Kobiety są piękniejszą, dobrą stroną Małopolski. Współrządzą największymi miastami, robią kariery w Sejmie, mają wybitne osiągnięcia w nauce czy w sporcie. Ujmują urokiem, empatią, a jednocześnie pracowitością i konsekwencją. Zainteresowanie naszym plebiscytem Wpływowa Kobieta jest najlepszym dowodem, że Małopolanie są dumni ze swoich pań.
Listę 36 nominowanych przez redakcyjną kapitułę pań ogłosiliśmy 11 lutego. Od tego czasu codziennie prezentowaliśmy sylwetki wyjątkowych Małopolanek - działaczek społecznych, kobiet uprawiających politykę, pracujących w samorządzie, sportsmenek. Ale decyzję, która z nich otrzyma zaszczytny tytuł, zostawiliśmy naszym Czytelnikom. Oddaliście tysiące głosów za pomocą SMS-ów i drukowanych w "Gazecie Krakowskiej" kuponów.
Najwięcej głosów (tak jak w ubiegłym roku) otrzymała Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa ds. rozwoju miasta. To ona otrzyma statuetkę Najbardziej Wpływowej Kobiety Małopolski 2013.
- Rok temu mówiłam, że to nie tylko wyróżnienie, ale i zobowiązanie do dalszej pracy. A ja dotrzymuję słowa. Mam wrażenie, że mieszkańcy Krakowa to dostrzegli - cieszy się zwyciężczyni.
Jak dodaje, kluczem do jej sukcesu jest bezpośredni kontakt z ludźmi: to, że plany urbanistyczne tworzy przy szerokich konsultacjach społecznych, wychodzi do mieszkańców. W milionowej metropolii to nie jest proste. Ale, jak dodaje, po prostu lubi ludzi. - Umiem przyznać się do błędu, zmienić zdanie, ustąpić. Dzięki temu krakowianie czują, że mają wpływ na to, jak wygląda miasto - mówi.
Zdobywczyniom czterech kolejnych miejsc wręczymy statuetki Wpływowej Kobiety Małopolski.
Wśród wyróżnionych jest Jagna Marczułajtis-Walczak, posłanka PO, utytułowana snowboardzistka. Sama podejrzewa, że Czytelnicy docenili ją za starania o organizację zimowej olimpiady w Krakowie.
- Na pewno dzięki temu moje nazwisko poszło w eter, ale przecież zajmuję się nie tylko tym. Cieszę się, że ludzie mi zaufali - mówi.
Kontakt z ludźmi to też mocna strona posłanki Katarzyny Matusik-Lipiec (PO), kolejnej wyróżnionej kobiety. - Ludzie są zaskoczeni, że nie buduję dystansu, nie wywyższam się. Mówią: tak dobrze się z panią rozmawia - opowiada. Na sympatię krakowian pracuje od ponad 10 lat. - Przeszłam przez wszystkie szczeble władzy: najpierw dzielnica, potem Rada Miasta, w końcu Sejm- opowiada.
Wśród wyróżnionych jest też Joanna Senyszyn, europosłanka SLD. Kilka lat temu przeprowadziła się z Pomorza do Krakowa.
- W moim przypadku stereotyp, że krakusi nie lubią przyjezdnych, absolutnie się nie sprawdza. Spotykam się z dużą życzliwością - przekonuje. A przecież na pierwszy rzut oka prof. Senyszyn, kobieca twarz polskiej lewicy, feministka krytykująca Kościół, nie pasuje do konserwatywnego Krakowa. - Wręcz przeciwnie. Jest tu wiele środowisk, które oczekiwały kobiety lewicy. Dobrze się tu czuję i wynik tego plebiscytu jest tego niewątpliwie dowodem - podkreśla Senyszyn.
Statuetka zawędruje wreszcie do posłanki PO Elżbiety Achinger z Wieliczki, znanej w regionie z wcześniejszej pracy w samorządzie, działaczki społecznej, zajmującej się m.in. zakładaniem uniwersytetów trzeciego wieku. - Jestem zaszczycona, że ktoś zauważył tę ciężką pracę u podstaw - mówiła nam posłanka, komentując swoją nominację.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
