Jak podkreślił, wyłączenie z ruch może być tylko czasowe i nie oznacza demontażu torów i trakcji elektrycznej. Zamknięte linie mają być wciąż utrzymywane, aby w razie potrzeby zgłoszonej np. przez samorząd województwa, mogły po nich pojechać pociągi. Jak wiadomo, to marszałek Małopolski, a nie PKP ma w dyspozycji obecnie przewozy regionalne.
- Ruch na trasie z Nowego Sącza na Chabówkę odbywa się sporadycznie - zauważa dyrektor Zakładu PLK w Nowym Sączu Włodzimierz Zembol. - Notujemy zaledwie kilka przejazdów pociągów towarowych w ciągu miesiąca na zelektryfikowanej trasie do Marcinkowic i dalej składami z lokomotywami spalinowymi do Klęczan i Limanowej. Kursują też co roku pociągi retro. To wszystko.
Wyłączenie z ruchu linii Nowy Sacz - Chabówka ma nie tylko symboliczne znaczenie. - Na razie nie podano terminu całkowitego wyłączenia linii z ruchu, ale jeśli do tego dojdzie, to na utrzymanie techniczne i ochronę przeznaczymy na pewno mniej ludzi niż do tej pory - nadmienia dyrektor Zembol.
Taka sytuacja może grozić dewastacją torowiska i trakcji elektrycznej, która i teraz bywa niszczona.
- Podejmujemy remonty, stan linii jest cały czas diagnozowany przez naszych inspektorów, ale dewastacje się zdarzają - przyznaje Zembol.
Niedawno doszło do włamań do nastawni kolejowych w Limanowej i Mszanie Dolnej. Kolejarze obawiają się kradzieży sieci trakcyjnej, co miało miejsce na linii Wadowice - Spytkowice. Stan torów na trasie z Nowego Sącza do Chabówki nie pozwalał na szybszą jazdę niż średnio 30 km na godzinę.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
