Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdził się czarny scenariusz. Tarnów nie obroni 'Gazów'

Andrzej Skórka
Grażyna Piotrowska-Oliwa uspokajała, że obecni pracownicy KSG nie będą masowo zwalniani
Grażyna Piotrowska-Oliwa uspokajała, że obecni pracownicy KSG nie będą masowo zwalniani Andrzej Skórka
Nie pomogły rezolucje w obronie Karpackiej Spółki Gazownictwa podjęte przez radę miejską czy małopolski sejmik. Na nic protesty prezydentów miast- siedzib spółek, które PGNiG chce likwidować. Bez echa pozostały również apele adresowane do ministra skarbu oraz premiera Donalda Tuska. Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG, potwierdziła w poniedziałek w Tarnowie, że nie ma odwrotu od konsolidacji. Zapewniała jednak, że załoga KSG nie powinna obawiać się zwolnień.

Dystrybucja gazu ziemnego w Polsce odbywa się obecnie za pośrednictwem sześciu odrębnych spółek kontrolowanych przez PGNiG. W ciągu kilku miesięcy wszystkie znikną przejęte przez nowy podmiot tworzony w Warszawie. Trzy tysiące pracowników KSG od kilku tygodni żyje w niepewności. Boją się zwolnień. Grażyna Piotrowska-Oliwa spekulacje na ten temat nazywa "absurdalnymi plotkami".

W poniedziałek osobiście zjawiła się w Tarnowie, by na miejscu studzić nastroje. Zapewniała, że do zwolnień grupowych nie dojdzie, a cięcia ograniczyć się mają do kadry najwyższego szczebla. Zamiast 6 zarządów z 18 lukratywnymi posadami powstanie jeden czteroosobowy zarząd w Warszawie. Z 30 miejsc w radach nadzorczych uchowa się natomiast tylko 7.
- Będziemy się bardzo cieszyli, jeśli gwarancja braku zwolnień grupowych wśród załogi zostanie utrzymana - komentuje Romuald Jewuła, szef NSZZ "Solidarność w KSG. - Niepokoi jednak najważniejszy przekaz z dzisiejszego spotkania z panią prezes, bo szczegóły dotyczące przyszłości firmy poznać mamy dopiero 28 marca w Warszawie.

TOP 10 największych muzeów w Małopolsce [ZDJĘCIA]

Restrukturyzacja w PGNiG dotknąć może również miasta, w których siedziby mają przeznaczone do likwidacji spółki. Choć staną się one automatycznie oddziałami nowej firmy, budżety miast szacują już straty w podatkach. Prezydenci Tarnowa, Poznania, Wrocławia, Gdańska i Zabrza we wspólnym apelu do ministra skarbu podkreślali groźbę zmniejszenia wpływów związanych z udziałem w podatku dochodowym od osób prawnych.

Szefostwo PGNiG twierdziło wczoraj w Tarnowie, że i w tym przypadku nie ma najmniejszych powodów do niepokoju. Wyliczyli, że na likwidacji KSG budżet miasta straci w tym roku najwyżej 7 tys. zł. - Nasze kalkulacje mówią o znacznie wyższych sumach- komentował zaskoczony Grzegorz Gotfryd, dyrektor Centrum Obsługi Mieszkańców w magistracie.

Prezydent Ryszard Ścigała uszczerbek ten szacował niedawno na 2-3 mln zł, wliczając doń również wydatki KSG na mecenat kulturalny. Piotrowska-Oliwa obiecuje, że także tego typu zaangażowanie PGNiG zostanie zachowane. Atmosfera w KSG zgęstniała dodatkowo przed poniedziałkowymi spotkaniami za sprawą sporu zbiorowego "S" z zarządem spółki. Związkowcy żądają m.in. rezygnacji z konsolidacji, a także 15-procentowych podwyżek. - Podniesienie płac nie ma uzasadnienia ekonomicznego- odpowiada szefowa PGNiG.

Rozmowa z Grażyną Piotrowską-Oliwą,prezesem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A.

Protesty i apele w obronie KSG oraz innych gazowych spółek dystrybucyjnych nie zmienią planów PGNiG?
Pojawiające się apele nie bazują na faktach, tylko na jakichś absurdalnych założeniach bardzo dużych masowych zwolnień grupowych, czego myśmy nigdy nie komunikowali i nie komunikujemy. W całej grupie PGNiG, w momencie gdy liberalizuje się rynek, musimy szukać oszczędności, zwłaszcza w obliczu ogromnej presji na cenę gazu. Nie chcemy tego robić kosztem ludzi, szukamy więc tam, gdzie się da, czyli w konsolidacji. Odstąpienie od bardzo racjonalnego i uzasadnionego ekonomicznie procesu oznaczałoby zamykanie dalszych możliwości obniżek ceny gazu.

Działacze PO z powiatu tarnowskiego w wystąpieniu do premiera Tuska konsolidację w PGNiG określili mianem "socjalistycznej centralizacji". Skomentuje to Pani?
Myślę, że tego typu opinie wynikają z braku szczegółowej wiedzy na temat całego projektu, dużych oszczędności i tego, co oznacza on dla Tarnowa. Tymczasem dużych zmian nie będzie. Ani finansowych, ani ludzkich. Nie ma natomiast uzasadnienia dla utrzymywania w Polsce sześciu odrębnych podmiotów dystrybucji gazu.

Zapewnia Pani, że zwolnień grupowych nie będzie, ale załoga ma jeszcze inne obawy. Że oto pewnego dnia stanie przed dylematem przyjęcia propozycji pracy w innym mieście albo rozstania z nową spółką. Taki scenariusz wchodzi w grę?
W trakcie spotkania z załogą zadaliśmy pytanie, ile osób otrzymało podobne propozycje przy wcześniejszych zmianach w PGNiG. Okazało się, że problem dotyczył 14 osób. W dystrybucji pracuje prawie 13 tysięcy osób. Naszym zadaniem jest ochrona tych tysięcy i zapewnienie im warunków pracy. Jeżeli pracownik nie chciał przyjąć oferty, która w większości przypadków nie wiązała się z przenoszeniem o 200 czy 300 kilometrów, dla takich osób w porozumieniu ze związkami skonstruowaliśmy później plan dobrowolnych odejść. Jeżeli nie chciały się podjąć nowego wyzwania, dostawały wysokie odprawy. Będziemy się starali zminimalizować takie przypadki, ale pojedynczych nie możemy w przyszłości wykluczyć.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska