją po obu stronach ulicy. Nasz deweloper potraktował swoje zadanie uczciwie, z wielkim poświęceniem i starannością.

Nie narzekają Państwo na brak drogi dojazdowej?

Gmina obiecała, że doprowadzi asfalt do osiedla. Na razie obok nas jest plac budowy i ciężki sprzęt mógłby zniszczyć drogę. Musimy więc poczekać, aż budowa się zakończy.

Rozmawiał Wojciech Chmura

Chełmiec i Nowy Sącz są już jedną, naturalną aglomeracją

Rozmowa z Ryszardem Frycem, założycielem i prezesem Małopolskiego Towarzystwa Inwestycyjnego

Jest Pan jednym z wielu sądeckich VIP-ów, którzy na miejsce zamieszkania wybrali gminę Chełmiec. Jak się tutaj żyje?
Bardzo fajnie. Trzy lata szukałem działki na osiedlenie się i znalazłem ją właśnie w gminie Chełmiec.

Nie tylko Pan, bo przyrost ludności jest tu niezwykły.
Widać to choćby po parafii Niskowa. W kościele pojawiają się wciąż nowi ludzie i to nie tylko ci, którzy przenoszą się z Nowego Sącza, ale i z dalszych rejonów kraju.

Nie narzeka Pan na ciągle nieprzejezdny most heleński, z którego trzeba codziennie korzystać, aby dojechać do Nowego Sącza?
Narzekałem, ale zdążyłem się przyzwyczaić. A poza tym to dolegliwość, która nie przykrywa atutów Chełmca. Mam nadzieję, że nowy most z obwodnicą północną miasta rozwiąże problem korków.

Czy Sącz i Chełmiec powinny się połączyć?

Strategicznie byłoby to dobre rozwiązanie, mielibyśmy razem ok. 120 tys. mieszkańców i bylibyśmy drugą po Krakowie aglomeracją w Małopolsce. Głosowałbym za połączeniem, gdyby udało się pogodzić miejscami różne interesy miasta i gminy.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska