Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: coraz mniejszy apetyt na nieruchomości

Dorota Dziedzic
Oferty sprzedaży mieszkań zalały Nowy Sącz. Pośrednicy przyznają, że tak wiele lokali jak teraz od lat nie czekało na klientów. Główny powód zastoju na rynku nieruchomości to odpływ mieszkańców z miasta i zaostrzenie bankowej polityki kredytowej.

- Względnym zainteresowaniem cieszą się jeszcze nowe mieszkania - zauważa Beata Łacna, właścicielka agencji nieruchomości w Nowym Sączu.

Klienci, jeśli kupują, to najczęściej wybierają wyższy standard i głównie dwu- trzypokojowe mieszkania. Najdroższe lokale deweloperskie kosztują średnio ok. 4 tys. zł za metr kwadratowy.

Na rynku wtórnym pośrednicy czekają czasem i rok, aby znaleźć kupca. Dzieje się tak, mimo że ceny wielu używanych mieszkań spadły w ciągu roku nawet o kilkanaście procent. "Widełki" cenowe są szeroko rozwarte. Oscylują między 2,5-3,5 tys./m kw.

Zależą od jakości mieszkania i jego lokalizacji, ale także coraz częściej brana jest pod uwagę sytuacja życiowa właściciela. Bezczynszową kawalerkę 37 m w starej kamienicy w centrum miasta do kapitalnego remontu można kupić nawet za 73 tys. zł.
Alternatywą dla mieszkania jest kupno lub budowa własnego domu. Nie brak cenowych "okazji", jak np. 70-metrowy drewniany dom na Kaduku z sześcioarową działką za 155 tys. zł. Przeważnie jednak przy zakupie domu w Sączu trzeba się liczyć z wydatkiem 350-450 tys. Np. 130-metrowy w stanie surowym na sześcioarowej działce w popularnej ostatnio dzielnicy Poręba Mała kosztuje ok. 400 tys. zł. Rezydencja z basenem blisko centrum to wydatek 3 mln zł.

W Porębie za ar działki budowlanej trzeba zapłacić ok. 13 tys., w Chełmcu 7-10 tys., na Załubińczu i Wólkach - ok. 20 tys, choć bywa i dwa razy drożej.

- Sądecki rynek opiera się teraz na klientach, którzy kupują lokale jako inwestycje, np. pod wynajem - zauważa Katarzyna Zielińska, właścicielka biura nieruchomości Imperium.

Wynajmujący to coraz rzadziej studenci - ubywa ich w mieście. Częściej pojawiają się rodziny, które nie dostały kredytu, a chcą być "na swoim". Za wynajem kawalerki w bloku płacą 400-450 zł. Dwa pokoje to wydatek rzędu 600-800 zł. Za luksusowe, 50-metrowe mieszkanie w apartamentowcu na Wólkach (z oświetleniem ledowym, zmywarką, mikrofalówką i ekspresem do kawy i niskim czynszem) właściciele żądają 1500 zł.

- Zarówno w przypadku sprzedaży, jak i wynajmu, proponowane w ogłoszeniach ceny to jedynie punkt wyjścia do negocjacji, które często kończą się znaczną obniżką - dodaje Beata Łacny.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska