Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspektor-widmo na celowniku komisji

Agnieszka Filipowicz
Dzieci z Wadowic będą miały wakacje ?na mokro?. Miasto funduje najmłodszym darmowy pobyt na pływalni
Dzieci z Wadowic będą miały wakacje ?na mokro?. Miasto funduje najmłodszym darmowy pobyt na pływalni fot. marcin płaszczyca
Radny gminny dorabia sobie w starostwie. Jego przełożony twierdzi, że go prawie nie widuje Najpierw były kontrowersje wokół zatrudnienia na ćwierć etatu w chrzanowskim powiatowym biurze zarządzania kryzysowego radnego gminnego Andrzeja Filipczaka.

Najpierw były kontrowersje wokół zatrudnienia na ćwierć etatu w chrzanowskim powiatowym biurze zarządzania kryzysowego radnego gminnego Andrzeja Filipczaka. Czy aby nabór był w pełni obiektywny, czy też może radny miał wsparcie jednego z koalicjantów w powiatowych władzach?
No bo skąd niby wiedział, że jest możliwość przyjęcia do starostwa na ćwierć etatu, skoro nie było tego w oficjalnym ogłoszeniu? - dociekali opozycyjni radni. Potem pojawiły się wątpliwości,
czy Filipczak, zatrudniony na pełny etat w straży pożarnej w Jaworznie i na niepełny etat w szpitalu,
a ponadto działający w radzie osiedla i radzie miasta, podoła tylu obowiązkom. Jeszcze nie ucichły echa tej sprawy, gdy wybuchła kolejna bomba.

Stało się to na posiedzeniu komisji rewizyjnej. Radni wałkowali dobre kilkadziesiąt minut kwestię naboru do biura, biorąc w krzyżowy ogień pytań kierowniczkę kadr Katarzynę Filipek.

Wreszcie padło pytanie o ocenę pracy Filipczaka. O odpowiedź poproszono kierownika biura kryzysowego (notabene - obecnie na wypowiedzeniu) mjr. Andrzeja Chło- peckiego. Ten bez ogródek oświadczył - Jak miałem oceniać Filipczaka, skoro go w pracy prawie nie widywałem.

Okazuje się, że inspektor Filipczak sam ustala sobie w kadrach grafik, w które dni i ile godzin pracuje.
- Ostatni raz widziałem go w lutym. Po sesji przyszedł do biura, podpisał listę obecności za poprzednie dni i jeden dzień do przodu, po czym powiedział, że go nie będzie, bo wyjeżdża na Ukrainę - wyłuszczał mjr Chłopecki.

Radni nie kryli zaskoczenia.
- Proszę zaprotokołować te słowa! - domagał się radny Ryszard Bytomski.

Chłopecki zaś kontynuował - Moi pracownicy mieli do mnie pretensje, że to toleruję. Informowałem o tym starostę, lecz usłyszałem wtedy, że Filipczak ma jego pełnomocnictwo dobudowy centrum zarządzania kryzysowgo i zadaniowy czas pracy. Takiego czasu pracy dla inspektora nie przewiduje regulamin!

W rozmowie z "Gazetą Krakowską" Andrzej Filipczak zaprzecza, jakoby podpisywał wstecz lub do przodu listę obecności. Przyznaje natomiast, że często musi zmieniać ustalony grafik godzin.
- Budowa centrum zarządzania kryzysowego wymaga spotkań w różnych miejscach i o różnym czasie. Bywam na przykład w komendzie straży pożarnej, gdzie od lipca zacznie funkcjonować centrum - tłumaczy.

Sprawdziliśmy. W komendzie straży dowiedzieliśmy się, że Filipczaka widziano tu w tym roku może ze dwa razy.
- Jeśli pani napisze, że trzy razy, to zrobi mu pani prezent - powiedział nam nieoficjalnie jeden ze strażaków.

Z pytaniem o ocenę pracy Filipczaka zwróciliśmy się też do starosty Janusza Szczęśniaka. Ocena jest pozytywna.
- Andrzejowi Filipczakowi zleciłem zadanie dokończenia budowy centrum zarządzania kryzysowego, którego realizacja wcześniej przeciągała się w czasie. Wywiązał się z tej misji bardzo dobrze.

Starosta zapewnia też, że spotykał się z Filipczakiem regularnie, mniej więcej dwa razy w tygodniu. Miał on wtedy zdawać mu relację ze swojej pracy.
- Jako starosta nie sprawdzam list obecności każdego pracownika - dodaje.

Filipczak od czerwca ma już umowę o pracę w powiecie na czas nieokreślony. Wczoraj zapowiedział jednak, że zrezygnuje z tego zajęcia po uruchomieniu centrum zarządzania kryzysowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska